Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Łukasz Pałka
|

Odbicie na GPW. Co powiedział Ben Bernanke?

0
Podziel się:

W komentarzu Money.pl czytaj, jak przebiegła czwartkowa sesja na GPW.

  Łukasz Pałka , Analityk Money.pl 
 
Dziennikarz ekonomiczny, który w 2009 r. porzucił prasę papierową dla internetu. Giełdowy optymista, dla którego analiza techniczna to wróżenie z fusów, bo liczą się tylko twarde dane. Czasami zdarza mu się świadomie łapać noże, a w okresie bessy śpi spokojnie.
Łukasz Pałka , Analityk Money.pl Dziennikarz ekonomiczny, który w 2009 r. porzucił prasę papierową dla internetu. Giełdowy optymista, dla którego analiza techniczna to wróżenie z fusów, bo liczą się tylko twarde dane. Czasami zdarza mu się świadomie łapać noże, a w okresie bessy śpi spokojnie.

Łukasz Pałka, godz. 17.40

Dzisiejsza sesja na warszawskiej giełdzie przyniosła trochę uspokojenia, dzięki czemu indeks WIG20 mógł odreagować ostatnie spadki. Inwestorzy kupowali akcje również na europejskich parkietach.

Już po rozpoczęciu notowań na Wall Street, podczas konferencji poświęconej systemowi bankowego głos zabrał prezes Fed Ben Bernanke. Stwierdził on, że banki w USA wciąż mają wiele do zrobienia, by poprawić swoją kondycję finansową i dostosować się do nowych regulacji. Słowa szefa banku centralnego na razie nie miały jednak większego wpływu na notowania na nowojorskiej giełdzie.

Inwestorzy w Warszawie kończą dzień w dobrych nastrojach. Niewielkie odbicie miało też miejsce na europejskich parkietach. Jednym z powodów takiej sytuacji były lepsze dane makroekonomiczne ze strefy euro. Okazało się, że ostatni wskaźnik zaufania podawany przez niemiecki instytut Ifo był znacznie lepszy od prognoz analityków.

Zobacz, jak przebiegła dzisiejsza sesja na europejskich parkietach Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej

Z kolei dane z rynku pracy w USA okazały się zgodne z oczekiwaniami rynku, dlatego również nie miały większego wpływu na notowania.

GPW: Znany dane z USA. Jak zareagują inwestorzy?

Łukasz Pałka, godz. 14.35

Lepsze dane makroekonomiczne ze strefy euro pozwoliły inwestorom na złapanie oddechu i częściowy powrót do zakupów akcji. Informacje z USA nie będą miały większego wpływu na notowania.

Według najnowszych danych z amerykańskiego rynku liczba osób ubiegających się po raz pierwszy o zasiłek dla bezrobotnych wyniosła w ubiegłym tygodniu 367 tysięcy. Ich liczba jest nieznacznie niższa od wcześniejszych prognoz, co oznacza, że informacja nie będzie miała większego znaczenia dla inwestorów.

W Polsce WIG20 zyskuje około 0,5 procenta. Z kolei na pozostałych europejskich parkietach główne indeksy wahają się w okolicach wczorajszego zamknięcia, chociaż przewagę zaczynają zyskiwać kupujący.

WIG20 na tle europejskich indeksów podczas dzisiejszej sesji Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej

Kupującym pomogły nieco dane z europejskiej gospodarki. Wcześniej na rynek napłynęły bowiem dość optymistyczne informacje ze strefy euro. Jak podał niemiecki instytut Ifo, wskaźnik zaufania w strefie euro wzrósł w drugim kwartale 2012 roku do 100,3 pkt z 84,8 pkt w pierwszym kwartale. Analitycy oceniają, że perspektywy gospodarki wydają się być lepsze, choć wciąż są dość niepewne.

Teraz inwestorzy czekają na wystąpienie Bena Bernanke. Jego słowa mogą zdecydować o przebiegu końcówki sesji handlu na rynkach.

