Reakcja inwestorów była natychmiastowa, a indeksy szczególnie na giełdach w Europie Środkowej zaczęły tracić na wartości. Na dodatek po południu byki dostały kolejny cios w postaci gorszych od oczekiwań danych za amerykańskiego rynku pracy dotyczących liczby miejsc w sektorzy pozarolnicznym, które wzrosła mniej od oczekiwań. Poprzedni tydzień indeksy w Londynie i Frankfurcie zakończyły spadkiem o prawie 2%, natomiast francuski indeks CAC 40 stracił prawie 3%.
Problemy węgierskiej gospodarki odbiły się na zachowaniu GPW. Indeks WIG20 stracił w piątek 2,1% i zakończył sesję na poziomie 2354 punktów. Przed naszym parkietem rysuje się możliwość testowania majowych dołków, co może okazać się dużym wyzwaniem dla byków. Negatywny sentyment do rynków wschodzących odbił się mocno na zachowaniu złotego, który osłabił się znacznie w stosunku do euro i dolara. W piątek kurs USD/PLN dotarł w okolice 3,47 zł, a EUR/PLN 4,17 zł. Dramatyczna sesja w piątek miała miejsce na Wall Street. Słabsze dane makroekonomiczne w połączeniu z problemami węgierskiej gospodarki sprawiły, że przecena za Oceanem przekroczyła 3%. Indeks S&P500 na zamknięciu stracił 3,44%. Dzisiaj rano indeksy mocno zniżkowały także w Azji, japoński Nikkei 225 stracił 3,68%.
Piątkowa sesja zmieniła obraz rynku, niezdecydowanie inwestrów z początku tygodnia zamieniło się w ucieczkę z rynku akcji. Niestety przez problem Węgier będą cierpiały także inne rynki wschodzące w tym GPW. Indeks WIG20, utrzymuje się poniżej linii trendu spadkowego, który trwa od połowy kwietnia na naszym parkiecie. Z pewnością zaufanie inwestorów do naszego regioniu nie wróci zbyt szybko, więc bardziej prawdopodobne jest testowanie majowych wsparć niż szybki powrót w okolice 2450 punktów.
