Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Niewielki spadek na GPW, rekordowe złoto

0
Podziel się:

Przy wysokich obrotach, które niewiele ustąpiły wczorajszym, rynek akcji w Warszawie nie notował większych zmian. Reakcje na słabe dane z Europy były umiarkowane.

Zapewne część obserwatorów wiązać będzie dzisiejsze spadki cen akcji na europejskich parkietach z odczytem niemieckiego indeksu ZEW, który wypadł na najniższym poziomie od 19 miesięcy (sugerując znaczące spowolnienie gospodarki w dalszych miesiącach). Ale w rzeczywistości spadek cen nastąpił na godzinę przed publikacją, zaś ona sama wyzwoliła raczej słabą reakcję rynku.

Przed sesją inwestorzy wiedzieli już, że produkcja przemysłowa w Japonii spadła w porównaniu do lipca o 0,2 proc. (oczekiwano wzrostu o 0,3 proc.), informowano także o spadku inflacji we Francji i o silnym wzroście cen hurtowników w Niemczech. Wszystko to razem nie tworzy jednak mieszanki na tyle wybuchowej, by prowokować sprzedaż akcji. Za podażą akcji stoją raczej dwie inne przesłanki - ostatni wzrost cen, który wywindował indeksy w Europie (w tym WIG20)
w okolice tegorocznych maksimów może prowokować do wyjścia z rynku po dogodnych cenach.

Druga to obawa o słabsze drugie półrocze w gospodarce światowej. Wczorajsze prognozy Komisji Europejskiej (która podniosła oczekiwania dla wzrostu PKB) rozwiały te obawy tylko na moment. Również rozwodnienie nowych kryteriów kapitałowych dla banków dało jednorazowy efekt, ponieważ nie ulega wątpliwości, że nie powrócimy szybko do czasów wysokich dywidend w europejskim sektorze bankowym (choć w polskim jest to scenariusz możliwy).

W Warszawie sesja przyniosła płytkie wahania WIG20 w obszarze 2542-2556 pkt (rozpiętość zaledwie 14 pkt). Wysokie obroty, brak kontynuacji wzrostów po pokonaniu ważnego oporu (2550 pkt), mogą rodzić obawy o dystrybucję akcji. Widać, że tym razem na rynku znalazło się sporo chętnych do sprzedaży papierów, więc tezy o sile rynku niekoniecznie muszą okazać się prawdziwe. W każdym razie wynik tego starcia na szczycie będzie zapewne kluczowy dla losów koniunktury w terminie kilku tygodni. Byki mają swoje atuty w ręku.

Euro umocniło się dziś do dolara, a decydował o tym skok cen po 16.00. O tej godzinie poinformowano o wzroście niesprzedanych zapasów w USA. Wcześniejsze dane o wzroście sprzedaży detalicznej w Stanach (o 0,4 proc. wobec oczekiwanych 0,3 proc.) nie zrobiły większego wrażenia, a powinny premiować dolara. Po wzroście do 1,296 USD euro jest najmocniejsze od 11 sierpnia. Wzrost notowań euro w przeszłości sprzyjał indeksom giełdowym.

Dziś na pewno sprzyjał złotemu, który spadał po publikacji indeksu ZEW, ale do końca dnia straty odrobił z nawiązką. Dolar spadł o 0,9 proc. do 3,028 PLN, to jest najniższego poziomu od 10 sierpnia. Wobec euro i franka zmiany w skali dnia były mniej okazałe.
Złoto wyskoczyło dziś o 2 proc. i ustanowiło nowe historyczne maksimum na poziomie 1272 USD za uncję. Skok cen rozegrał się po południu, a więc po wejściu na rynek inwestorów z USA. Zmiany notowań ropy i miedzi nie były znaczące.

dziś w money
giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
Open Finance
KOMENTARZE
(0)