Nawiązując doporannego komentarza - byki walczyły i walczyły, ale niestety efekt wyszedł z tego słaby. WIG20 skończył dzień praktycznie na poziomach wczorajszego zamknięcia.
Praktycznie, bo indeks blue-chipów zanotował wzrost rzędu 0,01 procent. Znajdujemy się więc poniżej krótkoterminowego trendu wzrostowego i wydaje się, że indeks będzie jeszcze spadał. Na MACD rysuje się negatywna dywergencja, której nie obserwowaliśmy od 20 sierpnia z małym wyjątkiem 20 października.
Równocześnie niewielka podaż wskazuje, że nie należy spodziewać się bardziej gwałtownych ruchów w najbliższych dniach, a przynajmniej jutro.
Bardziej ciekawie robi się na indeksach małych i średnich spółek, które dziś zachowały się gorzej, czy w przypadku sWIG80 - o wiele gorzej, niż rynek. Ten ostatni stracił dziś 1,49 proc., a mWIG40 - 0,88 procent.
Dzięki tym spadkom oba indeksy znajdują się przy dolnych ograniczeniach kanałów trendu bocznego. Zakładając dalsze, powolne spadki na WIG20 prawdopodobne jest, że "misie" owe wsparcie przebiją. Konsekwencje tego takie, że indeksy będą miały otwartą drogę do minimów ustalonych w dołku ostatniej korekty 17 sierpnia.
Jednak i tu oczywiście trafiają się perełki. Dzisiejszą były walory spółki Hawe, które podpisała kontrakt na budowę światłowodów w Danii, za 3 mln euro rocznie. Ich kurs wzrósł dziś o 14,4 procent.
Na drugim końcu znalazły się papiery Procadu(spadek o 19,1 proc.), który znacznie obniżył swoje prognozy zysku oraz Toory - tu powód jest chyba wiadomy. Te straciły dziś prawie 16 proc. na wartości.
Spadały również akcje AB - dystrybutora sprzętu komputerowego, którego zysk zmniejszył się o 62 procent. Tendencji tej nie oparł się również Getin - mimo dobrych wyników i ambitnych planów na przyszły rok.