Wydarzenia podczas wczorajszej sesji trzeba przypisać jako zasługę dla giełdowych byków. Wzrosty, nawet jeżeli pomogło im otwarcie w USA, świadczą o aktualnej sile popytu.
WIG20 niedługo po otwarciu zszedł poniżej poziomu 2900 pkt i od tego momentu systematycznie się umacniał, kończąc dzień na poziomie 2 956,28 pkt. Opór na 3000 pkt to jednocześnie połowa długiej, czerwonej świecy z wtorku i pokonanie tego problemu może być już dużo trudniejsze. Nasza giełda nie jest wyizolowana jak wielu by chciało i będzie wciąż reagować na nadchodzące wydarzenia. Problemy największych gospodarek nagle nie znikną, a spadek zysków azjatyckich firm dobrze obrazuje system naczyń połączonych, jakim jest światowa gospodarka. Polska do USA nie eksportuje dużo i największą korelację utrzymuje z gospodarką niemiecką. To jednak nie znaczy, że wydarzenia na świecie i spadki na największych parkietach nie dotyczą WGPW.
Początek sesji za oceanem pomógł wczoraj zakończyć u nas sesję na plusach, ale giełdy w USA nie utrzymały wzrostów do końca sesji. Nastroje popsuły wypowiedzi członków Rezerwy Federalnej osłabiające oczekiwania do kolejnych obniżek stóp procentowych. Zwrócili oni uwagę, że walka z inflacją nie przestała być jednym z głównych ich celów polityki monetarnej. Ostatnio pojawiły się nawet głosy, że FED może obciąć stopy przed następnym posiedzeniem zaplanowanym na 18 marca. Teraz pojawiły się wątpliwości, czy w najbliższym czasie w ogóle dojdzie do kolejnych obniżek stóp. Wzbudziło to pesymizm na rynku amerykańskim, który został pogłębiony przez słabe wyniki sieci handlowej Macy's. Już po zamknięciu sesji w USA Cisco podał informację o rozczarowujących wynikał za czwarty kwartał, co wpływać będzie na notowania sektora technologicznego.
Od spadków zaczęły sesję giełdy w Azji (zamknięte z powodu święta były m. in. parkiety w Szanghaju, Hongkongu, Korei Południowej, Singapurze i Tajwanie). Sytuację poprawił Deutsche Bank, który rozpoczął wydawanie rekomendacji dla najszybciej rozwijającego się operatora komórkowego w Japonii - Softbanku. Rekomendacja zalecała kupowanie akcji, i inwestorzy w Japonii niewątpliwie wczoraj się do niej zastosowali. Zarządzający funduszami są w większości zgodni, że do większych wzrostów nie dojdzie aż do momentu rozwiązania problemów gospodarczych w Stanach Zjednoczonych. Wzrost Nikkei wynoszący 0,82 proc został ograniczony przez kolejne obniżki prognoz zysków eksporterów, którzy odczuwają spowolnienie w USA.
Dziś sesja rozpocznie się prawdopodobnie od spadków, które w pierwszej części dnia nie powinny być znaczne. Po południu poznamy decyzje Europejskiego Banku Centralnego i Banku Anglii, które mają szanse ruszyć giełdami. Nie ma dużych perspektyw do wzrostów na dzisiejszej sesji, gdyby jednak ECB obniżył stopy (szanse są nikłe) wywołałoby to przewagę popytu na giełdach europejskich i pomogło by WGPW. W innym przypadku (tym bardziej prawdopodobnym) możemy obserwować nieudaną próbę wyjścia ponad 3 000 pkt.