Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Artur Nawrocki
|

Majówka? Prawdziwi inwestorzy nie odpoczywają

0
Podziel się:

Majówkowy charakter dzisiejszej sesji pokazuje nie tylko niewielka zmienność głównych indeksów, ale również wręcz symboliczne obroty.

  Artur Nawrocki , analityk Money.pl 
  
Makler papierów wartościowych z uprawnieniami do doradztwa inwestycyjnego. Zwolennik łączenia analizy fundamentalnej i technicznej.
Artur Nawrocki , analityk Money.pl Makler papierów wartościowych z uprawnieniami do doradztwa inwestycyjnego. Zwolennik łączenia analizy fundamentalnej i technicznej.

Dzisiejsza, senna sesja majówkowa nieoczekiwanie zaskoczyła zmiennością. Widać, że stosunkowo płytki rynek nie zatrzymał sprzedających, którzy pozbywali się walorów pod wpływem słabych publikacji makroekonomicznych zza Oceanem.

Inwestorów będących w nie najlepszych nastrojów przybiły dodatkowo dane o zamówieniach w przemyśle Stanów Zjednoczonych. Jeszcze przed miesiącem rosły 1,1 procenta, natomiast w marcu zamówienia spadły 1,5 procenta. Niewiele poniżej oczekiwań.

Zobacz, jak sobie radzą indeksy w Europie Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej

Wall Street notowania rozpoczął od solidnych spadków, głównie spowodowanych kiepskim raportem ADP. Około 16.30 S&P500 zaczął odrabiać straty jednak bykom nie starczyło sił na przebicie psychologicznej linii 1400 punktów.

Najgorszymi papierami w WIG20 pozostały TVN oraz Globe Trade Centre, które spadły o ponad 3 procent. Z drugiej strony mieliśmy Kernel oraz Lotos zyskujące zaledwie 1 procent. Obroty były iście majówkowe i wyniosły 390 milionów złotych.

Tąpnięcie na giełdzie. Co się stało?

Artur Nawrocki, godz. 14.43

Słabe dane z amerykańskiego rynku pracy w połączeniu z niską aktywnością inwestorów spowodowały spory spadek indeksów. Pomimo fatalnych informacji obroty na giełdzie są niskie, a atmosfera senna.

Raport ADP, który pokazuje wstępne dane o zmianach zatrudnienia w sektorze prywatnym w Stanach Zjednoczonych. Analitycy przewidywali wzrost zatrudnienia o 180 tysięcy, jednak raport pokazał wzrost o jedynie 119 tysięcy.

Zobacz, jak dzisiaj zachowuje się indeks blue chipów w Polsce Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej

Niewielka zmienność dotyka również giełdy europejskie. CAC40 zyskuje 0,25 proc., DAX spada 0,73 proc., a FTSE250 zniżkuje 0,41 procenta. Najmocniej tracącymi parkietami Starego Kontynentu są Madryt i Ateny - które odpowiednio tracą 3,21 i 1,76 procenta.

Indeksie polskich blue chipów ciążą przede wszystkim TVN i GTC, które spadają około 3 procent. Najlepiej sobie radzą ukraiński Kernel oraz energetyczna PGE, jednak zwyżka tych spółek nie powala.

Tylko to może odmienić sytuację na GPW

Paweł Zawadzki, godzina 12:30

_ Majówkowy _ charakter dzisiejszej sesji pokazuje nie tylko niewielka zmienność głównych indeksów, ale również wręcz symboliczne obroty. Inwestorom liczącym na większe emocje pozostaje już jedynie wiara w Amerykanów.

Indeks największych spółek nie może na dłużej oderwać się od linii wyznaczającej zamknięcie sesji poniedziałkowej. Niewielką zmienność obserwujemy także w przypadku indeksów spółek średnich i małych. Obroty na całej giełdzie nie przekroczyły jeszcze 135 mln złotych.

Zobacz przebieg dzisiejszej sesji na GPW Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej * notowania mWIG40 i sWIG80 opóźnione o 15 minut

Taki obraz sesji na warszawskim parkiecie doskonale wpisuje się w kalendarz. Dziś mamy bowiem centralny punkt majówkowego weekendu. Atmosfery panującej na giełdach nie mogły zmienić dane z europejskiego rynku pracy. Bezrobocie w strefie euro, zgodnie z szacunkami analityków, wzrosło bowiem z 10,8 do 10,9 procent.

Inwestorom, którzy zdecydowali się na majówkowy handel pozostaje zatem wierzyć, że więcej wrażeń zapewnią im sygnały płynące zza Oceanu. Choć zmiany kursów kontraktów terminowych na główne amerykańskie indeksy również są wręcz symboliczne, to dziś czekają nas dwie istotne publikacje z największej światowej gospodarki.