GPW: Inwestorzy stracili połowę zysków

Maciej Rynkiewicz, godz. 12.08

Indeks blue chipów po stosunkowo mocnym starcie, stracił już połowę dzisiejszych wzrostów. Do głosu nieśmiało dochodzą sprzedający akcje.

Dzień na parkiecie w Warszawie upływa pod znakiem handlu technicznego, a inwestorzy nie mają jeszcze pretekstów do gwałtownych ruchów. Najgorsza spółka z WIG-u 20 straciła dziś na wartości niewiele ponad 2 procent, najlepsza dała zarobić ponad 3 procent.

Inwestorzy czekają na sygnał ze Stanów Zjednoczonych. Chodzi przede wszystkim o liczbę zasiłków dla bezrobotnych. Analitycy szacują, że wyniesie ona 370 tysięcy, w porównaniu do 365 tysięcy w ubiegłym tygodniu.

To o godz. 14.30, a godzinę później swój występ zapowiedział szef Fedu. Ciężko jednak stwierdzić, czym w swojej przemowie zajmie się Ben Bernanke. Ostatnio wyjątkowo chętnie wypowiada się na temat bezrobocia w Stanach, zwłaszcza jeśli gospodarka notuje dobre wyniki. Zapowiedź konferencji może być dobrym prognostykiem dla danych o zasiłkach.

Na otwarciu WIG20 zyskał ponad pół procenta i utrzymuje się na tym poziomie. Najlepiej radzą sobie spółki, które opublikowały dziś wyniki finansowe za pierwszy kwartał tego roku.

Maciej Rynkiewicz, godz. 9:45

Łeb w łeb idą węglowa JSW oraz Tauron Polska Energia. To efekt wyższych od prognoz zysków tych spółek. Spółka energetyczna przebiła prognozę o około 40 milionów złotych, podobnie było w przypadku JSW. Całkiem nieźle radzą sobie dziś papiery Pekao SA, zysk banku w pierwszym kwartale wzrósł o 10 procent w porównaniu do poprzedniego okresu.

Dlatego indeks największych spółek znajduje się teraz prawie pół procenta nad kreską. Podobne nastroje panują na ważniejszych parkietach w Europie.

Oto notowania WIG-u 20 i spółek, które opublikowały dziś wyniki Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej

To efekt również pozornie dobrych danych z Chin. Bilans handlu zagranicznego wzrósł o prawie 13 miliardów dolarów i zamknął się na poziomie 18,4 miliarda dolarów. Ten wynik Państwo Środka zawdzięcza jednak wolniejszemu tempu wzrostu importu. W minionym miesiącu, eksport w Chinach również zwolnił.

Inwestorzy czekają dziś jeszcze na na bilans handlu zagranicznego USA. Ten nie będzie jednak tak ważny, jak Państwa Środka. Znacznie bardziej istotna będzie informacja o liczbie wniosków o zasiłek dla bezrobotnych, którą Department of Labor poda około godziny 14.30.

Inwestorów giełdowych czeka kolejny nerwowy dzień. Niewiele wskazuje, by i tym razem wyraźnie do głosu mieli dojść kupujący akcje.

I niewiele w tym zakresie zmieni końcówka środowej sesji na giełdach w Europie. Wyjście nad kreskę indeksów w Warszawie, czy też we Frankfurcie nad Menem, należy wiązać, z chwilowym odreagowaniem ostatnich spadków, a nie zmianą nastawienia do inwestowania.

Zobacz jak zmieniały się indeksy na GPW i w Europie Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej

Głównym źródłem niepokoju nadal bowiem będzie – podobnie jak ma to miejsce od początku tego tygodnia - sytuacja polityczna w Grecji. W czwartek grecki prezydent najprawdopodobniej powierzy misje utworzenia rządu kolejnemu politykowi. Tym razem koalicję, która będzie w stanie kontynuować gruntowne reformy gospodarcze, spróbuje sklecić szef trzeciego w wyborach PASOK-u. Jeżeli ta sztuka nie uda się jednak Ewangelosowi Wenizelosowi jedynym sensownym wyjściem będą wybory.

