Po zaskakująco dobrej sesji w środę, czwartek przyniósł znaczne ostudzenie nastrojów na rynku.
Mimo rozpoczęcia notowań w okolicy wcześniejszego zamknięcia, kolejne godziny sesji przyniosły systematyczny spadek na niższe poziomy. Ostatecznie WIG20 stracił na wartości ponad 2%, lecz przy zdecydowanie niższym poziomie obrotów, co może być sygnałem świadczącym o tym, że szeroki i nerwowy ruch boczny z ostatnich tygodni może się powoli kończyć.
Wśród największych spółek pod olbrzymią presją sprzedających znajduje się KGHM, a wczoraj walory spółki zmniejszyły swoją wartość o prawie 7%. Bezpośrednią przyczyną takiego stanu rzeczy jest zniżka cen surowca. Najlepiej z grona blue chipów zachował się TVN, którego akcje podrożały o 2% i już od kilku tygodni spisują się lepiej od WIG20.
Podobnie jak w przypadku największych walorów, również na szerokim rynku panowały spadki przy umiarkowanych obrotach. Niestety nie da się wyróżnić jakiejkolwiek spółki, której akcje wyraźniej rosły przy obrotach większych niż kilkaset tysięcy złotych. Zdaje się, że nawet krótkoterminowi spekulanci chwilowo wolą poczekać na uspokojenie na rynkach.
Wieczorem w USA mieliśmy do czynienia z bardzo mocnymi spadkami rzędu 4%, co zaczyna wywierać coraz mniejsze wrażenie na światowych inwestorach przyzwyczajonych do skrajnie wysokiej zmienności. Paradoksalnie zatem, mimo ewidentnie negatywnych czynników zewnętrznych, póki utrzymujemy się w zakresie wahań z ostatnich tygodni, nie faworyzowałbym przed sesją żadnej ze stron. W dużo gorzej sytuacji są rynki wschodzące bezpośrednio związane z rynkami surowcowymi takie jak Brazylia, której główny indeks spadł wczoraj o 7% podobnie jak nasz rodzimy KGHM.