Pierwsza z nich - raport ADP o zmianie zatrudnienia - zostanie zaprezentowana już kwadrans po 14-tej (polskiego czasu) i jest o tyle istotna, że zazwyczaj inwestorzy traktują ją jako prognostyk przed znacznie ważniejszymi, kluczowymi w tym tygodniu, piątkowymi danymi z amerykańskiego rynku pracy (stopa bezrobocia, zatrudnienie w sektorze pozarolniczym). Kalendarz istotnych dziś danych makro uzupełnią wiadomości o zamówieniach na dobra trwałego użytku (16:00).

GPW: Zobacz, co stanęło na przeszkodzie kupującym

Paweł Zawadzki, godzina 10:04

Po zaskakująco dobrych danych z amerykańskiego przemysłu, inwestorzy z GPW nie mieli innego wyjścia, jak sesję rozpocząć zakupami akcji. Zapędy kupujących nieco ostudziły dane dotyczące przemysłu, ale europejskiego.

Indeks największych spółek notowanych w Warszawie rośnie obecnie o symboliczne 0,1-0,2 procent. GPW na tle giełd we Frankfurcie czy Paryżu wypada bardzo blado. Francuski CAC i niemiecki DAX zyskują bowiem po niespełna 1 procent.

Zobacz dzisiejsze notowania WIG20 na żywo Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej

Niezły początek notowań pierwszej majowej sesji na warszawskiej giełdzie, to przede wszystkim efekt znakomitego odczytu indeksu obrazującego aktywność gospodarczą w amerykańskim sektorze wytwórczym. Wartość wskaźnika na poziomie 54,8 pkt była lepsza zarówno od oczekiwań analityków, jak i od danych z ubiegłego miesiąca.

Równie atrakcyjnie nie prezentuje się odpowiadający mu wskaźnik z rodzimej gospodarki. Kwietniowy indeks PMI dla polskiego przemysłu znalazł się na poziomie 49,2 punktu. W ubiegłym miesiącu wynosił natomiast 50,1 pkt, a choć analitycy oczekiwali spadku, to ich zdaniem miał on być mniejszy (49,5 pkt).

Na jeszcze niższym poziomie uplasował się przemysłowy PMI dla strefy euro. Z przed momentem zaprezentowanych danych wynika, że znalazł się on na poziomie 45,9 punktu, czyli minimalnie poniżej średniej prognoz analityków (46 pkt), ale coraz dalej od linii 50 pkt oddzielającej ożywienie od recesji. Dane schłodziły zapędy kupujących jednak nie spowodowały dramatycznej wyprzedaży akcji na GPW.

Sprzedawaj w maju i uciekaj? Co dalej z akcjami?

Paweł Zawadzki, 01.05.2012, godzina 22:55

Jedna z najpopularniejszych giełdowych maksym głosi – _ sell in may and go away _. Czy zatem obecnie * *najlepszym rozwiązaniem dla inwestorów z GPW jest sprzedaż posiadanych akcji i powrót na giełdę najwcześniej jesienią? Niekoniecznie.

Ostatnia sesja na GPW i jednocześnie ostatnia sesja kwietnia nie zachwyciła. Znów bowiem dała o sobie znać Hiszpania. Z jednej strony – dane za pierwszy tegoroczny kwartał pokazały, że gospodarka położonego na Półwyspie Iberyjskim kraju znów się kurczy. Z drugiej – ratingi dziewięciu czołowym hiszpańskim bankom obcięła agencja ratingowa Standard&Poor's.

To tylko potwierdza zdanie wielu ekonomistów, że w kategorii punktu zapalnego strefy euro pałeczkę od Grecji przejmuje właśnie Hiszpania. Wymowa obu informacji dla giełd nie jest jednak mocno negatywna. Dane o PKB, choć słabe, okazały się lepsze od wcześniejszych szacunków analityków, natomiast cięcia ratingów banków, po ubiegłotygodniowej obniżce wiarygodności kredytowej Hiszpanii nie powinny być większym zaskoczeniem.

Emocji wywoływanych przez informacje płynące ze strefy euro w najbliższym czasie nie zabraknie, choćby ze względu na drugą turę wyborów we Francji, czy wybory w Grecji. Ich bliskość może powodować wzrost zmienności na rynkach, jednak niezależnie od wyników, nie będą to wiadomości mogące odcisnąć trwałe piętno na notowaniach giełdowych indeksów. Szczególnie, że rynki miały sporo czasu, aby w cenach uwzględnić nawet ich najmniej optymistyczne scenariusze.

Amerykanie widzą wszystko w różowych barwach

W poniedziałek, po słabych danych dotyczących przemysłu w rejonie Chicago, Wall Street zniżkowała. We wtorek, kiedy GPW nie pracowała, za Oceanem znów w centrum uwagi były dane dotyczące przemysłu, a konkretniej - obrazujący aktywność gospodarczą w amerykańskim sektorze wytwórczym, indeks ISM Manufacturing PMI. Dane znów zaskoczyły, jednak tym razem pozytywnie, co inwestorzy wykorzystali jako pretekst do kupowania akcji.

