W Europie zakończyliśmy dzień na lekkim 0,22% plusie (STOXX Europe 600), podobnie zresztą jak na GPW (WIG +0,36%, WIG20 +0,26% do 2824,01 pkt), ale już za oceanem ceny walorów spółek spadły średnio o 0,08% (S&P500). Wyraźnie było widać, że inwestorzy niepokoją się o wzrost gospodarczy, głównie w USA (a co za tym idzie także o przyszłe wyniki spółek) i o rozwój kryzysu zadłużenia na Starym Kontynencie. Choć dane o: niemieckim indeksie Ifo za maj i sprzedaży nowych domów w Stanach Zjednoczonych za kwiecień zaskoczyły pozytywnie, to już amerykański indeks Richmond Fed za maj rozczarował. Z kolei grecki rząd, co prawda zdołał przyjąć wczoraj nowy rygorystyczny plan oszczędnościowy, ale opozycja szybko zapowiedziała, że tego projektu nie poprze.
Czyli mamy klasyczny pat. Brak porozumienia i głębszej koncepcji co do tego co dalej, widoczny jest zresztą nie tylko na poziomie samej Grecji, ale też po stronie europejskich decydentów. Nadal bowiem nie jest wiadomym, czy dojdzie do reprofilowania greckiego długu (czyt. wydłużenie zapadalności obligacji), czy też do udzielenia temu krajowi kolejnej pomocy, czy też być może do pełnej restrukturyzacji jego zadłużenia, choć ten ostatni wariat jest praktycznie przez wszystkich odrzucany.
Nie jest zatem zaskoczeniem, że pierwsza część dzisiejszego handlu na światowych parkietach akcyjnych ubiegła pod dyktando obozu niedźwiedzi, bo nastroje na nich nadal po prostu nie są dobre. W środę w regionie Azji i Pacyfiku, indeks MSCI AC Asia Pacific spadł o 0,8%, a o godz. 10:05 paneuropejski indeks STOXX Europe 600 zniżkował o 0,35%. W tym samym czasie najszerszy wskaźnik warszawskiego parkietu, czyli WIG, tracił na wartości 0,13%.
Atmosfery na rynkach nie poprawiły przedstawione dziś rano dane z Niemiec dotyczące trzeciego już miesiąca z rzędu pogorszenia się nastrojów niemieckich konsumentów. Indeks GfK na czerwiec zniżkował do poziomu 5,5 pkt z 5,7 pkt w maju i wobec średniej prognoz wynoszącej 5,6 pkt. W dalszej części dnia po stronie makro w centrum uwagi inwestorów znajdą się publikowane o godz. 10:30 dane o PKB Wielkiej Brytanii za I kw. i te, które ujrzą światło dzienne o godz. 14:30, a dotyczące zamówień na dobra trwałego użytku w USA za kwiecień.
Jeśli chodzi o krajowe podwórko, to dziś o godz. 10:00 napłynęły z niego dane GUS dotyczące sprzedaży detalicznej i stopy bezrobocia za kwiecień. Stopa bezrobocia zgodnie z oczekiwaniami rynku spadła do poziomu 12,6% z 13,1% w marcu, ale już 18,6% r/r dynamika wzrostu sprzedaży detalicznej była wyższa od spodziewanej (15,5% z ankiety PAP).