*Wbrew początkowym oczekiwaniom piątkowa sesja nie przyniosła pozytywnych rozstrzygnięć. Bilansem dnia był spadek WIG20 o 0,2% do 2117 pkt. Nieco lepiej sytuacja wyglądała na szerokim rynku dzięki odreagowującym ostatnie spadki małym i średnim spółkom (WIG +0,5%). *
Decydująca dla losów sesji okazała się godzina 14.30 i publikacji danych z amerykańskiego rynku pracy. Wzrost stopy bezrobocia z 9,4% do 9,7% oraz spadek miejsc pracy w sektorze pozarolniczym o 216 tys. przy oczekiwaniach na poziomie 225 tys. wywołał zdecydowane pogorszenia nastrojów. Z wcześniejszych wzrostów pozostało jedynie wspomnienie, a rozpoczęto walkę o symboliczne wzrosty zakończone porażką popytu. Tym razem warszawski parkiet zachowywał się gorzej od otoczenia. Niemiecki DAX i francuski CAC40 pomimo zawirowań związanych ze wspomnianymi danymi makro zdołały wzrosnąć, odpowiednio o 1,6% i 1,1% przerywając tym samym całotygodniową serię spadków.
Warszawska giełda nie pokazała się z najlepszej strony, choć przynajmniej korekta uległa wyraźnemu wyhamowaniu, a strefa 2100-20 pkt wydaje się bardzo silnym wparciem. Biorąc pod uwaga wzrosty na Zachodzie oraz blisko 1% zwyżkę amerykańskich indeksów, można oczekiwać drugiego z rzędu wyższego otwarcia. Taki scenariusz sugeruje także dzisiejszy ponad 1,3% wzrost w Japonii. Warto pamiętać także o tym, że w dniu dzisiejszym inwestorzy za oceanem odpoczywają, a tamtejsze giełdy nie pracują (Święto Pracy). W związku z tym można oczekiwać niższej aktywności i spokojnej pozytywnej sesji. Najbliższym oporem wydaje się poziom 2150 pkt.
