Nie najlepsze dane makro dały argumenty niedźwiedziom i przyczyniły się do pogorszenia nastrojów na giełdach. Nawet dość dobre wyniki spółek nie zdołały przekonać inwestorów do dostatecznie dużych zakupów. Z tego względu podejmowane przez stronę popytową próby podwyższenia indeksów nie przyniosły oczekiwanych rezultatów. Strona podażowa dominowała do końca sesji, w wyniku czego wszystkie indeksy traciły na wartości. S&P500 spadał 1,18%, Dow Jones zniżkował 1,13%. Nasdaq (-1,91%) tracił najwięcej.
Dane z rynku pracy, mimo, iż lepsze niż ostatnio, nie sprostały oczekiwaniom ekspertów. W tym tygodniu o zasiłek dla bezrobotnych ubiegało się 8 tys. osób mniej niż w zeszłym tygodniu (470 tys. vs 478 tys.). Spodziewano się spadku wniosków o zasiłek do 450 tys. Niepokojący może być fakt, że 4-tyg. średnia ruchoma, wygładzająca wahania raportów, wzrosła z 448,25 tys. do 456,25 tys. „Dopóki średnia ta nie spadnie poniżej 400 tys., nie ma co liczyć na stały wzrost liczby miejsc pracy" - powiedział główny ekonomista Moody's - John Lonski.
Inne otrzymane dzisiaj dane to m.in. wartość zamówień na dobra trwałego użytku. Odczyt na poziomie 0,3% w stosunku miesiąc do miesiąca okazał się gorszy od prognoz zakładających wzrost o 1,7% m/m. Raport wskazuje jednak, że sektor produkcyjny, w ramach którego prym wiodą zamówienia na metale, maszyny i urządzenia wytwórcze, powoli nabiera rozpędu. Zamówienia bez środków transportu wzrosły 0,9% m/m (poprzednia: 2,1%, prognoza: 0,5%).
Bardzo pozytywnie zaskoczył inwestorów wynik kwartalny największego amerykańskiego producenta samochodów - Forda (-1,2%). Podczas gdy w roku 2008 gigant stał na skraju bankructwa, rok później odnotował dużo lepsze wyniki w postaci zysku netto w ujęciu rocznym wynoszącym 2,7 mld USD. Zysk netto spółki za IV kwartał ubiegłego roku został wyceniony na 868 mln USD, natomiast zysk na akcję wyniósł 25 centów. Prognozy na rok 2010 także zapowiadają się obiecująco.
Swoje kwartalne wyniki podały dzisiaj m.in. 3 spośród największych spółek wchodzących w skład indeksu Dow Jones. Pierwsza z nich - AT&T (-0,3%) odnotowała 25%-owy wzrost zysków, który zawdzięcza przede wszystkim agresywnej polityce cięcia kosztów oraz 2,7 mln nowym abonentom sieci bezprzewodowej. 51 centów zysku na akcję oraz zysk netto w wysokości 3,09 mld USD to wyniki lepsze niż notowane w zeszłym roku (odpowiednio 41 centów oraz 2,4 mld USD). Raport spółki był zgodny z prognozami.
Kolejną spółką, która odnotowała wzrost zysku netto (z 356 mln USD do 395 mln UD) w ostatnim kwartale jest 3M. Wyższy kwartalny zysk to zasługa wzmożonego zapotrzebowania na produkty amerykańskiego koncernu, szczególnie zgłaszane ze strony producentów samochodów, komputerów i telewizorów. Firma zwiększyła również prognozy na rok 2010. Niemniej jednak akcje spółki zniżkowały 1,9%. Najbardziej na fali dobrych wyników kwartalnych zyskiwał Procter&Gamble (+1,4%). Mimo, iż zysk netto spółki zmniejszył się o 7% z 5 mld USD do 4,66 mld USD, odnotowany został wzrost sprzedaży. Wyniki producenta popularnych dóbr konsumpcyjnych przerosły oczekiwania ekspertów.
Silnie traciły dzisiaj na wartości spółki z sektora technologicznego, a wśród nich Apple (-4,1%), który zaprezentował wczoraj nowy innowacyjny produkt - tablet iPad.
Najsilniejszym, bo aż ponad 14%-owym spadkiem w tym sektorze wyróżniała się spółka - Qualcomm. Akcje największego producenta chipów do telefonów komórkowych spadały w wyniku obniżenia prognoz sprzedaży na bieżący rok i przewidywaniom dotyczącym zysku w drugim kwartale na poziomie niższym od prognoz.
Na przeciwległym biegunie znajdował się Eastman Kodak zwyżkując ponad 24%. Zysk na akcję wynoszący 1,08 USD przebił oczekiwania analityków Bloomberga, równe 18 centów.