Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Sesja w USA potwierdzeniem siły rynku

0
Podziel się:

Widać było, że rynek bardzo chce pokazać, iż straty banków są już wliczone w ceny. Po okresie rynkowej szamotaniny indeksy zakończyły sesję neutralnie, co stawia kropkę nad i - rynek chce kontynuować zwyżki.

Sesja w USA potwierdzeniem siły rynku

Widać było, że rynek bardzo chce pokazać, iż straty banków są już wliczone w ceny. Po okresie rynkowej szamotaniny indeksy zakończyły sesję neutralnie, co stawia kropkę nad i - rynek chce kontynuować zwyżki.

W USA rynki też, podobnie jak w Europie, pozbawione były w poniedziałek publikacji danych makroekonomicznych. Koncentrowano się na raportach kwartalnych spółek.

Nie były korzystne dla posiadaczy akcji. Halliburton opublikował raport kwartalny z zyskiem nieco niższym od oczekiwań. Eli Lilly nie wykonał prognozy rynku. Merck zadowolił analityków i potwierdził roczną prognozę.

Bardzo słaby był wynik Bank Of America. Zysk spadł po raz trzeci z rzędu i do tego aż pięciokrotnie i był o pięćdziesiąt procent niższy od oczekiwań. Bank zwiększył czterokrotnie rezerwy na straty na rynku instrumentów bazujących na kredytach hipotecznych (do 6,1 mld USD).

Zarząd oświadczył też, że rynek nieruchomości będzie w tym roku nadal słaby, a gospodarka w bieżącym kwartale znacznie zwolni lub nawet się skurczy. Na dodatek National City, regionalny bank amerykański, tracił ponad 20 procent po tym jak poinformował, że poniósł stratę, obciął dywidendę i postanowił podnieść kapitał.

Indeksy giełdowe od początku sesji spadały, co dziwić nie mogło, bo po dużych wzrostach z ostatniego tygodnia jakaś korekta się już rynkowi należała. Niedźwiedzie zdecydowanie przeważały przez pierwsze dwie godziny handlu, ale potem popyt wziął górę i szybko doprowadził rynek bardzo blisko poziomu piątkowego zamknięcia. NASDAQ nawet wyszedł na plusy.

Po sesji Texas Instruments opublikował swój raport kwartalny. Zyski były zgodne z oczekiwaniami, ale prognozy na ten rok zdecydowanie niższe. Dlatego też kurs spółki po secesji spadał, a indeks handlu posesyjnego (AHI) osunął się o 0,23 proc. Spadały też rano indeksy w Azji (bardzo umiarkowanie oprócz Chin, gdzie trwa nadal klasyczna bessa) oraz kontrakty na amerykańskie indeksy. Przypominam jednak, że jedna spółka, nawet duża, praktycznie nigdy nie zmienia trendu.

W Polsce w poniedziałek złoty od początku dnia zyskiwał do obu głównych walut odreagowując piątkowe osłabienie i idąc za rosnącym kursem EUR/USD. Pomagał mu wywiad ministra finansów, Jacka Rostowskiego, który stwierdził, że eksport znakomicie się rozwija i żadna interwencja walutowa nie jest potrzebna.

Dosyć to kuriozalna wypowiedź ministra, który powinien zdawać sobie sprawę z tego, że jego słowa z pewnością złotego umocnią. Ciekaw jestem, co minister zrobi wtedy, kiedy już będzie za późno i ,,siądzie" eksport.

GPW rozpoczęła poniedziałkową sesję neutralnie. WIG20 lekko spadał, ale MWIG40 tym razem rósł. Niepokojącą ciekawostką było to, że lepsze od oczekiwań wyniki kwartalne Banku Millennium nie przekładały się na wzrosty kursów akcji innych banków.

Być może struktura zysków (wzrost wynikał z ograniczenia kosztów) różni się w stosunku do tego, co zobaczymy w innych bankach. W wyniku spadków indeksów na innych giełdach indeksy na GPW szybko zanurzyły się (w umiarkowanym stopniu) w obszarze negatywnym, a po publikacji raportu Bank Of America skalę spadków pogłębiły. Udało się jednak ograniczyć skalę spadku WIG20 do nic nieznaczącego jednego procenta.

Zachowanie naszego rynku nie odbiegało od tego, co widzieliśmy na innych giełdach europejskich, a obrót nadal był bardzo mały.

Takie spadki i wzrosty bez specjalnych powodów będziemy teraz oglądali prawie codziennie, bo małe obroty sprzyjają zmienności. Dzisiaj też sytuacja nie powinna się zmienić. Bardzo wątpię, żeby nasze dane makro wpłynęły decydująco na zachowanie GPW.

Wątpię też, żeby dokonały tego dane amerykańskie. Najważniejsze będą nastroje panujące na świecie po publikacji raportów kwartalnych spółek. Początek sesji może być jednak negatywny (wpływ prognoz Texas Instruments). Potem wszystko zależy od kolejnych raportów napływających z USA. Uwaga też na rynek ropy - w nocy cena doszła w Singapurze do 118 USD. Jest gdzieś granica, która może graczy na giełdach światowych przestraszyć.

dziś w money
giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)