Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Niedźwiedź uderzył

0
Podziel się:

Po poniedziałkowym powstrzymaniu fali spadkowej, wtorkowym zbieraniu sił, sesja środowa zapowiadała się jako pierwsze, silnie konfrontacyjne spotkanie średnioterminowych spadkowych oczekiwań z byczymi aspiracjami graczy.

Po poniedziałkowym powstrzymaniu fali spadkowej, wtorkowym zbieraniu sił, sesja środowa zapowiadała się jako pierwsze, silnie konfrontacyjne spotkanie średnioterminowych spadkowych oczekiwań z byczymi aspiracjami graczy.

Na wykresie godzinowym indeksu punktem centralnym tej rozgrywki był rejon 3830 pkt. gdzie zbiegały się linia tygodniowego trendu spadkowego oraz podstawa 2,5 miesięcznego kanału hossy. Wieści napływające rano z rynków światowych nie dały jednoznacznego impulsu mogącego pchnąć GPW w jedną lub drugą stronę. Na Wall Street DJIA zyskał ponad 100 pkt. Wzrostom przewodziła branża surowcowa reagująca na zwyżki cen ropy naftowej i złota, które osiągnęło nowe 27 letnie maksimum.

W Azji jednak te czynniki nie wystarczyły do podtrzymania wzrostu, a Nikkei w otoczeniu niepokojów na rynku walutowym stracił blisko 1 %. W rezultacie sesja w Warszawie zaczęła się od skromnej 4 pkt. zwyżki pochodnej. Odważniejszy wzrost stał się udziałem rynku kasowego, ale liderem tego ruchu nie był sektor bankowy, lecz spółki surowcowe. Wspomniane Banki ostrożnie zareagowały na bardzo dobre wyniki ING BSK, a wypełnienie konsensusu analityków przez BZ-WBK zostało "nagrodzone" sprzedażą akcji spółki.

Pierwsza godzina sesji przyniosła wzrost WIG20 w rejon 3820 pkt., aktywność inwestorów pozostawiała jednak sporo do życzenia. Te niskie obroty najpierw zapaliły pomarańczowe światło, a gdy stało się jasne, że popyt nie ma chęci na kolejny atak obróciły się przeciwko grającym na zwyżkę. Atak podaży skierował się na PKN, który zupełnie utracił korelację z cenami surowca. Rosnące z godziny na godzinę obroty pokazały preferowany przez rynek kierunek ruchu cen.

W południe indeks znalazł się bardzo blisko poniedziałkowych minimów, a w kwadrans później je przekroczył. Ten sam los spotkał dołek z 22 października. Wiele wskazuje na to, że wybicie z kanału hossy zostało dziś potwierdzone przez 4 tygodniową formację "M". Fiasko próby utrzymania indeksu w trendzie bocznym może okazać się bardzo kosztowne. Jeśli na najbliższych sesjach realizacja "M" będzie dalej postępować, to spadek w najlepszym razie sprowadzi ceny w rejon 3530 pkt.

dziś w money
giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
Dom Maklerski BOŚ
KOMENTARZE
(0)