Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Nasza giełda najsilniejsza w regionie

0
Podziel się:

W ciągu tygodnia WIG 20 wzrósł o prawie 7 proc., natomiast WIG o ponad 5,4 procent.

Polska

Miniony tydzień zaczęliśmy od pół procentowego wzrostu indeksu blue chipów. Liderami wzrostów były KGHM i TP SA. W tym dniu GUS podał tempo wzrostu PKB w IV kw. 2008 r., które wyniosło 2,9 proc. r/r wobec 4,8 proc. w III kw. i było zgodne z oczekiwaniami analityków. Oczyszczony z wpływu czynników sezonowych wzrost PKB w IV kw. wyniósł jedynie 0,3 proc. Oznacza to, że polska gospodarka w przeciwieństwie do gospodarek zachodnich w IV kw. nie weszła w techniczną recesję (dwa kwartały z rzędu ujemnej kwartalnej dynamiki PKB). GUS prognozuje również, że w I kw. 2009 r. kwartalne tempo wzrostu PKB spadnie poniżej zera. Szacuje też, że sprowadzona do wymiaru rocznego dynamika realnego PKB w Polsce w IV kw. wyniosła 1,2 proc. wobec -6,2 proc. w USA i -5,9 proc. w strefie euro. We wtorek nasz rynek rósł zdecydowanie mocniej, obroty były
również większe, więc można pokusić się o stwierdzenie, że oprócz krótkoterminowego kapitału zagranicznego zaczęły również inwestować OFE.

W środę WIG20 pokonał poziom 1.436 pkt. i wybił się z dwumiesięcznego kanału trendu spadkowego (na sesji ze sporym wzrostem obrotu) dając sygnał kupna zakresem wzrostu przynajmniej do 1.600 pkt. To nie znaczy, że już od dzisiaj indeksy będą tylko rosły, ale od piątku obowiązuje sygnał kupna. Czwartkowy spadek indeksu największych spółek o 1,1 proc. był tylko nic nieznaczącą korektą w stosunku do giełd europejskich. Nasza giełda była najsilniejszą w regionie, mimo nie najlepszych nastrojów na świecie. Tydzień zakończyliśmy w optymistycznych nastrojach. Powodem tego były wzrosty na warszawskim parkiecie. WIG20 wzrósł odpowiednio 2,19 proc., WIG 1,78 proc., a sektor średnich i małych spółek mWIG 1,22 proc., natomiast sWIG 1,19 proc.

Japonia, Chiny, Indie

Indeks Nikkei225 stracił w mijającym tygodniu 5,7% w stosunku do piątkowego zamknięcia w poprzednim tygodnia , a także znalazła się przez chwilę na poziomach widzianych ostatnio 26 lat temu (poniżej 7000 punktów). Większość strat powstała na początku tygodnia, kiedy narastały obawy o przyszłość amerykańskiego systemu finansowego po tym jak amerykański ubezpieczyciel AIG podał największą w historii amerykańskiego kapitalizmu stratę wynoszącą 61 miliardów dolarów i otrzymał kolejną pomoc od rządu USA. Rosły jedynie akcje związane z Chinami takie jak Hitachi Corporation dzięki nadziejom inwestorów (jak się okazało w środę - słusznym) na to, iż na najbliższym posiedzeniu chińskiego parlamentu zostanie uchwalony nowy pakiet wspierający gospodarkę. Rząd Japonii wciąż rozważa sposoby na zatrzymanie spadku japońskich indeksów.

Indeks Shanghai Composite wzrósł 5,3%,a indeks Hang Seng spadł o około7% w mijającym tygodniu. Chiński parlament, który zebrał się w środę, podjął decyzję o kolejnym pakiecie pomocowym dla gospodarki. Chiny zamierzają zwiększyć wydatki na sektor produkcyjny i infrastrukturalny jeszcze ponad 4 biliony juanów, czyli 584,7 miliarda dolarów pakietu pomocowego zatwierdzonego w październiku. Na te informacje rynki zareagowały oczywiście pozytywnie. Pomógł też dobre dane o chińskim indeksie produkcji, który zwiększył swoją wartość trzeci miesiąc z rzędu, co sugeruje, że Chiny mogą już być na krawędzi wyjścia z kryzysu. Bez wątpienia jednak, chińska gospodarka jako jedyna w tym momencie pomaga gospodarce światowej.

