Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Krzysztof Barembruch
|

Na parkiecie bez zmian

0
Podziel się:

Na giełdzie w czwartek po raz drugi z rzędu indeksy zakończyły dzień na minusie. I tak samo, jak w środę, zaważyła na tym końcówka notowań ciągłych.

Na parkiecie bez zmian

WIG20 niemal przez cały dzień utrzymywał się w okolicach notowań z poprzedniego dnia, ale w ostatnich minutach na parkiet rzucono pakiet zleceń sprzedaży, które zepchnęły WIG20 o ponad 0,8 proc. na minus.

To oczywiście żadna tragedia, bo straty ani nie są duże, ani bolesne dla portfeli inwestorów (z czołowej dwudziestki spółek co czwarta zyskała na wartości, a tylko dziewięć straciło na wartości więcej, niż 1 proc.).

Podobnie zresztą przedstawiała się sytuacja na rynku średnich i mniejszych spółek. Tu też indeksy spadły o 0,5-0,9 proc., ale również nie ma powodów do rozdzierania szat. Na niecałe 190 spadających spółek przypadało bowiem prawie 110 drożejących i ponad 30 kończących dzień bez zmiany ceny.

Wskutek czwartkowych spadków najbardziej ucierpiał prestiż optymistów, którzy już po raz drugi nie byli w stanie utrzymać kontroli nad sytuacją. I to pomimo małych obrotów, które nie przekroczyły nawet 1,5 mld zł.

Sprzedającym wystarczyło więc niewiele pieniędzy, by skutecznie utrzeć nosa optymistom. A przecież sytuacja na parkietach Europy Zachodniej była sprzyjająca - w Londynie indeks FTSE zyskał pół procenta, a w Paryżu CAC-40 niewiele mniej, bo 0,3 proc.

Po drugiej z rzędu lekko spadkowej sesji nadal trudno prorokować scenariusz na najbliższe tygodnie. WIG20 zakończył czwartek nieco poniżej 3540 pkt. Jest więc bliżej dolnego ograniczenia strefy 3500-3650 pkt., która wytycza obowiązujący obecnie płaski trend.

Jeszcze kilka dni temu wydawało się, że już tylko krok dzieli graczy od przełamania górnego ograniczenia wspomnianej strefy i definitywnego zakończenia trwającej już ponad dwa miesiące spadkowej korekty
Teraz znów wydaje się, że bardziej prawdopodobny jest negatywny scenariusz, przewidujący przełamanie strefy 3500 pkt. i spadek indeksów przynajmniej o 3-4 proc., do poziomu z niedawnego czarnego czwartku.

Dwie nieudane próby wyjścia ponad 3650 pkt. osłabiły morale obozu optymistów, zaś sprzedający pokazali, że rynek jest na ich łasce. Jeśli rośnie, to tylko dlatego, że mniej jest zleceń sprzedaży, bo siła popytu jest nader mizerna.

dziś w money
giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)