Notowania miały dwie odsłony - pierwsza upływająca pod znakiem wspinaczki do góry na fali dobrych wiadomości zza oceanu poprzedniego dnia i druga, która przyniosła zniesienie większości tej zwyżki.
Wczorajsze dane makro z USA były wprawdzie nieco lepsze niż się spodziewano, jednak tamtejsze indeksy zupełnie je zignorowały i od początku zaczęły słabnąć, a presji pogarszających się nastrojów poddały się rynki na naszym kontynencie. Zwyżkowa sesja w takim stylu nie daje więc powodów do optymizmu i należy liczyć sę z tym, że już dziś znajdzie to odbicie w zachowaniu giełd europejskich.
Nasz parkiet poradził sobie całkiem nieźle i choć na początku podaż starała się zepchnąć mocniej WIG20, to zaporą dla spadków było poprzednie zamknięcie i po jego obronie indeks ruszył do góry. Dopiero półtorej godziny przed zakończeniem sesji nastąpiło uspokojenie, ale nie doszło też do większego osłabienia i ten czas upłynął pod znakiem konsolidacji, a zamknięcie wypadło niedaleko szczytów.
WIG20 szybko powrócił ponad przebitą dzień wcześniej linię ostatnich spadków. To pozytywny sygnał, ale dziś popyt będzie musiał powalczyć o jego potwierdzenie, a tym samym o oddalenie groźby dalszej przeceny w najbliższym czasie. Nie będzie to jednak zadanie łatwe biorąc pod uwagę wczorajsze zachowanie parkietów amerykańskich. Początek dzisiejszej sesji może więc przynieść spadki i choć niekoniecznie może to być większa wyprzedaż, to uspokojenie może utrudnić przypadające dziś wygasanie instrumentów pochodnych.