Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

PKB Eurolandu nie poprawił nastrojów

0
Podziel się:

Przedpołudniowa część dzisiejszych notowań przebiega pod znakiem realizacji zysków.

PKB Eurolandu nie poprawił nastrojów

Tak, jak niełatwo było wskazywać powody dla których mieliśmy w poniedziałek zryw kursów w górę, tak dziś nie ma bezpośredniego powodu przeceny. Co prawda rozczarowały ostateczne dane o majowym indeksie PMI dla sektora usług w Niemczech, ale dla całej strefy euro niemiłego zaskoczenia nie było. Wskaźnik dla Niemiec wyniósł 45,2 pkt (początkowo szacowano go na 46 pkt), dla Eurolandu 44,8 pkt (44,7 pkt). W porównaniu z I kwartałem widać więc poprawę, ale wartość PMI pozostaje wciąż jednak poniżej 50 pkt, wskazując na spowolnienie w sektorze.

Dane o PKB w strefie euro za I kwartał nie mają też wpływu na bieg wydarzeń. Zgodnie z oczekiwaniami spadł on o 2,5% w porównaniu z IV kwartałem 2008 r. rekordowy spadek inflacji PPI, aż 4,6%, też nie jest wydarzeniem mogącym wstrząsnąć rynkami. Natomiast żywe reakcje powinny wywołać popołudniowe dane dotyczące kondycji amerykańskiego rynku pracy w maju (ankieta Challengera oraz raport ADP) oraz sektora usług.

W ostatnim czasie czołowe miejsca w komentarzach straciły wiadomości dotyczące stanu branży finansowej. Tymczasem w ostatnim czasie znów sporo się w nim dzieje. Rezerwa Federalna zwróciła się do niektórych instytucji z żądaniem podwyższenia kapitału ponad poziom wskazywany w stress teście. Dotyczyło to miedzy innymi JP Morgan oraz American Express. Podobnie było też z Morgan Stanley. Chodzi o kapitał, który rekompensowałby zwrot środków przez banki z programów pomocowych (TARP). Reakcja, a w zasadzie jej brak, na te wiadomości, jest kolejnym dowodem na to, jak bardzo zmieniły się nastroje na rynkach finansowych w ostatnim czasie.

Cztery miesiące temu doniesienia o rozwadnianiu kapitału przez banki prowadziłaby do spadku ich kursów. W tym kwartale akcje banków są kołem zamachowym zwyżek na amerykańskiej giełdzie, ale początek tego miesiąca nie jest dla nich udany. Jako jedyny sektor są na minusie. Rezerwa Federalna chce tu wykorzystać poprawę klimatu wokół banków i generalnie na rynkach finansowych do tego, by instytucje potrzebujące kapitału mogły go pozyskać na rynku. Pojawia się jednak przy tym pytanie, na które zapewne będziemy próbowali znajdować odpowiedź przez kolejne miesiące, czy samo odbudowanie kapitałów instytucji finansowych wystarczy do ożywienia akcji kredytowej i wsparcia w ten sposób gospodarki.

Po poniedziałkowym wzroście krótkoterminowe wsparcie dla WIG podniosło się z 29 tys. pkt do ok.. 30,5 tys. pkt. Teraz warunkiem kontynuacji korzystnej tendencji na naszej giełdzie jest utrzymywanie się powyżej pokonanych szczytów z maja. Gdyby doszło do spadku poniżej nich znaczenia nabrałaby widoczna na dziennym MACD, popularnym wskaźniku siły i kierunku trendu, negatywna dywergencja. Amerykański S&P 500 jest w bardzo podobnej sytuacji. Tu też widać negatywną dywergencję na MACD, a krótkoterminowym wsparciem jest majowy szczyt, czyli okolice 925 pkt.

* WYKRES DNIA*
Opublikowane wczoraj dane dotyczące stanu rynku pracy w strefie euro, które wykazały wzrost stopy bezrobocia do 9,2%, potwierdziły, że w kolejnych miesiącach głównym zmartwieniem będzie kondycja konsumentów. Tak źle na europejskim rynku pracy nie było od lat. Powolne tempo przezwyciężania trudności gospodarczych nie pozwala mieć nadziei na szybką poprawę na rynku pracy. Tym samym po okresie kiedy to osłabienie przedsiębiorstw napędzało recesję, teraz coraz bardziej ciążyć koniunkturze może popyt konsumpcyjny.

Rynek polskich obligacji

Na rynku polskich obligacji najlepiej chyba widać to, w jak dużym stopniu koniunkturę na naszych rynkach finansowych kształtuje globalny wzrost skłonności do ryzyka. Mimo niekorzystnych nastrojów na dojrzałych rynkach obligacji, nasze papiery ostatnio trochę zyskiwały. Dzięki temu w skali tego roku wyszły nieznacznie na plus. Takie zachowanie kontrastuje z tym, co dzieje się z amerykańskimi, czy europejskimi obligacjami. Pierwsze w tym roku tracą ponad 5%, drugie są minimalnie na minusie. Wciąż jednak nie widać czynników, które mogłyby spowodować, że polskie obligacje staną się bardziej konkurencyjne wobec lokat bankowych. Jeśli już szukać okazji w tym segmencie rynku, to raczej wśród papierów o zmiennym niż stałym oprocentowaniu. Jednocześnie pogorszenie nastrojów na giełdach powinno skutkować osłabieniem cen obligacji.

dziś w money
giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)