Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Arkadiusz Droździel
|

Mocny spadek WIG20. 2000 punktów coraz bliżej

0
Podziel się:

O tym, co się dzieje na warszawskiej giełdzie - czytaj w komentarzu analityka Money.pl.

  Arkadiusz Droździel ,analityk Money.pl 
  
Od kilkunastu lat analizuje procesy zachodzące w gospodarce i na rynkach finansowych. Zwolennik inwestowania w dłuższym horyzoncie czasowym.
Arkadiusz Droździel ,analityk Money.pl Od kilkunastu lat analizuje procesy zachodzące w gospodarce i na rynkach finansowych. Zwolennik inwestowania w dłuższym horyzoncie czasowym.

Ostatnie kilkadziesiąt minut handlu na warszawskim parkiecie wprowadziły rodzimych inwestorów w duże zakłopotanie. Główne indeksy zakończyły bowiem dzień na niemal największych minusach w Europie.

WIG20, który od południa tracił na wartości około procenta, po tym jak na rynek napłynęły gorsze niż się spodziewano dane z niemieckiego przemysłu, w ostatnich notowania ciągłe ukończył 1,3 proc. poniżej poprzedniego zamknięcia, by ostatecznie na fixingu dołożyć jeszcze 0,6 punktu procentowego.Gorzej od indeksów w Warszawie wypadły także wskaźniki w Atenach, gdzie skala spadków wyniosła ponad 5 procent.

Zobacz, jak zachowują się najważniejsze indeksy na GPW Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej

Największy w udział w spadku WIG i WIG20 miały akcje Pekao SA, które straciły na koniec dnia ponad 4 procent. To efekt zaangażowania banku w finansowanie działalności PBG oraz jej spółek zależnych. Papiery PBG, po tym jak poinformowano o złożeniu w sądzie wniosku o upadłość układową spółki, zjechały dziś o niemal 50 procent. Nieco mniejszy około 38 proc. spadek zanotowały natomiast akcje Hydrobudowy Polska, której większościowym udziałowcem jest PBG.

Sprzedający ciągle w przewadze. Głównie przez....

Arkadiusz Droździel, godz. 16:16

Poranne tąpnięcie wywołane najgorszymi od jesieni ubiegłego roku danymi z niemieckiego przemysłu oraz serią kiepskich danych o nastrojach w sektorze usługowym w Europie, indeksy na większości parkietów w Europie tracą na wartości.

Na sytuację na rodzimym parkiecie najbardziej oddziałowuje to co dzieje się na giełdzie we Frankfurcie nad Menem. Tamtejszy indeks DAX zanurkował około południa po tym, jak się okazało, że zamówienia w niemieckim przemyśle w maju były niższe prawie dwa procent niż miesiąc wcześniej oraz o 3,8 proc. niż przed rokiem. Ma to o tyle istotny wpływ na rodzimy parkiet, że Niemcy są największym partnerem handlowym Polski.

Nastrojów nie poprawiła wypowiedź ministra finansów Hiszpanii, który stwierdził, że w związku z utrzymującymi się wysokimi rentownościami obligacji hiszpańskich kraj ten może mieć problemy z pozyskiwaniem finansowania na rynku.

Na rodzimym parkiecie ton spadkom nadają spółki budowlane. WIG-Budownictwo traci prawie 5 procent. To efekt wczorajszej informacji, że jedna z największych spółek budowlanych na rynku PBG oraz jej spółki zależnej złożyły do sądu wniosek o upadłość układową. Akcje PBG tracą od startu handlu niemal 50 proc., a spółki jej spółki zależnej Hydrobudowa Polska niemal 40 procent.

Fatalne dane z Europy. Ateny mocno tąpnęły

Artur Nawrocki, godz. 12:51

Słabsze dane o zamówieniach w przemyśle niemieckim oraz kiepska sprzedaż detaliczna w strefie euro sprawiły, że nastroje w Europie się pogorszyły. Kolejny raz mocno tąpnęła giełda w Atenach (- 4 procent).

Na Starym Kontynencie na rynku panuje równowaga. Choć wiele parkietów znajduje się pod kreską, to kilka z giełd znajduje się na lekkich plusach - w tym francuski CAC40 (0,55 proc.). Niemiecki DAX spada 0,73 proc., z kolei giełda w Londynie jest nieczynna.

Sprzedaż detaliczna w strefie euro spadła 2,5 procent w stosunku do poprzedniego roku. To wynika ponad dwa razy gorszy od przewidywań analityków. Rozczarowaniem okazały się też zamówienia w przemyśle, które zmalały o 1,9 proc. miesiąc do miesiąca. Eksperci spodziewali się spadku jedynie o 1 procent.

W najważniejszym indeksie nie doszło do znaczących przetasowań. Najwięcej zyskującymi walorami jest Synthos i Bank Handlowy, natomiast najwięcej traci bank Pekao SA (-2,5 proc.) oraz Asseco Poland (-2 proc.). Antybohaterami pozostają Hydrobudowa (-42 proc.) oraz PBG (-52 proc.).

GPW: 40, 50 procent w dół. Gdzie jest dno?

Artur Nawrocki, godz. 10.22

Polska giełda rozpoczęła notowania lekką zniżką. * *W Polsce * *nastroje nieco psują spółki budowlane. Z kolei w Europie zauważalne są lekkie wzrosty, którym nie przeszkodziła publikacja wskaźników PMI (Purchasing Managers Index).

W centrum uwagi znajdują się spółki ogłaszające upadłość, czyli Hydrobudowa i PBG. Pierwsza traci ponad 40 procent, natomiast druga ponad 50 procent. Inwestorzy nadal wyprzedają papiery tych spółek, kursy dołuje informacja okarach w wysokości ponad 300 milionów złotych na rzecz Narodowego Centrum Sportu.

