Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Daniel Gąsiorowski
|

Konsolidacja w oparach absurdu

0
Podziel się:

W komentarzu porannym sugerowaliśmy, że przynajmniej w najbliższym czasie czeka nas trend horyzontalny i rzeczywiście przynajmniej na wtorkowej sesji nasze przypuszczenia się potwierdziły.

W komentarzu porannym sugerowaliśmy, że przynajmniej w najbliższym czasie czeka nas trend horyzontalny i rzeczywiście przynajmniej na wtorkowej sesji nasze przypuszczenia się potwierdziły. Z przebiegu sesji zadowoleni mogli być chyba jedynie gracze z rynku terminowego, gdyż poranne otwarcie (dość proste do przewidzenia) na WIG20 na poziomie 2590 pkt. i późniejszy wzrost indeksu do 2646 pkt. pozwoliło „urwać” kilkadziesiąt punktów graczom terminowym.

O godzinie 11 było już „po zabawie”. Indeks WIG20 ospale dryfował do poziomu wczorajszego zamknięcia, ostatecznie kończąc sesję wartością 2619 pkt., czyli niżej o 0,12 proc. niż wynosiło poniedziałkowe zamknięcie. Obroty jak na dzień meczu Polska-Kostaryka na MŚ, były chyba nawet przyzwoite, bo wyniosły 973 mln zł. Dziwnych zdarzeń na rynku kapitałowym było jednak dziś znacznie więcej. Gdy WIG20 kończył dzień na minusie, całkiem przyzwoite notowania osiągnął WIG, który zyskał 0,07 proc. Jeszcze lepiej zachowywał się MIDWIG, który zaliczył + 1,16 proc.

W porównaniu z ostatnimi dynamicznymi zmianami indeksów na całym świecie, wtorek minął inwestorom w miarę spokojnie. Giełda czeska i węgierska zakończyły zgodnie dzień na plusach (0,40 proc.), zaś indeksy niemal całej Europy zaświeciły się na czerwono. Wzrost indeksu WIG znalazł potwierdzenie w statystyce sesji. 136 spółek wzrosło, zaś 120 spadło. Spośród wzrostów wyróżnił się Skotan, który zyskał ponad 32 proc. dzięki przyjęciu przez rząd ustawy o biopaliwach. Wzrost imponujący, obrót już jednak mniej. 6 mln zł nikogo na parkiet nie powali, a ryzyko wyjścia z dość mało płynnego waloru dość spora. Choć trzeba przyznać, że i tak jest lepiej niż np. na Polnej. Tam właściciela zmieniło 16 tys. akcji, a podczas ciągłych kurs rósł tak, jakby przynajmniej firma miała przejąć sieć Biedronka. Najśmieszniejsze jest to, że zmiana sesja do sesji wyniosła 0 proc.

Pomimo spadku indeksu WIG20 nastroje powinny być dość optymistyczne, zważywszy na fakt, że chyba przynajmniej chwilowo udało się zatrzymać spadki. Pozytywne informacje wzmagają apetyty inwestorów na zyski. Czyżby więc powracała na parkiet atmosfera hossy? Może nawet i tak, ale jak na razie nie trafiły tam pieniądze które poprzednią falę hossy napędzały. Póki to się nie stanie, o większych wzrostach można zapomnieć.

giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)