Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Podaż dominuje na giełdach w Europie

0
Podziel się:

Jeśli kupujący w najbliższym czasie nie przejmą inicjatywy, to możemy być świadkami rozpoczęcia korekty trendu wzrostowego, który trwa od marca zeszłego roku.

Podaż dominuje na giełdach w Europie

*Czwartkowa sesja na rynkach europejskich upłynęła pod znakiem dalszych spadków. Wczorajsza sesja była praktycznie kopią zachowania giełd w środę. Po pozytywnym początku kolejne godziny mijały pod znakiem stopniowego osłabienia indeksów. *

Wszystkiemu winne były doniesienia dotyczące greckiej gospodarki, rentowność obligacji sięgnęła tam 8,5 proc., natomiast Komisja Europejska podała wczoraj, że deficyt wyniósł w Grecji 13,6 proc. PKB, a nie 12,9 proc. jak utrzymywał rząd. Na dodatek okazało się, że KE może zrewidować opublikowane dane w górę o ok. 0,5 proc. PKB. Nic więc dziwnego, że po tym komunikacie inwestorzy zaczęli sprzedawać akcje zwłaszcza, że gorszy od oczekiwań wyniki kwartalne podał jeszcze największy producent telefonów komórkowych, czyli Nokia. Ostatecznie wczorajszą sesję indeksy w Londynie, Frankfurcie i Paryżu zakończyły spadkami, które sięgnęły 1 procenta.

Znacznie słabiej prezentowała się w czwartek sytuacja na GPW. Notowaniom towarzyszyły zwiększone obroty, a indeks WIG20 stracił na zamknięciu 2,45 proc. i znalazł się poniżej 2500 punktów. Przyczyniła się do tego słaba postawa spółek surowcowych, jak również akcji banków. Obecny kiepski sentyment inwestorów do rynków wschodzących nie sprzyja naszej walucie. Złoty w dniu wczorajszym osłabił się do euro, które kosztowało 3,88 zł. Ponad 1 proc. stracił natomiast do dolara, kurs USD/PLN przebił poziom 2,91 zł. Niewielka zmienność towarzyszyła wczoraj rynkom surowcowym, cena baryłki ropy przekroczyła 83,5 dolarów, natomiast złoto kosztowało ok. 1140 dolarów za uncję.

Na Wall Street czwartkowa sesja miała dwa oblicza. Reakcja amerykańskich inwestorów na problemy Grecji sprawiła, że sesja za Oceanem rozpoczęła się od spadków. W dalszej części sesji indeksy zaczęły jednak odrabiać straty, żeby ostatecznie zakończyć notowania wzrostami. Wpływ na lepsze nastroje miało przemówienie prezydenta USA Baracka Obamy dotyczące regulacji finansowych, które nie zaskoczyło negatywnie graczy. Indeks S&P500 zyskał na zamknięciu 0,23 proc., a Nasdaq 0,58 procent.

Wczorajsza sesja obnażyła słabość naszego parkietu, a przebicie 2500 punktów przez indeks WIG20 jest pierwszym znakiem ostrzegawczym. Nastroje inwestorów w Europie są dużo gorsze niż innych amerykańskich kolegów, co przekłada się na spadki indeksów. Jeśli kupujący w najbliższym czasie nie przejmą inicjatywy, to możemy być świadkami rozpoczęcia korekty trendu wzrostowego, który trwa od marca zeszłego roku.

dziś w money
giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)