Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Miłe złego początki?

0
Podziel się:

Wtorkowy poranek na rynkach europejskich nie wyglądał najlepiej. Indeksy giełdowe spadały o około 0,5 proc. Osuwały się też kursy EUR/USD i USD/JPY.

Miłe złego początki?

Wtorkowy poranek na rynkach europejskich nie wyglądał najlepiej. Indeksy giełdowe spadały o około 0,5 proc. Osuwały się też kursy EUR/USD i USD/JPY.

Widać było, że gracze oczekują korekty indeksów amerykańskich. Nowych powodów do spadku indeksów nie było wiele. Jednym z nich było obniżenie przez Merrill Lynch rekomendacji dla BNP Paribas. Europejskie raporty makroekonomiczne (inflacja PPI i weryfikacja danych o PKB w drugim kwartale) nie miały najmniejszego wpływu na zachowanie rynków. Jednak już po godzinie indeksy zaczęły powoli odrabiać straty, a przed południem wróciły do poziomu zbliżonego do poniedziałkowego zamknięcia. Sesje zamknęły się niewielkimi zwyżkami indeksów.

Jeżeli ktoś miał wątpliwości, co bardziej się dla inwestorów w USA liczy, czy coraz większe prawdopodobieństwo wejścia gospodarki w recesję, czy to, że Fed im pomoże i obniży stopy procentowe to we wtorek dostał jednoznaczną odpowiedź. Liczą się tylko nadzieje na pomoc Fed. Indeksy od początku sesji rosły, mimo że dane makro były nieciekawe.

Indeks instytutu ISM dla sektora produkcyjnego spadł w sierpniu z 53,8 do 52,9 pkt. sygnalizujące, że ta część gospodarki rozwija się coraz wolniej (najwolniej od marca, kiedy to kończył się fatalny pierwszy kwartał). Jedynym pozytywem w tym raporcie był niewielki spadek subindeksu cenowego.

Poza tym w sierpniu wydatki na konstrukcje budowlane spadły o 0,4 proc. (największy spadek od stycznia), co też nikogo nie mogło ucieszyć. Na domiar złego Merrill Lynch opublikował raport, w którym ocenił prawdopodobieństwo wejścia gospodarki amerykańskiej w recesję na 65 procent.

Rynek walutowy zareagował na te dane i raport stosunkowo spokojnie, ale spory spadek kursu EUR/USD został zredukowany prawie do zera. Surowce zachowały się jednak tak, jakby dolar osłabł. Wzrosła cena ropy i złota. Kontrakty na miedź jednak mocno spadły, bo bardzo słabe dane o wydatkach budowlanych zapowiadają ograniczenie popytu na ten metal.

Gracze na rynku akcji byli jednak zachwyceni. Mówiło się już tylko o dużej obniżce stóp procentowych. Poza tym i we wtorek Fed nie próżnował. Razem z innymi regulatorami (Federal Deposit Insurance i Office of the Comptroller of the Currency) poprosił banki, żeby zrobiły wszystko, co dopuszczają ich przepisy, żeby pomóc kredytobiorcom, którzy zagrożeni są utratą domu. Na dodatek Deutsche Bank stwierdził, że sytuacja globalnego sektora bankowego poprawia się (bardzo kuriozalne stwierdzenie).

Pomagały też bykom informacje ze spółek i o spółkach. Rosnąca cena ropy zachęcała do kupna akcji spółek sektora paliwowego. Bear Stearns ocenił, że akcje Yahoo są jednak z najlepszych inwestycji. Drożały też akcje Apple, które w środę ma przedstawić nowy model iPoda. Dodatkowo General Motors poinformował, że jego sprzedaż w USA niespodziewanie mocno wzrosła.

Bykom pomagał też początek miesiąca, kiedy to fundusze wydają świeże pieniądze oraz powrót Amerykanów z wakacji, którzy kupowali „tanie" akcje. Atak popytu był niezwykle mocny. Można wręcz powiedzieć, że za mocny jak na korektę spadków. Indeks S&P 500 odrobił już 50 procent spadków i ma otwartą drogę do ataku na szczyt wszech czasów. Ostatnią linią obrony niedźwiedzi jest poziom 1.505 pkt., ale pamiętać trzeba, że wrzesień najczęściej jest bardzo złym miesiącem dla akcji.

Od dzisiaj inwestorzy będą się już zdecydowanie przygotowywali do czwartkowych decyzji Banku Anglii i ECB oraz do piątkowej publikacji danych z amerykańskiego rynku pracy. Wydaje się jednak, że ten pierwszy czynnik nie będzie aż tak bardzo istotny, bo mało kto spodziewa się zmiany poziomu stóp procentowych. Jeśli zaś chodzi o dane piątkowe to sporo o nich powiedzieć mogą dzisiejsze raporty z USA - o tym niżej. Przed ich publikacją dowiemy się jeszcze jak rozwijał się w sierpniu w poszczególnych krajach UE i w całej strefie euro sektor usług. To więcej niż 70 procent gospodarki europejskiej, więc teoretycznie reakcja na te publikacje poważna być całkiem mocna, ale zazwyczaj jest jednak chwilowa. Im lepsze dane tym lepiej dla akcji i euro.

