Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Rosną indeksy w Europie Centralnej

0
Podziel się:

Dzisiaj dużo zależy od zachowania rynków światowych, ale nawet jeśli coś złego się stanie w USA wieczorem to i tak przed południem nastoje powinny być przynajmniej neutralne, jeśli nie pozytywne, a to powinno naszym bykom nadal pomagać.

Największym zaskoczeniem było zachowanie rynku akcji. Zazwyczaj, jeśli nie pracuje rynek w USA, WGPW wchodzi w marazm i nic się na niej nie dzieje.

W poniedziałek polski rynek walutowy zachowywał się bardzo spokojnie, bo brak Amerykanów ograniczał aktywność na światowych rynkach, ale nadal widać było, że nasza waluta jest słaba. Umocnienie euro w stosunku do dolara nie umocniło złotego, a przecież wtedy, kiedy PLN jest silny to zawsze reaguje wzmocnieniem do obu walut. W tej sytuacji we wtorek trend wzrostowy kursu EUR/PLN i USD/PLN powinien być kontynuowany.

Największym zaskoczeniem było zachowanie rynku akcji. Zazwyczaj, jeśli nie pracuje rynek w USA, WGPW wchodzi w marazm i nic się na niej nie dzieje. Pisałem jednak w poniedziałek rano, że nasza giełda bardzo lubi zaskakiwać, a to każe z dużą podejrzliwością czekać na poniedziałkową sesję. Okazało się, że rzeczywiście rynek został zaatakowany, a WIG20 wzrósł prawie 4 procent na sporym obrocie. Wzrost węgierskiego BUX o 2,5 procenta (z przełamaniem ważnego oporu technicznego) sugeruje, że w tę zwyżkę zamieszane były jakieś fundusze zagraniczne operujące na rynkach naszego regionu.

Nie ma co jednak dzielić włosa na dwoje i zastanawiać się, czy zwyżka była zasługą polskich czy zagranicznych funduszy. Wszystkim funduszom to odpowiadało, a ponieważ zachowanie naszego rynku było ostatnio bardzo słabe, a na świecie trwa hossa to indeksy w końcu musiały ruszyć na północ. Mogą być jeszcze dwa powody tak mocnej zwyżki i oba wynikają z pesymistycznych oczekiwań. W przyszłym tygodniu wygasa wrześniowa seria kontraktów, a przy tak olbrzymiej ilości otwartych pozycji realizacja zysków przez arbitrażystów może doprowadzić do dużego nacisku koszyków podaży. Zarządzający wiedzą również, że wrzesień w USA i w Polsce najczęściej jest bardzo dla akcji słaby, ale przecena zaczyna się w drugiej jego połowie. W tej sytuacji muszą podnieść indeksy tak wysoko jak się tylko da, żeby znowu nie zakończyć miesiąca spadkiem, co mogłoby bardzo zaniepokoić klientów i doprowadzić do wycofywania kapitałów.

Liderem zwyżki była KGHM, której zapewne pomagały informacje o powrocie Chińczyków na rynek. Podobno kupują oni miedź, po to, żeby uzupełnić zużyte zapasy. „Podobno”, bo jestem wstrzemięźliwy w ocenie wiarygodności tej pogłoski. Gdyby rzeczywiście pojawił się duży popyt chiński to cena miedzi wzrosłaby dużo mocniej niż o jeden procent. Dziwić mogło trochę to, że rosły również kursy w sektorze paliwowym, mimo że cena ropy nadal spadała, a do wygenerowania średnioterminowego sygnału sprzedaży został już tylko 1 dolar. Takie zachowanie rynku pokazuje wyraźnie, że nie o fundamenty tu chodzi, a o pracę nad indeksem. Dla graczy nie ma to wielkiego znaczenia, bo takie wybicie z flagi na dużym obrocie daje sygnał kupna.

Dzisiaj dużo zależy od zachowania rynków światowych, ale nawet jeśli coś złego się stanie w USA wieczorem to i tak przed południem nastoje powinny być przynajmniej neutralne, jeśli nie pozytywne, a to powinno naszym bykom nadal pomagać.

dziś w money
giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)