Zapowiadało się nieźle, skończyło nieco gorzej, bo na minusie, ale niewielkim, a że po drodze było nieco nerwowo, takie zakończenie dnia jest sukcesem.
Działo się tak, dlatego że inwestorzy mogli czuć się nieco zakłopotani tym, że w środę ramię w ramię, silnie drożały akcje, surowce i na dodatek nadal tracił na wartości amerykański dolar. Po istnym galopie cen w dniu wczorajszym i niezłym zachowaniu giełd w Tokio i Hong-Kongu w czwartkowy ranek oczekiwania były dość spore. Cieniem rzucał się tylko kolejny spadek cen w Szanghaju, który zniósł ten rynek na najniższe w roku bieżącym poziomy.
Europa nie zaskoczyła dziś optymizmem, jak USA dzień wcześniej. Za PAP przytoczę kilka opinii dotyczących poglądów na globalną sytuację rynkową "Globalny kryzys finansowy, który naraził na miliardowe straty banki i firmy brokerskie, jest bliski końca - ocenia Mark Mobius, zarządzający funduszami w Templeton Asset Management Ltd.... Gospodarka USA pozostanie słaba w najbliższym czasie, ale w II połowie lekko odbije się - ocenił szef Federal Reserve Bank z Filadelfii Charles Plosser.... Światowa gospodarka stoi w obliczu poważnego kryzysu finansowego - ocenił w czwartek na konferencji w Brukseli George Soros." Inwestorzy odczuwają, zatem niezły ból głowy czytając tak odmienne opinie
Niezłymi wynikami pochwalił się wczoraj IBM. Gorsze niż w poprzednich okresach, ale nie odbiegające od prognoz raporty, przedstawiły wczoraj JP Morgan i dzisiaj Merrill Lynch. Dobre wyniki podała także fińska Nokia. Nienajgorzej było także z danymi makro. Kraje strefy euro wykazały zaskakująco nadwyżkę 0,8 mld euro w handlu za luty. Liczba nowo zarejestrowanych bezrobotnych w USA była niższa od prognoz, a odczyt wskaźników LEI były dość pozytywny. W Warszawie nieźle radziły sobie spółki petrochemiczne - PKN i Lotos. Przystopował Bankier, po wystrzale w środę spowodowanym pogłoskami o możliwości przejęcia portalu przez Agorę.
Mieliśmy w czwartek na GPW, i nie tylko u nas - dzień kontrastów - dobre reakcje na złe newsy i złe... na dobre. Być może, podczas najbliższych sesji, inwestorzy nieco dostroją celowniki; -) Jeśli tak, to po "z góry założonym" odpoczynku, po wczorajszej zwyżce, inwestorzy w USA powalczą z trendem bocznym, czyli zbliżą się po raz kolejny do 3-miesięcznych maksimów, a być może nawet spróbują je pokonać. Dla nas byłaby to dobra informacja, zachęcająca przynajmniej do testu poziomu 3000.