Jednocześnie spadek presji podażowej i pojawienie się odważniejszego popytu spowodowało, że po fatalnej serii indeksy w trakcie czwartkowych notowaniach na GPW zdołały odreagować.
Najwyraźniej odbiły kursy ostro przecenionych w ostatnich dniach najmniejszych spółek w efekcie czego mWIG40 i sWIG80 zanotowały ponad trzy procentowe wzrosty. Znacznie spokojniej poszły w górę główne indeksy rynku czyli WIG oraz WIG20 zyskując odpowiednio 1,79 i 0,79 procent. Najbardziej w gronie blue-chip-ów zyskiwały te o mniejszej kapitalizacji jak TVN, Polimex, GTC, PBG i Bioton.
Z kolei rozczarowały spółki paliwowe oraz KGHM, którego spadające do wielomiesięcznych minimów ceny surowca sprowadziły dzisiaj o trzy procent w dół, najniżej od września. Szeroki rynek obfitował w przyjemne dla oka spektakularne wzrosty, często przekraczające dziesięć procent. Przewaga popytu widoczna była w statystyce pokazującej ilość spółek rosnących do spadających w stosunku 70/30, przy obrocie który osiągnął wartość prawie dwóch miliardów złotych.
Gracze nie tylko w Warszawie wykorzystali dzisiaj fakt zamknięcia giełd amerykańskich, co ośmieliło do wzrostów zdecydowaną większość światowych parkietów. Sielanka potrwać może jednak w najlepszym przypadku do poniedziałku, bo w piątek w trakcie świątecznego weekendu w USA handel odbędzie się w skróconej czasowo formie, przez co może okazać się mało zmienny i reprezentatywny.