Z drugiej strony negatywnie zaskoczyły dane dotyczące nowych miejsc pracy w USA, których liczba według raportu ADP wzrosła zaledwie o 13 tys. (oczekiwano 60 tys.). Ostatecznie wczorajsze zmagania wygrała strona popytowa, indeksy w Londynie, Paryżu i Frankfurcie zakończyły dzień minimalnymi wzrostami.
Na GPW wczorajszy dzień upłynął pod znakiem debiutu spółki Tauron, który okazał się niezbyt udany. Spadek o 1,56% na zamknięciu nie może cieszyć, ale biorąc pod uwagę ostatnią zmianę koniunktury i okres wakacyjny wynik i tak nie jest taki zły. Indeks WIG20 stracił wczoraj 0,21%, ale utrzymał się powyżej majowych dołków. Warto wspomnieć o decyzji RPP, która utrzymała stopy procentowe na niezmienionym poziomie. Wczorajszy dzień był udany dla złotego. Nasza waluta umocniła się względem głównych walut, najmocniej złoty zyskał wobec dolara, kurs USD/PLN osiągnął poziom 3,37 zł.
Koniec kwartału nie wypadł zbyt okazale na rynku amerykańskim. Kiepskie dane makro z rynku pracy, jak również informacja o tym, że agencja Moodyâs może obniżyć rating kredytowy Hiszpanii doprowadziły do spadków. Indeks S&P500 na zamknięciu stracił 1,01%. Z tych samych powodów dzisiaj rano traciły także rynki azjatyckie, dodatkowo gorsze od oczekiwań dane dotyczące sektora przemysłowego napłynęły z Chin. Indeks Nikkei 225 spadł o 2,01%, wskaźnik Shanghai Composite stracił 0,89%.
Wygląda na to, że w lipcu można oczekiwać pogłębienia spadków. Przecena nie powinna być jednak dramatyczna, ze względu na ograniczoną aktywność inwestorów, ale gorsze od oczekiwań dane poza strefą euro i USA zaczęły napływać także z Chin, co daje graczom kolejny negatywny sygnał i zachęca do sprzedaży. Na GPW indeks WIG20 nadal balansuje na krawędzi i znajduje się powyżej 2260 punktów, przebicie tego poziomu otworzy drogę do lutowych minimów.