Poniedziałkową sesję na giełdach europejskich charakteryzował umiarkowany optymizm. Brak danych makroekonomicznych sprawił jednak, że inwestorom brakowało impulsu do kupowania lub sprzedawania akcji.
Ogólnie wczorajsza sesja nie zmieniła wiele w układzie sił na parkiecie. Na uwagę zasługują jednak lepsze doniesienia z Chin. Większy od oczekiwań wzrost eksportu jest dobrym prognostykiem dla całej światowej gospodarki.
Sytuacja na GPW w poniedziałek wyglądała również optymistycznie. Indeks WIG20 zakończył sesję najwyżej w tym roku, ale nadal znajduje się tuż poniżej istotnych poziomów oporu, których przebicie umożliwiłoby dalszy marsz w górę. Wczorajszy dzień przyniósł dalsze umocnienie złotego. Kurs dolara dotarł osiągnął 2,80 zł, do poziomu 4,05 zł zbliża się też cena euro.
Z punktu widzenia polskich kredytobiorców ciekawą informację w poniedziałek podał prezes Szwajcarskiego Banku Narodowego, który zapowiedział interwencję SNB w związku z umocnieniem kursu franka, efekt tych działań powinien w dłuższym terminie przynieść osłabienie szwajcarskiej waluty względem złotego. W poniedziałek rósł także rynek surowcowy, na uwagę zasługuje złoto, którego cena przekroczyła 1150 dolarów za uncję.
Także wczorajsza sesja za Oceanem przebiegała spokojnie, amerykańscy inwestorzy oczekiwali na wyniki kwartalne spółki Alcoa, która tradycyjnie rozpoczęła sezon publikacji. Niestety wyniki okazały się gorsze od oczekiwań analityków, chociaż straty spółki były mniejsze niż w ubiegłym roku.
Rozwój wydarzeń w następnych dniach zależy od dalszego zachowania inwestorów, którzy cały czas ignorują gorsze od oczekiwań wyniki. Jeśli nadal taka sytuacja będzie miała miejsce, to możemy być świadkami dalszych wzrostów w ciągu następnych sesji. Moim zdaniem szanse na nowe maksima są całkiem spore, przemawia za tym niewielka ilość danych makro oraz utrzymująca się niska awersja do ryzyka.