Niewykluczone, że Rada Polityki Pieniężnej w środowym komunikacie zredukuje koszt pieniądza. Piątkowy atak kupujących na Wall Street powinien przynieść kontynuację wzrostów na GPW.
Zakończenie ubiegłego tygodnia za oceanem zakończyło się zdecydowanie po myśli długiej pozycji. Główne indeksy rosły średnio po 6 procent. Dopiero na dwie godziny przed końcem notowań obóz byka zasilił rynek świeżym kapitałem.
Kilka procent zwyżkowała również cena czarnego złota do poziomu ponad 50 dolarów za baryłkę. Na rynku nie wydarzyło się wtedy nic nadzwyczajnego, po prostu rynek zdrowo odreagował wcześniejszą wyprzedaż. Do zmian rzędu kilku procent w jedną i drugą stronę należy się przyzwyczaić, bo podobna zmienność może się utrzymywać w krótkim terminie.
Do głównych wydarzeń bieżącego tygodnia należy przede wszystkim posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej. Rozbieżność zdań jaka występuje w wypowiedziach poszczególnych członków RPP, pokazuje, że obniżenie stóp procentowych stoi pod dużym znakiem zapytania.
W środę rano poznamy jeszcze kluczowe krajowe dane dotyczące sprzedaży detalicznej i stopy bezrobocia za miesiąc październik. Mało prawdopodobne, żeby te najświeższe informacje zaważyły w ostatniej chwili na decyzję Rady, ale nie można tego wykluczyć, jeśli okazały się znacząco odchylone od wcześniejszych prognoz.
Po za tym środowa sesja przyniesie zdecydowaną kulminację danych makro z USA, między innymi wniosków o kredyt hipoteczny, przychody i wydatki gospodarstw domowych, PCE, wniosków o zasiłek, zamówienia na dobra trwałego użytku, indeks Chicago PMI, indeks nastrojów UM, sprzedaż nowych domów, zmiany zapasów paliw i inne. Powyższe obliguje każdego inwestora do konieczności uczestnictwa w trakcie środowych notowań.
Tymczasem dzisiejsza sesja wciąż może upływać pod wpływem rozwoju sytuacji na walutach. Ruchy większego kapitału mogą przyczyniać się do znacznych odchyleń wycen w skali intraday. Po godzinie 16:00 polskiego czasu poznamy odczyt sprzedaży domów na rynku wtórnym w USA za miesiąc październik. Oczekiwania inwestorów wskazują na 5,05 mln, przy ostatnio notowanej wielkości 5,18 mln.
Największa dwudziestka na warszawskim parkiecie może mieć nieco lżej na otwarciu notowań po bardzo dobrej piątkowej sesji w wykonaniu Amerykanów. WIG20 znalazł się dokładnie na wysokości wcześniejszego dna wokół 1555 punktów. Jest szansa na wyrysowanie formacji podwójnego dna, ale niewykluczone, że może się to rozłożyć w czasie. Najbliższy opór do pokonania przebiega na wysokości 1700 punktów, kolejny znajduje się na poziomie lokalnego szczytu z początku listopada.
ZOBACZ TAKŻE: