Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Łukasz Bugaj
|

Polska nie choruje już na syndrom węgierski

0
Podziel się:

WIG20 już wczoraj chciał się wybić górą ponad opór wyznaczony przez prawie dwutygodniową konsolidację notowań, ale zabrakło katalizatora. Dzisiejsze informacje ze wschodu wystarczyły by to byki zdecydowanie zdominowały sesję.

Polska nie choruje już na syndrom węgierski

Dzisiejsze notowania rozpoczęły się solidną prawie dwuprocentową zwyżką notowań. To konsekwencja bardzo dobrego zachowania giełd azjatyckich, które niezmiernie pozytywnie zareagowały na informację, iż jutro premier Chin ma zapowiedzieć zwiększenie rządowego planu pomocy gospodarce.

Za wielkim murem już od jakiegoś czasu widać wczesne oznaki ożywienia i dzisiejsza wiadomości przeważyła szalę wiary globalnych inwestorów. Pozytywnie reagują surowce jak i światowe parkiety, które liczą, że Chiny staną się motorem wzrostów po przeżywających ogromne problemy USA.

WIG20 już wczoraj chciał się wybić górą ponad opór wyznaczony przez prawie dwutygodniową konsolidację notowań, ale zabrakło katalizatora. Dzisiejsze informacje ze wschodu wystarczyły by to byki zdecydowanie zdominowały sesję. Wybicie stało się faktem, a jej motorem są duże spółki takie jak rosnący o ponad 12 proc. KGHM czy dwa największe banki: PKO BP i Pekao SA. Przy umacniającym się złotym oznacza to, że w grę wszedł kapitał zagraniczny, któremu Polska zaczyna się coraz bardziej podobać. Dzisiaj organy nadzoru nad bankami w Polsce, Czechach, Słowacji, Rumunii i Bułgarii wydały wspólne oświadczenie, w którym apelują, aby nie traktować ich jednakowo. To nie pierwsza taka informacja i wydaje się, że osiągnięta została masa krytyczna, po której Polska już niekoniecznie choruje na węgierski syndrom.

Dzisiejsze dane makro nie miały wpływu na notowania, gdyż od jakiegoś już czasu są one ignorowane. Teraz przyszedł czas na wzrostową korektę, która może podnieść notowania do poziomu 1600 punktów. Warto jednak wspomnieć, iż europejskie odczyty PMI dla usług podobnie jak amerykański ISM nie zaskoczyły negatywnie. Co prawda wskaźniki z zeszłego miesiąca były lepsze, ale tempo spadku stało się w miarę przewidywalne, co dla nielubiących niepewności rynków jest oznaką bardzo pozytywną.

Na rynku walutowym złoty się umacniał wraz ze wzrostami na GPW. Podobnie zachowywała się czeska korona, ale węgierski forint miał się już gorzej. To kolejny dowód na to, że problemy węgierskie zostały poniekąd oddzielone od pozostałych państw regionu.

dziś w money
giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)