Niestety miniony tydzień na giełdzie w Bombaju potwierdził wcześniejsze przypuszczenia o słabości rynku i możliwości pogłębienia korekty. Próba odreagowania jaka miała miejsce na przełomie stycznia i lutego okazała się być jedynie łabędzim śpiewem. Indeks BSE30 zanotował kolejny tydzień na minusie tym razem rzędu 6,44% zamykając notowania na poziomie 8325pkt. Wynik byłby nieco gorsze gdyby nie udzielona zgoda Rady Giełdy i Papierów Wartościowych SEBI na sprzedaż 51% udziałów spółki Satyam Computer Services w celu znalezienia inwestora strategicznego. W wyniku decyzji regulatora akcje spółki wzrosły o 19,94% a sam indeks blue chipów zyskał 1,56% dzięki głównie sektorowi informatycznemu. Opublikowane dane PKB za trzeci kwartał 2008 wykazały wzrost o 5,3% co stanowi spadek o 3,6% w porównaniu do roku poprzedniego. Duży wpływ na taki stan rzeczy miały sektory rolnictwa i przemysłowy, które skurczyły się odpowiednio o 2,2% i 0,2%.

Spowolnienie gospodarcze, które zmaterializowało się w ostatnim okresie wywarło również wpływ na decyzje na rynku walutowym. Zwiększona dynamika popytu na amerykańskiego dolara wywołana głównie ze strony importerów, inwestorów giełdowych oraz banki, doprowadziła do wyraźnego przełamania psychologicznej bariery 50 rupii. Przy chwilowej nieobecności na rynku eksporterów waluta jest w silnym trendzie deprecjacji. We wtorek zanotowano najniższy historyczny poziom 52.160 za dolara. Sytuacja na giełdzie niewątpliwie sprzyja odwróceniu się inwestorów od waluty krajowej.

Środowa decyzja banku centralnego Indii RBI o obniżeniu stopy referencyjnej o 50bps była kolejną z rzędu decyzją o uelastycznieniu polityki monetarnej łagodząc chwilowo wzrost rentowności papierów dłużnych. Pod koniec stycznia rentowność dziesięciolatek wynosiła 6,43% a 3 marca już 6,04%. Należy pamiętać iż w okresie od połowy sierpnia 2008 do chwili obecnej podstawowa stopa została zmniejszona z 9% do 5%. Władze giełdy papierów wartościowych przymierzają się dużymi krokami do uruchomienia rynku OTC obligacji. Na konferencji w Bombaju prezes SEBI C B Bhave potwierdził iż pojawiają się sygnały dużej emisji długu oraz zainteresowania instrumentami dłużnymi inwestorów posiadających znaczny kapitał. Ogłoszony w tym tygodniu plan stymulacyjny dla gospodarki założył zmniejszenie podatku od usług i obciążenia akcyzowego o 2% dla wszystkich kategorii, których stawki wynoszą co najmniej 10%. Jest to znaczący krok fiskalny tym bardziej iż zmniejszona stawka podatkowa obejmuje blisko 96% wszystkich takich towarów i
usług. Szacuje się iż spowoduje to zmniejszenie wpływów do budżetu o około 5.8 miliarda dolarów.

Poprzednie pakiety pomocowe ogłoszone w grudniu i w styczniu już wykazują wymierne skutki w sektorze stalowym i cementowym, które sygnalizują początkowe uzdrowienie. Firma Tata Steel szósty największy światowy producent stali podała w piątek, iż sprzedaż w lutym tego metalu wyniosła 584 000 ton co oznacza wzrost o 47% w porównaniu do roku ubiegłego. Akcje tego giganta z Bombaju zyskały w ostatnim dniu notowań 3,12%. Z kolei akcje producenta cementu Grasim Industries Limited, flagowej spółki Grupy Aditya Birla (światowy lider w produkcji włókna wiskozowego) zdrożały o 1,49% po informacjach o wzroście produkcji cementu w lutym o 9,5%. Pozostałe spółki z tej samej branży jak ACC czy Ambuja Cements zyskały odpowiednio 0,54% i 0,67%.

Stany Zjednoczone

Ubiegły tydzień nie był pomyślny dla rynku amerykańskiego. Napływające dane ciężko nazwać optymistycznymi, a spółki informują o coraz większych problemach. Na samym początku tygodnia AIG zaraportowała rekordową stratę w ostatnim kwartale zeszłego roku. Spółka straciła aż 63 mld USD. Firma dostanie od rządu kolejne 30 mld USD pomocy, bo bez niej nie dałaby sobie rady. To wyraźnie wskazuje w jakim stanie jest sektor finansowy - tragicznym. Zresztą optymizmem nie tryskają ani Bena Bernanke, szef Fed, czy sekretarza skarbu Timothy Geithnera. Podobnie legendarny inwestor Warren Buffet w swoim corocznym liście przyznał się do popełnionych błędów, a przyszłość w kolorowych barwach nie widzi. Takie informacje powodują, że sentyment na rynku jest fatalny. Już ponad 70 proc. inwestorów spodziewa się dalszych spadków - to największy odsetek od 1987 roku. Ponadto piątkowe dane z rynku pracy wskazują, że w lutym gospodarka amerykańska trzeci miesiąc z rzędu traciła ponad 600 tyś. miejsc pracy,
a stopa bezrobocia osiągnęła poziom najwyższy od 25 lat. Rzec można, że jest tak źle, iż gorzej być nie może. W takich momentach rynek potrafi zagrać przeciwko wszystkim i silnie wzrosnąć. Problem jednak jest taki, że wielu analityków liczyło na to od momentu inauguracji nowego prezydenta, a giełdowy indeks od tego czasu spadł o kolejne 20 proc.