Ta perspektywa coraz bardziej niepokoi władze Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej, które wahały się, czy przelać Grekom kolejną transzę pomocy. Ostatecznie zdecydowali się przekazać nie 5,2 mld euro, jak wcześniej planowano, ale o miliard mniej. Bez tych 4,2 mld euro Grecja już w najbliższych dniach nie byłaby praktycznie w stanie obsługiwać swojego gigantycznego zadłużenia, które nawet po redukcji o 100 mld euro, wynosi 240 mld euro.

To tylko uspokaja sytuację jednak na kilka dni. Jeżeli greccy politycy nie dojdą do porozumienia, a po kolejnych wyborach ukonstytuuje się rząd, który będzie przeciwny respektowaniu uzgodnień dotyczących radykalnych, ale trudnych społecznie reform w zamian za pomoc finansową, kolejnych pieniędzy Grecy nie już nie dostaną. To zaś będzie oznaczać bankructwo Grecji i opuszczenie tego kraju strefy euro.

Taki scenariusz dla inwestorów byłby nawet nienajgorszy - w końcu zakończyłaby się dwuletnia huśtawka nastrojów, wywoływana przez Greków, gdyby nie fakt, że Grecja, to nie jedyny kraj w strefie euro, który ma problemy z ogromnym zadłużeniem. Faktyczne bankructwo Grecji wywoła na rynkach panikę, która automatycznie przełoży się na wzrost rentowności papierów skarbowych, przede wszystkim państw, które również borykają się z nadmiernym zadłużeniem. Najbardziej zagrożonymi są pozostałe państwa zaliczane do tzw. grupy PIIGS (Portugalia, Włochy, Irlandia, Grecja i Hiszpania), a przede wszystkim to ostatnie.

Hiszpania bowiem, choć jej zadłużenie, jak na warunki europejskie, nie jest tak duże (około 70 procent), to boryka się z ogromnymi problemami gospodarczymi. Przede wszystkim w rekordowym w skali Starego Kontynentu bezrobociem. Na koniec marca bez pracy było ponad 24 procent Hiszpanów zdolnych do niej, a w grupie poniżej 25 lat aż 52 procent. To zaś grozi dalszym wzrostem kwoty złych kredytów. W marcu przez więcej niż trzy miesiące niespłacane były kredyty na kwotę prawie 144 mld euro, co stanowi ponad 8 proc. ogólnej kwoty kredytów udzielonych firmom i gospodarstwom domowym.

Jeżeli odsetek ten nadal będzie rósł, hiszpańskie banki będą wymagały wsparcia ze strony rządu. A na to go za bardzo nie stać. Choć w środę na rynek napłynęła informacja, że trzeci największy bank Hiszpanii - Bankia ma zostać dokapitalizowany kwotą około 10 mld euro, to większa akcja jest niemożliwa do zrealizowania. Nawet przy wsparciu EFFS, czy EFS. Instytucje te nie mają bowiem wystarczających na to środków.

Obawy o rozwój sytuacji w Europie coraz bardziej rzutują także na notowania giełd za Oceanem. Indeks Dow Jones Industrial zanotował szóstą z rzędu spadkową sesję.

Zobacz jak zmieniały się indeksy na Wall Street Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej

Inwestorzy nie mogą też za bardzo liczyć, że uwaga rynków, przynajmniej na chwilę odwróci się od kłopotów Eurolandzie, w kierunku danych z gospodarek. W czwartek jedynymi istotnymi będzie cotygodniowa informacja o liczbie osób, które w ubiegłym tygodniu złożyły podanie o zasiłek dla bezrobotnych do amerykańskich urzędów pracy. Według analityków było ich 370 tysięcy. Natomiast jeszcze przed startem handlu na GPW na rynek napłyną dane o handlu zagranicznych w Chinach (według prognoz nadwyżka w kwietniu wyniosła 9,8 mld dolarów).

Porównaj na wykresach spółki i indeksy Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej

giełda
komenatrze giełdowe
dziś w money
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)