Dzisiejsza sesja na GPW zaczęła się na minusach, ale już pierwsze takty pokazały, że jest sporo chętnych na akcje. Wystarczyło 30 minut i 100 mil złotych aby podnieść indeks WIG20 do poziomu wczorajszego zamknięcia (2590 pkt.).
Takie podejście przy spadkach DAX pokazało, że nie musimy ślepo podążać za emocjami giełd zachodnich. Potem wystąpiła wąska i nudna stabilizacja, której zakończenie przyniosły bardzo dobre dane z amerykańskiego rynku pracy. Liczba nowych bezrobotnych w Stanach okazała się zdecydowanie mniejsza niż w prognozowano. Odczyt na poziomie 346 tysięcy był tak dobry, że aż podejrzany i jak się okazało nie jest do końca jasne czy nie jest to wartość sztucznie zaniżona przez amerykańskie święto 4 lipca.
Tuż przed fixingiem wydawało się, że sesja zakończy się neutralnie, ale po ostatecznym rozliczeniu zakończyliśmy sesję spadkiem WIG o 0,93 proc. przy zadowalających obrotach które na całym rynku przekroczyły 1,1 mld złotych. Notowania zakończyły się niemal dokładnie w tym samym punkcie w jakim rozpoczęły.
Utrzymanie tego poziomu zawdzięczamy zaledwie 5 spółkom z WIG20, które utrzymały indeks na wysokim poziomie. Szczególnym zainteresowaniem cieszyła się dziś TPSA, której kurs wzrósł o 2,37 proc. przy obrocie 282 mln złotych, co jest imponującym wynikiem nawet jak na spółkę z WIG20. Po drugiej stronie rynku znalazł się Cersanit przeceniony podczas sesji o 12,59 proc. Na szczęście spadki tej spółki nie mają dużego wpływu na WIG20, ponieważ odpowiada ona jedynie a 1 proc. wartości indeksu
Szeroki zanotował skoncentrował dziś ponad 150 mln złotych obrotu i mimo faktu, że indeksy mWIG40 i sWIG80 nie zdołały dziś wyjść ponad wczorajsze zamknięcie widać już pierwsze symptomy poprawy tej części rynku. Przy wzrastających obrotach kwestią czasu ( i to bliższego) jest pojawienie się trwałego popytu na tanie spółki.