Miniony tydzień na GPW w Warszawie był bardzo udany dla posiadaczy akcji. WIG 20 zyskał w skali tygodnia ponad 100 punktów i w piątek ustanowił po raz kolejny nowe, tegoroczne maksimum.
W nieco nerwowej atmosferze przebiegała ostatnia godzina notowań, gdy po otwarciu sesji w USA podaż bardziej zdecydowanie zaatakowała, jednak ponownie „bykom" udało się rozstrzygnąć „fixing" na swoją korzyść. Co ciekawe, „w tyle" pozostały kontrakty terminowe na indeks największych spółek a baza spadła do 8 punktów - z 30 obserwowanych jeszcze kilka dni temu. Czy świadczy to o wygasającej wierze w dalsze wzrosty na naszym parkiecie ? Odpowiedź na to pytanie poznamy już na najbliższych sesjach - na razie obserwujemy rosnącą nerwowość na rynku i dlatego należy liczyć się z dużymi wahaniami indeksów. W średnim terminie trend pozostaje wzrostowy, w krótkim jednak wysoce prawdopodobna jest możliwość wystąpienia korekty - od tego jak silna okaże się chęć realizacji zysków zależeć będzie skala przeceny na warszawskim parkiecie.
Zastanawiając się nad scenariuszem na otwarciu dzisiejszych notowań uważam, że powinno być ono neutralne w stosunku do tego co obserwowaliśmy na zamknięciu w piątek - możliwa zmiana to jedynie +/-kilka punktów. Przemawia za tym fakt, iż azjatyckie giełdy nie dają dziś rano wyraźnych sygnałów świadczących o możliwym wystąpieniu silnych spadków na początku sesji w Warszawie a indeks Nikkei (podobnie jak kontrakty terminowe na „zachodnie" indeksy) nawet nieco zyskuje. Wsparciem dla indeksu największych spółek będą na dzisiejszych notowaniach poziomy 2400 punktów i 2380 punktów. Poziom oporu to 2 450 punktów.
Dzisiejsze kalendarium publikacji danych makro jest ubogie, więc to nie one będą czynnikiem kształtującym nastroje na giełdowych parkietach.