Po południu swój raport o planowanych zwolnieniach w sierpniu zwolnieniach opublikuje Challenger. Od wielu miesięcy raport ten nie ma żadnego wpływu na zachowanie rynków, ale problem w tym, że 45 minut później ADP poinformuje, jaka była zmiana zatrudnienia w sektorze prywatnym w USA. Te dane mają całkiem sporą, dodatnią korelację z oficjalnym raportem i często wyraźnie wpływają na zachowanie rynków. Najmocniej będzie widać ten wpływ, jeśli raport Challengera i ADP pokażą ten sam obraz sytuacji. Można z dużą dozą pewności założyć, że im gorsze będą te dane tym lepiej dla akcji i gorzej dla dolara, bo wzrosną nadzieje na obniżkę stóp procentowych.

Półtorej godziny potem dowiemy się jeszcze jak zmienił się w lipcu publikowany przez NAR (stowarzyszenie pośredników) indeks podpisanych umów kupna domów na rynku wtórnym. Co prawda w USA od podpisania umowy do jej realizacji jest jeszcze długa droga, ale gracze zazwyczaj na ten raport reagują. Jeśli dane będą lepsze od oczekiwań (dwa procent spadku) to powinno pomóc akcjom i dolarowi. Jeśli będą gorsze to zaszkodzą dolarowi, ale nie jest wcale pewne, że akcjom. Inwestorzy wiedzą przecież, że sytuacja jest bardzo zła, a niedobre dane zwiększą nadzieje na obniżkę stóp. Na dwie godziny przed końcem sesji zostanie opublikowana Beżowa Księga Fed (raport o stanie gospodarki).

Wydaje się niezwykle mało prawdopodobne, żeby ta publikacja coś na rynkach zmieniła, bo przecież Fed ustami Bena Bernenek już powiedział chyba wszystko. Jednak trzeba zachować ostrożność, bo często gracze wyciągają jakieś sformułowanie i na jego bazie budują (najczęściej niezbyt logiczne) decyzje.

GPW będzie naśladowała zachowanie rynków amerykańskich

We wtorek złoty od rana tracił reagując na pogorszenie nastrojów na rynkach światowych. Spadały kursy EUR/USD i USD/JPY, a to musiało szkodzić naszej walucie. Traciły też zresztą również waluty innych krajów uznanych za rozwijające się. Jednak po południu wszystko się zmieniło. Kursy EUR/USD i USD/JPY po publikacji danych w USA ruszyły na północ, a to zaczęło wzmacniać złotego.

Dzisiaj też wszystko będzie zależało od tego, co będzie się działo na globalnym rynku walutowym. Tam kierunek będzie się zapewne zmieniał po każdej publikacji danych makro, a będzie ich sporo. Dopiero jednak po publikacji Beżowej Księgi Fed będziemy wiedzieli jak się dzień zakończy. Odporność naszej waluty na zawirowania polityczne nie pozwala prognozować zbliżającego się poważnego osłabienia.

GPW rozpoczęła wtorkową sesję niewielką zniżką indeksów. Nie było to nic poważnego, a aktywność graczy była nadal niewielka. Spadki indeksów na giełdach europejskich traktowane były jako niegroźna korekta i dlatego podaż zachowywała spokój. Jednak nie powstrzymało to indeksów przed osuwaniem się.

Przed południem indeksy zawróciły naśladując zachowanie innych giełd europejskich, a na dwie godziny przed rozpoczęciem sesji w USA zaczęły się znowu osuwać. Nie było to jednak nic poważnego. Po prostu czekano na rozwój sytuacji. I doczekano się. Mocne otwarcie sesji w USA pozwoliło na wypracowanie niezbyt dużych zwyżek.

Dzisiaj nasz rynek nie ma wielkiego wyboru. Indeksy powinny zareagować na wczorajszą, niezwykle byczą sesję w USA - sesję rozpoczniemy wzrostem o ile oczywiście w Europie też o 9.30 indeksy będą jeszcze rosły. Wydaje się mało prawdopodobne, żeby dane z amerykańskiego rynku pracy tę sielankę zakłóciły.

Dopiero jednak po 16.00 (dane z rynku nieruchomości) zobaczymy, jaki może być kierunek indeksów w USA. Wcale bym się nie zdziwił, gdyby tym razem jednak amerykańskie byki nie utraciły trochę ze swojej siły. U nas bardzo ważnym oporem są okolice 3.700 pkt. Nadal oczekuję, że podaż tam powinna mocniej uderzyć. Jeśli się mylę i WIG 20 ten poziom pokona to droga do ataku na szczyt będzie otwarta.

dziś w money
giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)