W piątek sesja na europejskich parkietach upłynęła w oczekiwaniu na weekendowe spotkanie ministrów finansów i szefów banków centralnych, na którym miano wypracować wspólne stanowisko odnośnie do celowości dalszej _ wojny walutowej _, jaką toczą między sobą kraje, usiłując osłabić swoją walutę w stosunku do innych.
W związku z jednoczesnymi pustkami w danych makro i kalendarzu raportów amerykańskich spółek przebieg sesji był łatwy do przewidzenia – przy obrocie poniżej 900 mln złotych poruszał się w zakresie niespełna 20 punktów, kończąc notowania w połowie korpusu czwartkowej świecy.
Uczestnicy weekendowego szczytu ustalili, że kursy walutowe powinny odzwierciedlać fundamenty ekonomiczne i że kraje powinny powstrzymać się od wzajemnego osłabiania swoich walut – trudno o bardziej ogólnikowe stwierdzenia, jednak jako że decyzje podjęte na szczycie nie zapowiadają zatrzymania procesu osłabiania dolara, na otwarciu tygodnia pokonał on barierę 1,40 za euro.
Dziś z danych makro poznaliśmy już bilans handlu zagranicznego w Japonii we wrześniu, który był wyższy od oczekiwanego, głównie z powodu silniejszej dynamiki eksportu (choć zarówno eksport jak i import wzrosły w skali roku znacznie silniej niż przewidywali to analitycy) i inflację producencką w Australii, która wzrosła znacznie silniej niż oczekiwano, co może przyspieszyć decyzję RBA o kolejnej podwyżce stóp. Podczas sesji europejskiej dowiemy się, o zmianie zamówień w przemyśle Strefy Euro w sierpniu i sprzedaży domów na rynku wtórnym w USA – w obu przypadkach są przewidywane wzrosty wartości wskaźników.
WIG20 jest po piątkowym zamknięciu powyżej kwietniowych szczytów, jednak wciąż istnieje niebezpieczeństwo powstania formacji RGR, w przypadku realizacji której zasięg spadku indeksu mógłby wynosić 2540 pkt. Znaczny wzrost na otwarciu kolejnego tygodnia miałby szansę tę formację unieważnić – są na to szanse, gdyż indeksy w Azji zgodnie dziś rosną na wieść o przejęciu giełdy australijskiej przez giełdę w Singapurze i ogłoszeniu wykupu akcji przez japońskiego operatora sieci komórkowej.
Dziś od rana surowce zachowują się zgodnie z utartym schematem, drożejąc w odpowiedzi na osłabiającego się dolara, jednak do historycznych szczytów złotu i srebru jeszcze trochę brakuje. USDJPY pokonał poziom 81 jenów i historyczny dołek z kwietnia 1995 jest już blisko. Złoty od rana umacnia się wobec dolara, schodząc poniżej 2,82 złotego.