Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Paweł Cymcyk
|

Korekta musi być!

0
Podziel się:

Początek piątkowej sesji po wczorajszych wyczynach amerykańskich graczy był oczywisty. Popyt kolejny dzień z rzędu bez najmniejszego problemu wyniósł WIG20 na dwuprocentowe wzrosty i przy okrągłym poziomie 2100 pkt. rynek oczekiwał na rozwój wydarzeń.

Korekta musi być!

Początek piątkowej sesji po wczorajszych wyczynach amerykańskich graczy był oczywisty. Popyt kolejny dzień z rzędu bez najmniejszego problemu wyniósł WIG20 na dwuprocentowe wzrosty i przy okrągłym poziomie 2100 pkt. rynek oczekiwał na rozwój wydarzeń.

Również dobrze, choć nie na taką skalę jak na GPW, zachowywały się zachodnie parkiety. Tam oprócz utrzymywania wczorajszego optymizmu bykom pomagały dane makro z niemieckiej gospodarki. Zarówno indeksy rozwoju z sektora przemysłu i usług były lepsze od oczekiwań, a także minimalnie lepszy od prognoz okazał się indeks IFO, który pokazał że nastroje w niemieckim biznesie się poprawiają. Poprawa w stosunku do 26-letniego dna jakie indeks zanotował w marcu jest jednak minimalna i nie uzasadnia ostatnich 4 miesięcy euforycznych wzrostów, ale to graczom zupełnie nie przeszkadzało.

W całym huraoptymistycznym obrazie sytuacji podaży sprzyjały tylko informacje o dwukrotnie większym od oczekiwań (-0,8 proc.) skurczeniu się PKB Wielkiej Brytanii w drugim kwartale. Bardziej imponująco wyglądają te same dane w stosunku rocznym. Angielska gospodarka w rok zmniejszyła się o historycznie rekordowe 5,6 proc. Był to jednak zdecydowania zbyt słaby argument by powstrzymać szarżujące byki, którym udało się osiągnąć poziom 2113 pkt. Na tej wysokości, którą ostatnio oglądaliśmy 14.10.2008 roku w końcu zaczęła się materializować wizja korekty. Niedźwiedziom pomagał w tym momencie słabnący Euroland oraz coraz słabsze perspektywy zielonego otwarcia w USA. Co prawda podaż od tej chwili nie oddała kontroli do końca dnia to i tak ostateczny wynik i 1,5 proc. wzrost WIG20 trzeba traktować jako bycze zwycięstwo.

Podobnie jak GPW również dobry dzień zaliczył złoty. Krajowa waluta wobec głównych walut jest najsilniejsza od stycznia, a największe wrażenie robi umocnienie się złotego w stosunku do dolara. Po ubiegłotygodniowym przełamaniu poziomu 3,10 dolar konszuje już mniej niż 3 złote, a najbliższy poziom wsparcia znajduje się dopiero przy wartości 2,85. Podobnie sytuacja wygląda ze wspólną walutą. Euro do psychologicznego poziomu 4,00 zł brakuje już tylko 5 proc. i przy obecnym tempie umacniania się złotego ten poziom możemy zobaczyć już na przełomie lipca i sierpnia.

Tak wielkie zwycięstw na tak wielu frontach w tak krótkim czasie zaledwie dwóch tygodni powoduje, że aż nie sposób nie myśleć o korekcie. Jest to oczywiście słuszne stwierdzenie, ponieważ po 20 proc. wzrostach zapewne znajdzie się wielu chętnych na realizację zysków. Na sprawę korekty trzeba jednak patrzeć wielopoziomowo. Po pierwsze na razie nie widać żadnych oznak zmiany tendencji, a po drugie i ważniejsze pogląd o konieczności korekty głosi porażająca większość uczestników rynku. A na rynku często większość nie ma racji....

giełda
komenatrze giełdowe
dziś w money
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)