S&P500 otworzył się 0.5% nad kreską, a po serii raportów makro na początku sesji szybko dodał kolejne 0.5%. Przez następne dwie godziny panował względny spokój na tych wyższych poziomach, jednak od godziny 18 (polskiego czasu) indeks zaczął się szybko osuwać i po godzinie był już pod kreską. Na dwie godziny przed końcem sesji mieliśmy dzienne minimum (-0.6%). Zapowiadało się na kolejny triumf niedźwiedzi. Byki wyglądały bardzo słabo. Nie byli w stanie wykorzystać świetnych danych makro i nie utrzymali wysokich poziomów z otwarcia. W końcu jednak zejście indeksu poniżej 1030 pkt uaktywniło popyt i indeks doszedł do poziomu piątkowego zamknięcia. Ostatnie pół godziny sesji należało już do byków i S&P500 wzrósł dziś o 0.65%. Dow Jones zyskał o 0.79%, a Nasdaq o 0.2%.
Najważniejszą informacją był dziś odczyt ISM dla przemysłu za październik. Indeks wzrósł do 55.7 pkt z 52.6 i jest obecnie najwyżej od kwietnia 2006. Rynek oczekiwał natomiast symbolicznego wzrostu do 53 pkt. Od kilku tygodni często podkreślano, że ożywienie traci dynamikę, natomiast dzisiejszy odczyt temu zaprzeczył i dobrze rokuje na ostatni kwartał roku. Korzystnie wyglądały subindeksy raportu. Subindeks nowych zamówień wprawdzie spadł o 2 pkt do 58.5, lecz wciąż jest na wysokich poziomach.
Produkcja wzrosła o prawie 8 pkt do 63.3 pkt. Najważniejszą jednak informacją był wzrost subindeksu zatrudnienia powyżej 50 pkt do 53.1 pkt (poprzednio 46.2 pkt). Przez poprzednie 23 miesiące (z wyjątkiem lipca 2008) indeks wskazywał na redukcję zatrudnienia (odczyt poniżej 50 pkt). Odczyt powyżej 49.7 pkt koresponduje historycznie z przyrostem zatrudnienia w miesięcznym raporcie z rynku pracy. Jednak w tym cyklu, w przeciwieństwie do poprzednich, za większą część redukcji zatrudnienia odpowiadają usługi, więc wysoki odczyt subindeksu zatrudnienia w ISM przemysłu nie powinien od razu przełożyć się na wzrost zatrudnienia w całej gospodarce. Lecz na pewno jest to bardzo ważny sygnał. Odczyt ISM dla usług będzie w środę, a raport z rynku pracy w piątek.
Kolejnym bardzo ważnym wyprzedzającym sygnałem był wzrost indeksu podpisanych umów kupna domów o 6.1% we wrześniu, po +6.4% w sierpniu i jest on obecnie najwyżej od prawie 3 lat. Prognozy zakładały wzrost o 0.4%. Indeks ten wyprzedza sprzedaż na rynku wtórnym o ok. 2 miesiące. W ostatnim czasie z rynku nieruchomości napływają mieszane informacje. Słabość dotyczy głównie rynku pierwotnego (sprzedaż, liczba rozpoczętych budów). Rynek pierwotny jest ,,kulą u nogi" w ostatnich miesiącach m.in. dlatego, że zapasy są tam na bardzo niskich poziomach i znalezienie interesującej nieruchomości jest już sporym wyzwaniem.
Zatem rynek pierwotny w przeciwieństwie do wtórnego nie jest jeszcze w stanie przyjąć większego popytu. Z kolei każdy lepszy odczyt na rynku wtórnym (sprzedaż, indeks podpisanych umów) jest często ignorowany, gdyż uważa się, że wpływ na to ma jedynie wygasający w listopadzie rabat podatkowy na zakup pierwszego domu. Trzeba jednak zauważyć, że za kontynuacją poprawy na rynku nieruchomości wyraźnie stoją też fundamenty (bardzo mocne odchylenie od trendów), a wspomniany rabat zostanie prawdopodobnie przedłużony.
Poznaliśmy też wydatki na inwestycje budowlane za wrzesień. Wzrost wyniósł 0.8%. Prognozy mówiły o spadku o 0.4%, jednak trzeba tu uwzględnić rewizje danych za sierpień z +0.8% do -0.1%.
Najważniejszą spółką podającą dziś wynik kwartalny był Ford. Spółka mocno zaskoczyła rynek osiągając zysk na akcję po wyłączeniu zdarzeń jednorazowych 0.26 USD, podczas gdy analitycy spodziewali się straty 0.12 USD. Przychody były wyższe o 6% od oczekiwań. Ford podniósł swoje prognozy na 2011 rok spodziewając się solidnych zysków, jednak 2010 może być trudny ze względu na rynek europejski. Po kwartałach strat operacyjnych inwestorzy docenili zysk Forda i kurs wzrósł dziś o 8.3%. Jutro firmy podają dane o sprzedaży samochodów w październiku.
Z indeksu Dow Jones najlepiej radziły sobie walory American Express (+2.4%), JP Morgan (+1.9%), United Technologies (+2%) i General Electric (+1.5%). Na całym rynku nie było dziś żadnej wyraźnie dominującej branży.
W trakcie weekendu, po miesiącach walki o przetrwanie, wniosek o upadłość złożył CIT Group. Kurs spadł o 65%.
Zapowiada się nerwowy tydzień i to do samego końca, gdy poznamy w piątek dane o zmianie zatrudnienia w październiku, a po drodze mamy m.in. posiedzenie Fed i oczekiwanie na ton komunikatu, wokół którego krążyły ostatnio różne spekulacje.