Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jacek Buczyński
|

Podaż ma argumenty dla ożywienia

0
Podziel się:

Większość wczorajszej sesji na europejskich parkietach upływała w niezłych nastrojach, ale szanse na poprawę znów zniweczyły giełdy za oceanem, choć kontrakty amerykańskie dawały nadzieję, że piątkową przecenę uda się przynajmniej zatrzymać.

Podaż ma argumenty dla ożywienia

W połączeniu ze zwyżkami w Azji i brakiem ważniejszych danych makro był to element pozwalający utrzymywać się na plusach, ale już w trakcie dnia podaż pokazała, że nie zamierza łatwo oddawać kolejnych poziomów. Najważniejsze indeksy w Europie zaczęły na sporych plusach, jednak początek przyniósł uspokojenie i stabilizację. Po niespełna dwóch godzinach handlu niektóre wskaźniki poprawiły wprawdzie szczyty, ale zaraz po tym mocniej zareagowały niedźwiedzie doprowadzając do osłabienia.

Nie była to wprawdzie mocniejsza wyprzedaż lecz powolne osuwanie, ale sprowadziła indeksy w pobliże poprzednich zamknięć, a niektóre nawet nieznacznie naruszyły te granice. To wywołało ożywienie popytu, który przystąpił do odrabiania strat, ale było to tylko korekcyjne odbicie i jeszcze przed otwarciem w USA rynki zaczęły znów słabnąć. Początek za Atlantykiem wypadł na plusie, ale na tym zapał byków się wyczerpał i tamtejsze indeksy szybko zaczęły spadać. To przyspieszyło przecenę w Europie i najważniejsze wskaźniki kończyły na minusach blisko dziennych minimów.

WIG20 też otworzył się na sporym plusie, ale wylądował w obrębie oporu w przedziale 1417-1436 pkt. i podaż nie pozostawiła tej bariery bez obrony. Po krótkiej stabilizacji wskaźnik zaczął się osuwać, a celem spadków stało się piątkowe zamknięcie. Jego lekkie naruszenie sprowokowało wprawdzie odbicie, ale niezbyt mocne i jeszcze przed południem bariera została ponownie zaatakowana. Nie udało się jej jednak mocniej sforsować i w tych okolicach zaczęła się mało ciekawa stabilizacja. Początek drugiej połowy sesji przyniósł próbę wybicie dołem, jednak byki dość szybko się pozbierały i zaczęły odrabiać stratę. Ponad godzinę trwała wspinaczka do góry, ale choć indeks wrócił na plus nie stało się to impulsem dla mocniejszej poprawy. Po wyhamowaniu wzrostów poniżej 1400 pkt. miało miejsce kolejne osłabienie i test piątkowego zamknięcia. Szanse na utrzymanie tej bariery odebrało zachowanie giełd w USA i kończyliśmy na przy minimach.

Sytuacja na razie nie uległa większej zmianie. Na rynku nadal panowało spore niezdecydowanie, a rozstrzygnięcia co do kierunku jeszcze nie zapadły. Indeks pozostaje w niezbyt rozległym przedziale pomiędzy najbliższymi barierami i dopiero jednoznaczne przebicie którejś z nich może przynieść mocniejsze sygnały. Wczoraj, po raz trzeci z rzędu popyt atakował opór, którym jest luka bessy w strefie 1417-1436 pkt., ale bez efektów. Im dłużej trwa to bezskuteczne zmaganie, tym większe ryzyko wyraźniejszego ożywienia podaży. Już wczorajsze zachowanie wskaźnika zwiększyło groźbę takiego scenariusza i w połączeniu z kolejną przeceną za oceanem, przemawia za możliwością testu dolnej granicy obecnej stabilizacji, którą jest dno na 1328 pkt. Barierę tę warto jednak uzupełnić o minimum na 1253 pkt.

giełda
komenatrze giełdowe
dziś w money
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)