Europa Zachodnia

Giełdy europejskie kończyły ubiegły tydzień niewiele poniżej poziomów z początku tygodnia. Mieliśmy do czynienia z dużą zmiennością giełd europejskich, które jednego dnia potrafiły rosnąć około 5 proc. by kolejnego dnia tyle samo spaść.
Jeśli spojrzeć na dane makroekonomiczne, to tradycyjnie już nie były one najlepsze, spójrzmy m.in. dynamikę PKB strefy euro która spadła w czwartym kwartale 2008 roku do poziomu -1,5% kw/kw oraz -1,3% r/r

Godnym odnotowania w tym tygodniu jest fakt, że w odpowiedzi na kryzys finansowy Komisja Europejska przyjęła w środę pakiet propozycji dla przywódców państw UE, dotyczących reformy rynków finansowych, opartych na raporcie grupy de Larosiere'a.. Celem tych propozycji jest uczynienie rynków i instytucji finansowych bardziej bezpiecznymi dla inwestorów. Propozycje KE, o ile zostaną przyjęte przez przywódców, mają być podstawą stanowiska UE na spotkanie najbogatszych i najszybciej rozwijających się gospodarek świata G20 w Londynie 2 kwietnia.

W minionym tygodniu zarówno Europejski Bank Centralny jak i Bank Anglii ścięły cenę pieniądza o 50 pb. W obu przypadkach stopy znalazły się na historycznie niskich poziomach. Co więcej szef EBC zasugerował, że możliwe są kolejne obniżki, zaś Bank Anglii chce za 75 mld funtów skupić obligacje skarbowe. Co oznacza po prostu dodruk pieniądza w Wielkiej Brytanii.

Inwestorzy są już chyba zmęczeni tym ruchem w dół. Rynek jest już mocno wyprzedany, co mogłoby rodzić nadzieję na korekcyjne odbicie w przyszłym tygodniu, ale bez poprawy za oceanem trudno będzie to zrealizować.

Europejskie Rynki Wschodzące

Miniony tydzień na giełdach europejskich rynków wschodzących należał do wyjątkowo udanych. Liderami wzrostów były giełdy w Moskwie, Bukareszcie, Sofii i Warszawie.
Możliwe, że inwestorzy zauważyli wzrost konkurencyjności gospodarek regionu, które po kryzysie na rynku walut, stały się bardzo atrakcyjnym rynkiem do inwestycji. Biorąc pod uwagę rekordowo niskie wyceny spółek oraz prawdopodobny przyszły wzrost popytu na tańsze towary z regionu pozwala zakładać, że przyszłe zachowanie giełd europejskich rynków wschodzących będzie zdecydowanie lepsze niż starej Europy. Obecne spokojne zachowanie giełd w regionie mimo nowych minimów osiąganych przez szeroki rynek w USA ukazuje również wysokie wyprzedanie rynku w regionie. Nadal nie zachwyca rynek długu w regionie, spowodowane to jest nadal wysoką awersją do ryzyka oraz oczekiwaniami rynku dużej podaży papierów skarbowych. Nieśmiało zaczynają się pojawiać opinie, że obecny kryzys może być szansą dla regionu. Tania siła robocza , zdecydowanie niższe koszty inwestycji oraz dobrze wykorzystane środki z UE mogą pozwolić na zdecydowanie łagodniejsze przejście kryzysu oraz wzmocnić pozycję gospodarek w momencie, gdy pojawi się
ożywienie gospodarcze. Przyszłość pokaże czy wejście Słowacji do strefy Euro przy bardzo wysokim kursie korony słowackiej nie spowoduje, że kraj ten starci na atrakcyjności w oczach zachodnich inwestorów (zdecydowanie wyższe koszty inwestycji i droższa siła robocza), obecnie na pewno straciły kurorty zimowe i przygraniczne sklepy. Rozpoczęty w tym tygodniu miesiąc trzykrotnie przynosił zmianę trendu. Dwa razy w historii naszej giełdy w marcu kończyliśmy hossę (1994,2000), a raz bessę (2003), a jak wiadomo co zdarzyło się trzy razy to zdarzy się i czwarty ?. Zachowanie giełd w minionym tygodniu pozwala mieć nadzieje na większe odreagowanie rynku akcji po uspokojeniu się sytuacji na rynkach rozwiniętych.

dziś w money
giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)