Początek tygodnia przyniósł pogorszenie nastrojów na rynkach akcji na całym świecie. Korekcie, po ustanowieniu nowych tegorocznych szczytów w końcówce ubiegłego tygodnia, nie oparł się także nasz parkiet.
Na zamknięciu sesji WIG20 stracił 1,75% a WIG zniżkował o 1,38%. Wczorajszy dzień pod znakiem spadków przebiegał także na Wall Street. DJIA zniżkował o 2,1%, Nasdaq Comp o 2,2% a S&P500 stracił 2,4%, oddalając się znacznie od poziomu 945 pkt, który testował od początku czerwca. Spadkom przewodziły głównie spółki sektora surowcowego, energetycznego oraz przemysłowego.
Pogorszenie nastrojów spowodowane były głównie obawami czy tegoroczne wzrosty światowych indeksów rzeczywiście znajdą potwierdzenie w trwałym ożywieniu gospodarki. Wskaźniki wielu spółek osiągnęły już poziomy, które każą oczekiwać rychłej i dużej poprawy wyników finansowych. Dodatkowo wczorajsza publikacja indeksy NY Empire State za czerwiec, po kilku lepszych ostatnio danych prezentowanych przez wskaźniki wyprzedzające, nie potwierdziła, że wychodzenie z recesji odbywa się równym, szybkim krokiem. Dziś rano na rynkach nadal przeważały niedźwiedzie. Azjatyckie indeksy prawie w komplecie notowane były rano na czerwono.
Na zamknięciu japoński Nikkei225 stracił 2,9%. Na minusach notowane były także kontrakty na S&P500. Najbliższym wsparciem dla WIG20 jest wzrostowa luka z ubiegłego tygodnia (1960-81 pkt). Z danych makro poznamy dziś m.in. niemiecki wskaźniki ZEW (11.00), poziom inflacji PPI w USA (14.30) dane pierwotnego rynku nieruchomości za oceanem (także 14.30) oraz tamtejszą dynamikę produkcji przemysłowej za maj (15.15).
