Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Przemysław Kwiecień
Przemysław Kwiecień
|

Ropa i cała reszta

0
Podziel się:

"Dolar to bezwartościowy kawałek papieru" - co prawda tak kontrowersyjne wypowiedzi prezydenta Iranu nie należą do rzadkości, jednak dobrze oddają nastroje wśród decydentów państw arabskich.

"Dolar to bezwartościowy kawałek papieru" - co prawda tak kontrowersyjne wypowiedzi prezydenta Iranu nie należą do rzadkości, jednak dobrze oddają nastroje wśród decydentów państw arabskich w odniesieniu do wartości amerykańskiej waluty.

Eksporterów ropy nie do końca cieszy wzrost cen tego surowca spowodowany słabością dolara - waluty krajów regionu przywiązane są bowiem do dolara, co oznacza nie tylko droższy import, ale także - poważne już - kłopoty z inflacją. W związku z tym, tak jak Bank of China chce dywersyfikacji rezerw, tak kraje arabskie myślą o zmianie reżimu walutowego i notowaniu ropy względem koszyka walut.

Wszystko to zdecydowanie nie służy dolarowi, a w konsekwencji przyczynia się do wzrostów cen surowców w ujęciu dolarowym - bo przecież ich cena wyrażona w innych walutach często pozostaje niezmieniona lub może nawet spadać. Jak się jednak okazuje, inne czynniki też nie są bez znaczenia?

Na rynku ropy nowe rekordy...

Wymachiwanie szabelką prezydenta Iranu jest dla inwestorów wystarczającym powodem aby wiernie dostosować ceny ropy w ślad za taniejącym dolarem. I tak jak EURUSD osiągnęło maksima przekraczając 1,4850 w porannym handlu (21.11), tak ropa Brant podrożała do rekordowych 96,38 USD, zaś słodka ropa notowana za oceanem była droższa niż 99 USD. Później - ponownie dokładnie w ślad za EURUSD - nastąpiło niewielkie odreagowanie.

Z technicznego punktu widzenia jesteśmy ok. 5 USD ponad linią wsparcia trendu wzrostowego, jednak dojście do tego poziomu nastąpiłoby wyłącznie w wypadku umocnienia zielonego - i to o ile nie pojawią się nowe zakłócenia po stronie podażowej.

...metale szlachetne też sobie radzą...

Słaby dolar jest również mocnym sojusznikiem metali szlachetnych, które w tym miesiącu były raczej w odwrocie. Podczas wczorajszej sesji zarówno złoto, jak i srebro zyskały ponad 5%, odrabiając już niemal połowę strat trwającej od 6 listopada korekty.

W obydwu przypadkach jednak zakończenie korekty nie jest przesądzone, najbliższe punkty oporu to 817,80 USD dla złota oraz 15,12 USD dla srebra. Obecne poziomy wynoszą odpowiednio 797,40 USD i 14,58 USD. Jeszcze lepiej radzi sobie platyna, która korektę ma już za sobą i jest gotowa do szturmowania szczytu z 7 listopada na poziomie 1489 USD.

Cenie tego metalu sprzyjają zakłócenia po stronie podażowej u największego dostawcy tego kruszca jakim jest RPA, gdzie wydobycie w tym roku ma się obniżyć o 7,5%.

...natomiast w przypadku metali przemysłowych sytuacja wygląda znacznie gorzej

Inaczej sytuacja wygląda w przypadku metali przemysłowych. Co prawda, gwałtowne osłabienie dolara przyczyniło się do niewielkich wzrostów i w tym przypadku, jednak odbicie było chwilowe.

Przyczyny są fundamentalne. Słaby dolar jest przecież wynikiem nie najlepszych perspektyw amerykańskiej gospodarki, zaś to oznacza, że popyt na te metale ze strony przemysłu i budownictwa może spadać. W zestawieniu ze sporymi zapasami tych surowców (zapasy miedzi wzrosły do rekordowego poziomu od 26 marca) może to budzić uzasadnione obawy o utrzymanie się poziomów cenowych.

W rezultacie miedź pozostaje w trendzie spadkowym i silniejszy opór napotka dopiero na 5193 USD, 20% poniżej obecnych 6553 USD. W trendzie spadkowym jest również aluminium (obecnie na 2467 USD), które po osiągnięciu lokalnego szczytu 7 listopada zmierza w kierunku wsparcia na poziomie 2323 USD.

giełda
komenatrze giełdowe
dziś w money
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)