Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Krzysztof Barembruch
|

Powolna wspinaczka

0
Podziel się:

W ramach trwającej huśtawki nastrojów środa wlała w serca inwestorów nieco optymizmu.

WIG20 wzrósł o 1,2 proc. i już prawie 100 pkt dzieli go od niebezpiecznej strefy 3340-3350 pkt. Dużo mozolniej pięły się w górę średnie spółki - MIDWIG zyskał na wartości tylko 0,7 proc. Ale ten sektor rynku cechuje się ostatnio najmniejszą wahliwością na tle wyjątkowo nerwowych zmian kursów największych spółek.
Niezłe wyniki środowej sesji były w dużej części zasługą lekkich wzrostów cen za Oceanem poprzedniego dnia. Nie przełożyły się one na poprawę nastrojów w Europie Zachodniej (tam indeksy w środę raczej traciły na wartości), ale w połączeniu z czynnikami lokalnymi wystarczyły do ożywienia sytuacji w Warszawie Owe czynniki lokalne to głównie dobre wyniki spółek giełdowych. Pozytywnie zaskoczyły banki Pekao i BPH, które w sumie w ubiegłym roku wypracowały astronomiczną kwotę 3,1 mld zł czystego zysku.

Do pełni szczęścia inwestorom zabrakło tylko dobrej końcówki dnia. Po pierwszych kilku godzinach sesji WIG20 zyskiwał na wartości już 2 proc., ale fortuna się odwróciła od posiadaczy akcji wraz z publikacją amerykańskiego wskaźnika inflacji. Okazał się on wysoki, co zwiększyło ryzyko podwyżki stóp procentowych w USA. Wysokie stopy nigdy nie służą dobrze cenom akcji, więc nastroje popsuły się - nie tylko w Warszawie, ale na wszystkich giełdach. U nas na szczęście nie na tyle, by zniwelować poranne wzrosty.

Do łask inwestorów - po kilku tygodniach nerwowych wahań w okolicach 2 zł za akcję - powraca producent insuliny Bioton. Kontrakt na Ukrainie wart 30 mln zł pozwolił wywindować kurs spółki z grupy Ryszarda Krauzego o ponad 9 proc. w górę. Na koniec dnia akcje Biotonu wyceniano już na 2,25 zł.

Warszawska giełda była w środę jasnym punktem na inwestorskiej mapie Europy. Bo np. budapeszteński BUX nie zmienił wartości ani na jotę. Za wcześnie mówić o końcu korekty, ale nie sposób nie zauważyć na wykresie WIG20 pozytywnych tendencji. Mimo tego, że inwestorzy nie mają sił, by windować ceny akcji, to każdy z ostatnich dołków jest położony wyżej od poprzedniego. Może to świadczyć o powolnym nabieraniu rozpędu przez optymistów. Trzeba mieć jednak świadomość, że wszystkie te rachuby mogą się rozsypać, niczym domek z kart, pod wpływem każdego gwałtowniejszego podmuchu złego wiatru z rynków zagranicznych.

giełda
komenatrze giełdowe
dziś w money
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)