Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Marazm ogarnął inwestorów na GPW

0
Podziel się:

Indeksy na większości giełdowych parkietów kolejny dzień tkwiły w bezruchu. Warszawa nie tylko nie była w tej tendencji wyjątkiem, ale wręcz modelowym jej przykładem.

<b>Roman Przasnyski</b>
<br /><br />
Od lat związany z polskim rynkiem kapitałowym i bankowością inwestycyjną. Były pracownik naukowy na Wydziale Zarządzania Uniwersytetu Gdańskiego i doświadczony dziennikarz.
<b>Roman Przasnyski</b> <br /><br /> Od lat związany z polskim rynkiem kapitałowym i bankowością inwestycyjną. Były pracownik naukowy na Wydziale Zarządzania Uniwersytetu Gdańskiego i doświadczony dziennikarz.

Indeksy na warszawskim parkiecie utkwiły w marazmie na dobre. WIG20 jedynie w ciągu pierwszej godziny handlu wykazywał nieco więcej życia. Po zwyżce o 0,4 proc. na otwarciu zbliżył się na odległość jednego punktu od niedawnego rekordu. I na tym osiągnięcia byków się zakończyły. Wskaźnik wrócił do poziomu piątkowego zamknięcia i trzymał się go niemal do końca dnia.

Pomijając poranny wyczyn, indeks największych spółek zmieniał swoją wartość o zaledwie kilka punktów. WIG wiernie go naśladował, wskaźnik średnich spółek zyskiwał w porywach 0,4 proc. a sWIG80 mniej więcej tyle samo tracił.

Wśród naszych blue chipów wyróżniały się papiery Lotosu, które zyskiwały na wartości nawet 2,9 proc. oraz KGHM zwyżkujące o 2 proc. O około 1proc. w górę szły walory PZU. Największym ciężarem dla indeksu były akcje Pekao, tracące po południu nieco ponad 2 proc. W okolicach poziomu piątkowego zamknięcia handlowano papierami PKO, PKN Orlen, BRE Banku i BZ WBK. Indeks średnich firm trzymał się na niewielkim plusie dzięki rosnącym o 4 proc. akcjom Ciechu oraz zwyżkującym po 3,5 proc. papierom Agory i Bogdanki.

Na głównych giełdach europejskich błyszczał jedynie zyskujący po południu 1,2 proc. paryski CAC40. We Frankfurcie DAX poruszał się w przedziale o szerokości zaledwie 20 punktów i nie wykazując większej chęci do wzrostu. Dopiero po południu udało mu się nieznacznie poprawić rekord sprzed kilku dni. W niczym nie zmieniło to jednak obrazu rynku.

Wcześniej rekord udało się też poprawić w Londynie, ale w chwilę później FTSE zaczął zachowywać się identycznie, jak nasz WIG20. Widać więc, że inwestorzy czekają na dane makroekonomiczne, jakie pojawią się w najbliższych dniach i nie chcą się specjalnie wychylać. Informacje z Chin nie zrobiły najmniejszego wrażenia, choć na rynku surowcowym notowania ropy naftowej i kontraktów na miedź szły w górę po 1,8 procent.
Spośród pozostałych parkietów naszego kontynentu wyróżniał się Istambuł, gdzie po dwóch dniach silniejszej przeceny indeks zyskiwał dziś ponad 2 proc. Jednoprocentową zwyżkę notował moskiewski RTS.

Do większej aktywności nie był w stanie pobudzić inwestorów wyraźny ruch w górę kontraktów na amerykańskie indeksy. Po południu zyskiwały one po 0,3 proc. Od zwyżki w takiej samej skali zaczęła się sesja na Wall Street. We wtorek opublikowane zostaną dane dotyczące dynamiki sprzedaży detalicznej oraz inflacji na poziomie producentów. Inwestorzy wsłuchiwać się też będą w komunikat po wieczornym posiedzeniu komitetu otwartego rynku. Nie ma jednak pewności, czy te informacje skłonią ich do większej aktywności.

WIG20 ostatecznie zwiększył swoją wartość o 0,24 proc., indeks szerokiego rynku wzrósł o 0,29 proc., a mWIG40 o 0,71 proc. Wskaźnik najmniejszych firm stracił 0,21 proc. Obroty były bardzo niskie i wyniosły zaledwie 1,2 mld zł.

giełda
komenatrze giełdowe
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
Open Finance
KOMENTARZE
(0)