Zobacz przebieg ostatniej sesji na Wall Street Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej

Amerykańskie giełdy w ostatnich miesiącach zdecydowanie biją na głowę parkiet w Warszawie. Wall Street bardzo szybko uporała się z gwałtownymi, ubiegłorocznymi spadkami z przełomu lipca i sierpnia, a indeks szerokiego rynku (S&P500) od wyznaczonego wówczas minimum w okolicach poziomu 1100 punktów poszedł w górę o ponad 27 procent.

Ostatnich kilka sesji pokazało, że inwestorzy kupujący akcje wcale nie mają ochoty robić sobie dłuższej przerwy. Trudno się temu dziwić, kiedy do kupowania mogą zachęcać ich zarówno dobre, jak i złe dane makro. Te dobre sugerują, że gospodarka wraca na właściwe tory, że poprawia się sytuacja na rynku pracy, czy w sektorze nieruchomości. Kiedy natomiast dane pokazują hamowanie gospodarki – rosną oczekiwania, że _ za chwilę _ do gry wkroczy Fed z kolejnym programem drukowania dolarów (QE3).

Najlepszych dowodem jest zachowanie inwestorów w ubiegły piątek. Po mocno rozczarowujących, wstępnych danych o PKB w Stanach Zjednoczonych za pierwszy tegoroczny kwartał (+2,2 proc., podczas gdy analitycy oczekiwali wzrostu na poziomie 2,5-2,6 proc.) wszystkim najważniejszym indeksom z Wall Street sesję udało się zakończyć nad kreską.

A indeksy GPW wciąż mocno w tyle...

Po rewelacyjnym styczniu, kiedy WIG20 poszedł w górę o niemal 10 procent, już początek lutego przyniósł schłodzenie nastrojów. Od tego momentu, wbrew kontynuacji wzrostów na najważniejszych światowych giełdach, indeks największych spółek sukcesywnie obsuwał się na coraz to niższe poziomy. Ten ruch spowodował, że w drugiej połowie kwietnia najważniejszy wskaźnik GPW niemal otarł się o swoje tegoroczne minima.

Zobacz, jak od początku roku radziły sobie giełdowe indeksy Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej

Słabość w stosunku do najważniejszych giełd może martwić, jednak paradoksalnie właśnie spadki z okresu luty-kwiecień mogą w najbliższym czasie stać się swojego rodzaju _ poduszką bezpieczeństwa _ i sprawić, że statystyki z rynku amerykańskiego (według których w okresie od maja do października ceny akcji rosną wolniej niż od października do maja) mogą nie sprawdzić się na rodzimej giełdzie.

Lekko na korzyść kupujących przemawia również obecna sytuacja na wykresie WIG20. Choć trend w średnim terminie jest spadkowy, to po niemal 3-miesięcznej przecenie kurs dotarł w okolice, wręcz nafaszerowane istotnymi poziomami wsparcia. Choć, szczególnie w razie naturalnej korekty na Wall Street, niewielkie spadki są jeszcze możliwe, to układ na wykresie WIG20 powinien oddziaływać na wyobraźnie inwestorów i sukcesywnie zachęcać graczy dysponujących kapitałem do wchodzenia na rynek.

Najbliższym wsparciem jest linia 2200 punktów, ale nawet, jeśli sprzedającym udałoby się zepchnąć indeks poniżej tegorocznych minimów (2120-2130 pkt), to bez _ katastrofy _ na rynkach finansowych z pewnością nie uda się sforsować kluczowego dla dalszych wzrostów na GPW obszaru 2050-2100 punktów. Dodatkowo, kilkadziesiąt punktów niżej czeka, nietknięta od lipca 2009 roku, psychologiczna bariera 2000 punktów.

Sennie, czy emocjonująco?

Choć, z racji układu kalendarza i majówkowego usposobienia inwestorów handlujących na GPW, wartość prognostyczna zachowania indeksów w tym tygodniu będzie raczej niewielka, to trzeba pamiętać o kilku istotnych wydarzeniach.

Te szczególnie warte odnotowania to wskaźnik obrazujący aktywność gospodarczą w amerykańskich usługach, konferencja szefa EBC po decyzji o stopach procentowych w strefie euro oraz kluczowe w tym tygodniu – dane z rynku pracy w Stanach Zjednoczonych.

Według analityków stopa bezrobocia w kwietniu wyniosła 8,2 procent, a w sektorze pozarolniczym przybyło 176 tysięcy nowych miejsc pracy. Eksperci prognozują zatem stabilizację bezrobocia na dotychczasowym poziomie oraz większy niż przed miesiącem (120 tys.) wzrost zatrudnienia poza rolnictwem.

Sam porównuj na wykresach notowania spółek i indeksów Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)