Zobacz, jak rozpoczęły się notowania indeksu WIG20 Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej

Finalne dane PMI dla usług w Europie nie okazały się negatywnym zaskoczeniem. Odczyty wskaźników w Hiszpanii i we Włoszech były lepsze niż oczekiwano. Nieco gorzej od prognoz wypadły jedynie Niemcy.

W WIG20 ponad 1 procent zyskuje Synthos oraz Bank Handlowy, z kolei indeksowi ciąży głównie TVN (- 2 proc.), Asseco Poland (- 1 proc.) oraz Tauron PE (-1 proc.). Zdecydowanie gorzej wypadają średnie spółki - tylko Budimex rośnie ponad 1 procent.

Sytuacja na GPW wciąż bardzo trudna. Będzie poprawa?

Paweł Zawadzki, 04.06, godz. 22.25

Brak odreagowania piątkowych spadków na Wall Street i nasilenie obaw o kondycję polskiego sektora budowlanego nie zachęcają do zdecydowanych zakupów na GPW. Inwestorom liczącym na wzrosty pozostaje wiara w siłę poziomu 2000 punktów oraz nadzieja na słowa otuchy ze strony szefów EBC i Fed.

Pierwsza sesja tego tygodnia na amerykańskich giełdach nie wypadła najlepiej. Co prawda, główne indeksy Wall Street odrobiły spadki z początkowej fazy notowań, jednak po piątkowej, ponad 2-procentowej wyprzedaży, spora rzesza inwestorów liczyła zapewne na przynajmniej krótkoterminowe odreagowanie. Ich nadzieje okazały się jednak płonne.

Na rynki znów bowiem napłynęły gorsze od prognoz dane z gospodarki Stanów Zjednoczonych. Zamówienia w przemyśle w kwietniu spadły o 0,6 proc., podczas gdy analitycy oczekiwali 0,3-proc. wzrostu. W dół zrewidowane zostały także dane za poprzedni miesiąc. Dow Jones i S&P500 notowania kończyły bardzo blisko piątkowych zamknięć. Nieco lepiej poradził sobie natomiast technologiczny Nasdaq.

Zobacz, jak przebiegała poniedziałkowa sesja na Wall Street Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej

Poniedziałkowe notowania na plusie zdołał zakończyć także WIG20, który poszedł w górę o 0,3 procent. Większego zapału do handlu akcjami jednak nie było, co najlepiej pokazują symboliczne, ledwie przekraczające 300 mln zł, obroty. Wartość handlu nie powinna jednak dziwić. W poniedziałek i wtorek nie pracuje giełda w Londynie, w czwartek z okazji Bożego Ciała nie ma handlu na GPW. Spora rzesza graczy już planuje zatem długi weekend. Tym bardziej, że w piątek rozpoczyna się EURO 2012. Choć trudno uwierzyć, że przy takim układzie kalendarza, na GPW może dojść do istotnych rozstrzygnięć, to emocji z pewnością nie zabraknie. Powody są przynajmniej dwa.

Po pierwsze, decyzja PBG o złożeniu wniosku o upadłość likwidacyjną znów skierowała uwagę na mocno kulejący sektor budowlany. _ Przynależność indeksowa _ spółek sprawiła, że WIG20 jak dotąd mocno nie ucierpiał. Jeśli jednak okazałoby się, że na podobny krok decydują się kolejne firmy, nie mogłoby pozostać to bez wpływu na zapewniające im finansowanie banki. A ich wpływ na zachowanie najbardziej prestiżowego indeksu GPW jest już zdecydowany.

Po drugie, WIG20 w dalszym ciągu utrzymuje się niewiele powyżej psychologicznej bariery 2000 punktów. Choć siłę tego kluczowego obecnie wsparcia najlepiej obrazuje fakt, że indeks utrzymuje się nad nim od lipca 2009 roku, a sama jego bliskość już kilkukrotnie aktywowała kupujących, to w ostatnim czasie inwestorzy nie mogli liczyć na czynniki sprzyjające nabywaniu akcji. Dalszy ciąg obaw o wyjście Grecji ze strefy euro, problemy sektora bankowego w Hiszpanii, czy regularnie publikowane, słabsze od prognoz analityków, wiadomości z największych gospodarek to tylko najważniejsze kwestie, z którymi musieli zmagać się giełdowi gracze.

Paradoksalnie, właśnie w tym ostatnim czynniku można upatrywać szansy na poprawę sytuacji na rynkach finansowych i odbicie na giełdach. Słabe dane makro budzą bowiem nadzieje, że największe banki centralne zdecydują się, bądź chociaż _ wspomną _ o kolejnych programach stymulowania gospodarki. W środę, tradycyjnie po decyzji w sprawie stóp procentowych, odbędzie się konferencja szefa EBC, a na czwartek zaplanowane jest publiczne wystąpienie prezesa Fedu. W najbliższych dniach gra pod korzystne dla inwestorów decyzje w najgorszym wypadku powinna stabilizować zachowanie giełdowych indeksów.

We wtorek warto także zwrócić uwagę na kolejne istotne publikacje z gospodarki. Po ubiegłotygodniowych, słabych danych obrazujących aktywność gospodarczą w przemyśle (zarówno Europa, jak i USA) opublikowane zostaną wskaźniki obrazujące kondycję sektora usługowego (10.00 strefa euro, 16.00 USA). Uzupełnią je informacja o sprzedaży detalicznej w Eurolandzie oraz dane o zamówieniach w niemieckim przemyśle.

Sam porównuj na wykresach notowania spółek i indeksów Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)