Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Słabe odbicie od wsparcia

0
Podziel się:

Na warszawskim parkiecie trwają próby obrony kluczowe w krótkim terminie wsparcia w strefie 30,5-31 tys. pkt dla WIG. Jego przełamanie przesądzałoby o rozpoczęciu trwalszych zniżek.

Słabe odbicie od wsparcia

*Na warszawskim parkiecie trwają próby obrony kluczowe w krótkim terminie wsparcia w strefie 30,5-31 tys. pkt dla WIG. Jego przełamanie przesądzałoby o rozpoczęciu trwalszych zniżek. *

Coraz więcej argumentów w ręku w tej walce mają sprzedający. Po tym, jak w środę w obronę wsparcia zaangażowane zostały pokaźne środki można było liczyć na to, że kolejne dni przyniosą odreagowanie. Tymczasem zarówno wczoraj, jak i dziś przed południem, to strona podażowa nie daje za wygraną. Słabość odbicia od wsparcia jest złym sygnałem na przyszłość. Podobnie zresztą, jak nikła reakcja amerykańskiego parkietu na dobre dane o wskaźnikach wyprzedzających koniunktury, które w maju podniosły się bardziej od oczekiwań. Do ostrożności jednocześnie mogło skłaniać to, że w skali rocznej nadal notują wyraźny spadek. Tak, czy inaczej, widać wyraźnie, że etap, w którym inwestorów zadowalało jedynie to, iż sytuacja gospodarcza nie będzie się pogarszać tak mocno, jak dotąd, dobiegł końca. Byśmy mogli obserwować dalsze zwyżki na rynkach akcji potrzeba wzrostowych tendencji, a nie jedynie ograniczenia skali spadku wskaźników gospodarczych.

Dziś szeroko komentowana będzie sprawa wygasania kontraktów terminowych, ale nie wydaje się, by mogła ona mieć bardziej istotny wpływ na notowania w końcowej części dnia. Mamy jeden portfel, na który przypada 20-25% czerwcowych kontraktów terminowych. W przypadku serii wrześniowej 1 portfel odpowiada za 20-25% otwartych pozycji, a kolejny za 30-35%. Jednocześnie to na serii wrześniowej jest już znacznie więcej otwartych pozycji (ponad 70 tys.) niż na czerwcowej (ponad 40 tys.). W okresie trwania czerwcowej serii kontraktów na WIG20 nie było przy tym zbyt wiele okazji do arbitrażu, które mogłyby dziś skutkować jego zamykaniem. Trzeba tu jednak przyznać, że ocenę tego faktu komplikuje okres dywidend, których wartość trzeba uwzględniać przy wycenie kontraktów.

Wydaje się, że dużo ważniejsze okażą się dziś informacje o majowej produkcji przemysłowej w naszym kraju. Oczekiwany jest spadek o 6,6% r/r, czyli o prawie połowę mniejszy niż miesiąc wcześniej. Biorąc pod uwagę wczorajsze słabe dane z rynku pracy, gdzie realny wzrost płac okazał się symboliczny, co przy spadku zatrudnienia oznacza zmniejszenie się realnego funduszu płac w Polsce, inwestorzy z tym większą uwagą będą wyczekiwać sygnałów poprawy w sferze produkcyjnej. Wszystko wskazuje, że konsumpcja w kolejnych miesiącach będzie wyraźnie ciążyć naszej gospodarce.

Ciekawym rozwiązaniem byłoby dziś to, gdyby w ostatniej godzinie sesji pojawiła się podaż, związana z dniem trzech wiedźm, jak się zwykło nazywać sesję, na której wygasają pochodne, i gdyby doprowadziła do przełamania wsparcia na naszym rynku. Jak inwestorzy potraktowaliby taki sygnał? Czy wzięliby go na poważnie?

* WYKRES DNIA*
Maj przyniósł wyraźną poprawę wskaźników wyprzedzających koniunktury (LEI) w Ameryce. To wpisuje się w ogólną tendencje w innych częściach świata. Trudno jednak w tym odczycie odnajdować elementy wskazujące na pozytywne tendencje. W skali roku mamy wciąż spadek, co potwierdza, że w perspektywie najbliższych 6 miesięcy można raczej liczyć na ograniczenie skali niekorzystnych zjawisk, ale nie na pojawienie się pozytywnych tendencji. Jednocześnie LEI nie spadły dotąd tak , by mówić, że najgorsze już ostatecznie minęło. Tym bardziej, że poprawa wskaźników nastąpiła w największym stopniu dzięki wzrostowi podaży pieniądza.

Premia za ryzyko

Ostatnie dni przynoszą stopniowy wzrost premii za ryzyko inwestycyjne. Skutkuje to chłodniejszym spojrzeniem na rynki akcji w państwach rozwijających się. Wskaźnik EMBI+, obrazujący różnicę w rentowności obligacji na emerging markets oraz na rynkach dojrzałych, w ostatnich miesiącach obniżył się o połowę, ale wciąż pozostaje na poziomach wyraźnie wyższych niż w okresie do jesieni 2008 r. Sytuacja zatem znacznie się poprawiła, ale jeszcze nie wróciła do ,,normy" z okresu hossy.

Zachowanie premii za ryzyko znajduje odbicie w notowaniach naszych akcji, ale również waluty. Ma też wpływ na kondycję rynku obligacji. Narastająca niepewność co do skali globalnego ożywienia gospodarczego w miesiącach może skutkować dalszym wzrostem awersji do ryzyka. Byłoby to niekorzystne z punktu widzenia wartości polskich aktywów.

dziś w money
giełda
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)