Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kupujący muszą udowodnić, że stać ich na więcej

0
Podziel się:

Zobacz jak wygląda sytuacja na rynku i czego oczekiwać po notowaniach kontraktów terminowych na WIG20.

Kupujący muszą udowodnić, że stać ich na więcej

W środę byki zrealizowały swój krótkoterminowy cel, dochodząc do linii spadków definiującej tegoroczny rynek niedźwiedzia. Teraz przed nimi zadanie przekucia swojej przewagi również na średni termin. Wynik konfrontacji z oporem decydować będzie o układzie technicznym i przyszłych losach rynku kontraktów terminowych.

Środowa sesję na kontrakcie terminowym na WIG20 zaczynaliśmy w odległości zaledwie 40 punktów od linii tegorocznej bessy (około 2335-2340 punktów). Potrzebny był ostatni zryw popytu, by sięgnąć tej podażowej przeszkody. Grzechem byłoby nie spróbować. Do rozpoczęcia podejścia byki skrzykiwały się zaledwie przez kilkadziesiąt minut. Sprzyjały im pozytywne dane makro napływające od rana z Europy. Jeszcze przed południem cel został osiągnięty i rozpoczął się test średnioterminowej linii spadków. Do jej pokonania sił już nie starczyło. W końcówce ośmielona oporem uaktywniła się za to podaż, spychając kurs zamknięcia FW20U13 do 2422 punktów.

Największe europejskie gospodarki pochwaliły się szybszym od prognoz wzrostem PKB: Niemcy (0,7 procent k/k), Francja (0,5 procent k/k) i cała strefa euro (0,3 procent k/k). Dzięki temu oczekiwane i zapowiadane przez indeksy PMI ożywienie gospodarcze zyskało potwierdzenie w twardych danych. To sprzyjać będzie utrzymaniu dobrej koniunktury na giełdach. Od pewnego czasu największe parkiety kontynentu rysują wprawdzie płytkie korekty, ale powodem do niepokoju byłoby dopiero wyłamanie dołem z zakresu kilkutygodniowej zmienności.

My znaleźliśmy się w ważnym technicznie miejscu. W krótkim terminie dominuje popyt i test spadkowej linii trendu jest ukoronowaniem tej przewagi. Teraz kupujący muszą udowodnić, że stać ich na więcej. Złamanie linii zakończyłoby tegoroczny rynek niedźwiedzia, wyrównując siły w średnim terminie. Kolejnym krokiem byłby wtedy prawdopodobnie wzrost sięgający oporu wyznaczanego przez dwa lokalne szczyty z marca i czerwca (2505-2518 punktów), co byłoby okazją na przejęcie przez byki władzy.

Ze względu na siłę oporu i stan wykupienia rynku, jego złamanie z marszu będzie jednak trudne. Trzeba zatem liczyć się z odbiciem, jest to też dobre miejsce do rozpoczęcia korekty. Pewne techniczne przesłanki (dywergencje na oscylatorach, formacja klina czy spadek liczby otwartych pozycji) wzmagają ryzyko takiego rozwoju wypadków.

Podczas gdy GPW świętowała, Europa i amerykańskie indeksy dość wyraźnie się przeceniły. Dzisiejsze notowania rozpoczniemy prawdopodobnie na widocznych minusach i przynajmniej w początkowej fazie dnia przeważać powinni sprzedający. Najbliższe techniczne wsparcia wyznacza szybka kreska trendowa zbieżna z lokalnymi minimami na 2382 punktów. Póki jesteśmy wyżej, popyt ma szansę na opanowanie sytuacji i ponowienie ataku na opór. Przełamanie wsparcia (wyjście dołem z formacji klina) przemawiać będzie za porażką byków i odejściem ku silniejszemu punktowi obrony, jakim jest wsparty luką hossy dołek na 2344 punktów. Linia półtoramiesięcznych wzrostów, będąca wyznacznikiem krótkoterminowej przewagi popytu przebiega teraz przy 2310 punktów i jest raczej poza zasięgiem niedźwiedzi.

Porównaj na wykresach spółki i indeksy

giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)