Poniedziałkowa sesja na GPW zakończyła się wzrostem indeksu WIG20 o prawie 2%. Optymizm inwestorów na warszawskim parkiecie okazał się znacznie większy, niż na innych giełdach w Europie.
Notowania rozpoczęły się neutralnie za sprawą zniżek na giełdach azjatyckich. Byki przystąpiły jednak do szybkiego ataku i już przed południem indeksowi dużych spółek udało się powrócić powyżej poziomu 2850 punktów. Wzrost indeksu WIG20 pociągnął za sobą indeks średnich spółek, który w ciągu dnia także zyskiwał. Poza głównym obszarem zainteresowań inwestorów pozostawały dzisiaj spółki małe. Indeksowi sWIG80 nie udało się zakończyć dnia na plusie.
Optymizmu inwestorów na GPW nie podzielali gracze na innych giełdach w Europie. Zachodnie indeksy utrzymywały się na minusach za sprawą obaw, że gospodarka w USA prawdopodobnie weszła już w fazę recesji. Swój udział w kiepskich nastrojach towarzyszących dzisiejszym notowaniom w Europie miał również spadek indeksu zaufania wśród inwestorów w strefie euro, który w marcu spadł do 0,4pkt. (prog. 2,7pkt.) z 4,3pkt. w lutym.
Obraz sesji nie uległ znacznej zmianie w drugiej części dnia, bykom udało się utrzymać poranne wzrosty. Gracze nie zareagowali na spadki na początku notowań na Wall Street, a brak istotnych publikacji makroekonomicznych przemawiał na korzyść kupujących. Indeks WIG20 zakończył dzień wzrostem o 1,78%, indeks mWIG40 zyskał na zamknięciu 1,03%, a indeks sWIG80 spadł o 0,11%.
Dzisiejsze wzrosty mogły zaskoczyć część graczy. Sytuacja na światowych rynkach nie sprzyjała bykom, a mimo to indeksowi WIG20 udało się zakończyć dzień wzrostem o prawie dwa procent. Zachowanie indeksów podczas poniedziałkowej sesji daje większe nadzieje na uratowanie styczniowego wsparcia, ale w realizacji takiego scenariusza będzie potrzebna pomoc innych rynków. Złe nastroje utrzymujące się na świecie sprawiają, że dzisiejszy wzrost indeksów należy raczej traktować jako jednorazowy wyskok, który będzie ciężki do potwierdzenia w kolejnych dniach.