Kolejny poniedziałek będzie upływał w cieniu prezentacji planu ratunkowego. Tym razem poznamy szczegóły pomocy amerykańskim producentom samochodów.
Informacja ta może zadecydować o losach dzisiejszej sesji, a negatywny wpływ amerykańskiej motoryzacji na światowe rynki obserwujemy już wczesnym rankiem. Zniżkuje rynek Azjatycki (NIKKEI225 -4,26%) oraz spadają kontrakty terminowe na S&P500 (-2,2%). Najbliższe dni powinny pokazać czy dotychczasowe wzrosty mają stabilne podstawy. Obrona okolic 1550-1520pkt będzie bardzo ważna dla strony popytowej. Wydaje się, że poniżej tych poziomów teren w dużej mierze należy do niedźwiedzi. Przy dołującym otoczeniu oraz po istotnym zejściu poniżej 1600pkt w lepszej sytuacji znajdują się rodzime niedźwiedzie. Po weekendowej zmianie czasu otwarcie giełdy za oceanem ponownie nastąpi o godz. 15.30.
Łukasz Janus
Piątkowa sesja nie zapisze się dobrze w pamięci warszawskich byków. Od początku dnia dominowała strona podażowa, spychając rodzime indeksy na coraz niższe poziomy psując tym samym obraz całego tygodnia. Korekta przybrała rozmiar 3,02% (1574,81%) dla WIG20 i 2,26% (24812,97) dla WIG. Dobra passa nie mogła trwać wiecznie. Spadki obserwowaliśmy praktycznie na wszystkich rynkach. W przypadku niemieckiego DAX było to -1,3%, a dla francuskiego CAC40 -1,8%. Giełdowe niedźwiedzie zawitały także na rynek amerykański gdzie kolejny wzrostowy tydzień został zakończony 2% realizacją zysków: S&P500 spadł o 2,03%, NASDAQ o 2,63%, a DJIA o 1,87%. Jednak poza typową
realizacją zysków nie wydarzyło się nic istotnego, na drugi plan zeszły także dane makroekonomiczne. Można odnotować m.in. spotkanie prezydenta USA z prezesami największych banków, które jednak nie dało żadnych istotnych owoców. Inaczej powinno być podczas dzisiejszej sesji.
