Warszawscy inwestorzy mogą rozpocząć wtorkową sesję w lepszych nastrojach dzięki temu, że amerykańska sesja skończyła się na plusie, oceniają analitycy. Rynek będzie dziś czekał na dane z Niemiec i USA.
Nadzieję inwestorom może dać wczorajsze dobre zakończenie notowań w Nowym Jorku. Pomimo spadków na otwarciu, wspieranych negatywnymi wypowiedziami Josepha Stiglitza o złej sytuacji w sektorze bankowym w USA, popyt zdołał wrócić do gry i w drugiej części sesji wyniósł indeks S&P500 na plus. Inwestorzy pozytywnie odebrali również wystąpienie prezydenta Obamy mówiącego m.in. o zaostrzeniu regulacji w sektorze finansowym oraz stabilizującej się stopie bezrobocia. S&P500 zakończył notowania rosnąc o 0,63%. Dzisiejsza sesja w Japonii zakończyła się 0,15% na plusie.
Inwestorzy powinni dziś zwrócić szczególną uwagę na publikację wartości indeksu niemieckiego Instytutu ZEW za wrzesień (prognoza 60, poprzednia wartość 56,1) o godz. 11. Ponadto w USA istotne będą informacje dotyczące sprzedaży detalicznej w sierpniu (prognoza 1,9% m/m oraz 0,3% m/m bez samochodów) jak również publikacja wrześniowego indeksu NY Empire State (prognoza 15 pkt, poprzednio 12,08pkt.) o godz.14:30.
Trzeci tydzień września rozpoczął się na warszawskiej giełdzie w złych nastrojach. Po słabym otwarciu w poniedziałek główne indeksy GPW zaczęły pogłębiać spadki, a nastroje psuły informacje płynące z parkietów azjatyckich, gdzie pierwsze notowania w tym tygodniu przebiegały również pod dyktando sprzedających. Ostatecznie WIG stracił 2,09%, mWIG40 spadł o 2,26% natomiast sWIG80 o 2,18%. Indeks blue-chipów zniżkował o 2,15%. Poniedziałek był trzecim z kolei dniem spadków w Warszawie.