Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jacek Buczyński
|

Poniżej pierwszych wsparć

0
Podziel się:

Optymizm jaki powiał na zamknięciu tygodnia w USA, a za którym stały głównie spekulacje na temat pomocy dla firm motoryzacyjnych, daje dziś popytowi pewne szanse na próbę zatrzymania przeceny.

Poniżej pierwszych wsparć

Informacja o odmowie pomocy dla koncernów motoryzacyjnych w USA zdecydowała o przebiegu piątkowej sesji na większości giełd. Zaczęło się od wyprzedaży w Azji, a potem fala przeceny rozlała się po parkietach europejskich.

Dodatkowo presję podaży wzmagało zachowanie kontraktów amerykańskich sugerujące negatywną reakcję za na początku tamtejszych indeksów. Swoje robiło też, zwiększając niepewność, wyczekiwanie na dane makro. Już na otwarciu najważniejsze wskaźniki Europy wylądowały na głębokich minusach. Po tak słabym rozpoczęciu nastąpiło wprawdzie uspokojenie, a popyt starał się nawet odrabiać straty, jednak nie było go na wiele stać, a informacje o gorszej produkcji przemysłowej Eurolandu, potwierdziły że szanse na wyraźniejszą zwyżkę są niezbyt duże. Odbicie nie przetrwało długo i rynki znów zaczęły się osuwać. W takiej atmosferze sesja upływała do południa, kiedy to znów nastąpiło wyhamowanie i kolejne odreagowanie. Pierwsze dane makro z USA nie różniły się zbytnio od oczekiwań, co pozwoliło bykom utrzymać lekką przewagę. Notowania za Atlantykiem zaczęły się od spadków, jednak zbytniego spustoszenia na parkietach europejskich to nie spowodowało. Kiedy natomiast indeksy za oceanem dość szybko zaczęły piąć się do góry, w
ślad za tym podążyły wskaźniki na kontynencie. Potem jeszcze popyt wsparł lepszy odczyt wskaźnika Michigan Sentiment i już do końca dnia przeważały lekkie wzrosty.

WIG20 też otworzył się luką bessy, jednak po krótkim spadku szybko ruszył do góry. Nie był to jednak wzrost na tyle mocny, by w większym stopniu zmienić obraz rynku. Po nieco ponad półtorej godzinie handlu nastąpiło wyhamowanie, a wskaźnik wszedł w mało ciekawą konsolidację przy niewielkiej aktywności inwestorów. Pierwsza na przerwanie tego stanu zdecydowała się podaż i na początku drugiej połowy notowań zaczęło się kolejne osłabienie. Popyt znów pojawił się jeszcze przed pierwszymi danymi z USA, a efektem była dość zdecydowana zmiana kierunku. Na godzinę przed końcem WIG20 ustanowił dzienne maksimum, choć luki bessy z otwarcia nie udało się domknąć. Kiedy wydawało się, że sesja zakończy się względną stabilizacją, znów zaskoczył końcowy fixing. Tym razem indeks zanurkował dwadzieścia punktów w dół, bez żadnej poważniejszej przyczyny, co znów zniekształciło w pewnym stopniu obraz rynku.

Sam przebieg piątkowej sesji był niezdecydowany, niemniej jednak początkowy spadek przesądził o tym, że sytuacja uległa pogorszeniu. Indeks znalazł się poniżej pierwszego z ważniejszych wsparć w strefie 1776-1794 pkt., kończąc tym samym kilkudniową konsolidację wybiciem dołem. To z kolei otwiera drogę dla dalszych spadków, a kolejna mocniejsza zapora znajduje się okolicach 1668 pkt. Optymizm jaki powiał na zamknięciu tygodnia w USA, a za którym stały głównie spekulacje na temat pomocy dla firm motoryzacyjnych, daje dziś popytowi pewne szanse na próbę zatrzymania przeceny, ale na znaczną poprawę z tego powodu trudno będzie raczej liczyć.

giełda
komenatrze giełdowe
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)