Nadal trudno indeksowi S&P500 pokonać ważny technicznie poziom 1120 pkt. Podczas dzisiejszej sesji tylko dwie pierwsze godziny handlu stały pod znakiem dominacji byków.
Dzięki dobrym danym z rynku nieruchomości indeks utrzymywał się w okolicach 1115 pkt. Niestety w dalszej części było już tylko gorzej. Dominowała podaż, której wprawdzie nie udało się zepchnąć indeksu pod kreskę, ale też wzrosty na nim okazały się wyjątkowo kosmetyczne. Ostatecznie niewielkimi wzrostami kończył Nasdaq (0,27%) i S&P500 (0,11%), spadkiem Dow Jones (-0,10%) .
Dane makro, których otrzymaliśmy dzisiaj sporą porcję, to przede wszystkim dobre informacje z rynku nieruchomości. W listopadzie liczba rozpoczętych budów domów wzrosła o 8,9% w stosunku do poprzedniego miesiąca i wyniosła 574 tys. Była to wartość minimalnie niższa od oczekiwań ekspertów, które oscylowały na poziomie 580 tys. Z kolei liczba pozwoleń na budowę nowych domów przebiła prognozy (570 tys.) i osiągnęła największą notowaną od początku roku wartość 584 tys. (wzrost o 33 tys. w stosunku do poprzedniego miesiąca). Zdaniem analityków niewątpliwie pozytywne jest to, że następuje poprawa. Niepokojące z kolei jest słabe tempo wzrostu.
Z innych dzisiejszych danych makro należy zwrócić uwagę na wskaźnik inflacji CPI, odzwierciedlający przeciętny poziom cen typowego koszyka dóbr i usług konsumowanych przez typową rodzinę.
W listopadzie odczyt wskaźnika był zgodny z oczekiwaniami. Wartość m/m wzrosła z 0,3% do 0,4%, natomiast w stosunku r/r wyniosła 1,9% (poprzedni odczyt -0,2%). Inflacja bazowa CPI pozostała bez zmian w porównaniu do ubiegłego roku (1,7%). Wartość m/m zmniejszyła się i osiągnęła 0% vs 0,2%.
Tygodniowe dane o zmianie zapasów paliw nie były już dla rynku tak pozytywne. Choć odnotowano wzrost zapasów ropy, to jednak był on niewielki w stosunku do poprzedniego tygodnia, gdyż wyniósł jedynie 0,1 mln baryłek (z -3,8 mln brk. do -3,7 mln brk). Odczyt na tym poziomie był niższy niż wskazywały prognozy (-2,1 mln). Zmiana zapasów benzyny spadła z 2,25 mln baryłek do 0,88 mln baryłek (oczekiwano spadku jedynie do 1,1 mln baryłek). Zmiana zapasów destylatów zaskoczyła najbardziej negatywnie. Odnotowano spadek o 4,55 mln baryłek (z 1,6 mln do -2,95 mln).
Inwestorzy z napięciem oczekiwali dzisiejszej decyzji FOMC w sprawie stóp procentowych. Szef Banku Centralnego USA Ben Bernanke zapewnił, iż będzie utrzymywać politykę niskich stóp procentowych przez dłuższy okres. Ponadto stwierdził, że widać jest wzmocnienie amerykańskiej gospodarki. Wydatki konsumentów rosną, mimo że są oni ciągle krępowani przez słaby rynek pracy oraz bardzo powolne odbicie na rynku nieruchomości. Wypowiedź szefa FED powinna uspokoić inwestorów, jednak nie przełożyła się ona zbyt mocno na zachowania kupujących.
Wśród informacji ze spółek ważna była wiadomość o pozwie wniesionym przez Federalną Komisję Handlu (FTC) przeciwko spółce Intel. Największy na świecie producent chipów został oskarżony o nielegalną monopolizację rynku oraz nieuczciwe zachowania konkurencyjne.
Zdaniem FTC Intel działał na niekorzyść konkurencji na rynku półprzewodników poprzez zmuszanie największych komputerowych gigantów takich jak IBM (0,17%), Del (1,41%) czy Hewlett-Packard (0,73%) do instalowania w komputerach mikrochipów wyłącznie jego produkcji. Ponadto Intel podejrzewany jest o tworzenie oprogramowania, które działa lepiej na komputerze z procesorem także jego produkcji. Akcje spółki były najsłabszymi w indeksie Dow Jones i ostatecznie spadły o ponad 2%.
Na bazie dobrych danych makro na zakończenie sesji zadowoleni mogą być akcjonariusze spółek z segmentu budowlanego takich, jak KB Home (6,01%), Pulte Homes (5,06%) czy Dr Horton (4,89%), które były jednymi z najbardziej rosnących w indeksie S&P500.