Dow Jones zniżkował o 1,2%, natomiast indeks szerokiego rynku S&P zakończył dzień 1,3% poniżej środowego zamknięcia. Najsilniej traciły spółki technologiczne, Nasdaq spadł o ponad 2,4%.
Amerykański Nadzór Finansowy poinformował, że 10 z 19 największych banków będzie musiało podnieść wysokość swojego kapitału o dodatkowe 74,6 mld dolarów, aby zabezpieczyć się na wypadek głębszej recesji. Zgodnie z oczekiwaniami największą ,,poduszkę" finansową w wysokości 33,9 mld USD potrzebuje Bank of America. Ben Bernanke powiedział, że efektywność nadzoru nad sektorem bankowym jest najwyższym priorytetem dla Rezerwy Federalnej. Amerykański Sekretarz Skarbu Tim Geithner dodał, że żaden z 19 największych banków nie ma obecnie problemów z płynnością. Dzięki licznym przeciekom rynek był przygotowany na wczorajszą publikację i odebrał ją stosunkowo pozytywnie. Kontrakty terminowe na amerykańskie indeksy giełdowe wyraźnie zwyżkowały po ogłoszeniu wyników stres-testów, co może sugerować wzrosty podczas ostatniej w tym tygodniu sesji na Wall Street.
Inwestorzy w Azji z umiarkowanym optymizmem zareagowali na publikację stres-testów. Indeks tokijskiej giełdy Nikkei225 zwyżkował o 0,5% osiągając najwyższy poziom od sześciu miesięcy, przede wszystkim dzięki wzrostom cen akcji spółek z sektora finansowego.
Dzisiejsze notowania na giełdzie w Warszawie rozpoczęły się od niewielkich spadków. Po wczorajszej nieudanej próbie przebicia szczytów ze stycznia 2009 roku inwestorzy zachowują dużą ostrożność. Największy wpływ na dzisiejsze notowania z pewnością będzie miała publikacja danych z amerykańskiego rynku pracy. Bank Milllennium opublikował przed dzisiejszą sesją wyniki za pierwszy kwartał 2009, zysk netto spadł do 12,1 mln zł z poziomu 127 mln rok wcześniej i był znacznie poniżej oczekiwań rynkowych, które kształtowały się na poziomie 27 mln zł. Akcje tego banku w pierwszych 30 minutach handlu wyraźnie traciły na wartości.
