Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Maciej Rynkiewicz
|

Stopa bezrobocia w USA spada

0
Podziel się:

O tym, jak przebiega sesja na światowych rynkach akcji - przeczytasz w komentarzu Money.pl.

 Maciej Rynkiewicz , analityk Money.pl
  
Analityk rynków finansowych i procesów zachodzących w gospodarce. Stawia na chłodną analizę fundamentalną, jednak nie ignoruje emocji tłumu. Gorący zwolennik komentowania zdarzeń ekonomicznych za pomocą liczb.
Maciej Rynkiewicz , analityk Money.pl Analityk rynków finansowych i procesów zachodzących w gospodarce. Stawia na chłodną analizę fundamentalną, jednak nie ignoruje emocji tłumu. Gorący zwolennik komentowania zdarzeń ekonomicznych za pomocą liczb.

Stopa bezrobocia w Stanach Zjednoczonych w lipcu spadła do poziomu 7,4 procent, podał Departament Pracy. To jedyna pozytywna wiadomość na temat kondycji amerykańskiego rynku pracy. Okazało się bowiem, że zatrudnienie w sektorze pozarolniczym rośnie dużo wolniej od oczekiwań ekonomistów. Reakcje giełd na te dane są raczej umiarkowane.

Rynkowe prognozy zakładały, że liczba nowych miejsc pracy wzrośnie o 189 tysięcy, tymczasem Departament Pracy podał, że było to plus 162 tysiące. Zatrudnienie rosło przede wszystkim w handlu detalicznym, usługach spożywczych i instytucjach finansowych.

Liczba osób bez pracy w USA to obecnie około 11,5 miliona. To wciąż dużo, a stopa bezrobocia świadczy o poważnych problemach tamtejszej gospodarki. Warto jednak zwrócić uwagę, że sytuacja na rynku pracy powoli, ale konsekwentnie się poprawia. W lipcu ubiegłego roku, na zasiłku w sumie było 12,7 miliona osób, a stopa bezrobocia wynosiła 8,2 procent.

Źródło: Departament Pracy USA

Dane Departamentu Pracy tylko częściowo potwierdziły przedwczorajszy raport ADP. Analitycy oszacowali, że w lipcu listy płac w całych Stanach Zjednoczonych powiększyły się w lipcu o nowe 200 tysięcy miejsc. Najwięcej przybyło ich w najmniejszych przedsiębiorstwach, zatrudniających do 49 osób - tam liczba wzrosła o 82 tysiące. W firmach średnich (od 50 do 499) i dużych (powyżej 500 osób) _ payrollsy _powiększyły się odpowiednio o 60 i 57 tysięcy.

Światowe rynki akcji przeszły obok tych danych niemal zupełnie obojętnie. Po pierwsze, stopa bezrobocia w USA okazała się niemal zgodna z oczekiwaniami. Po drugie, sam wskaźnik o sytuacji na rynku pracy wcale nie mówi wiele - historia pokazuje, że jest on bardzo podatny na statystyczne zaburzenia. Na przykład, jeśli bezrobotny przez dłuższy czas nie stara się o pracę, to automatycznie wypada ze statystyk. Dzięki temu bezrobocie spada, mimo że pracy przecież nie przybywa. Po trzecie, wolniej rosnące _ payrollsy _ nie są wcale taką najgorszą wiadomością. Inwestorzy interpretują ją bowiem na dwa sposoby - z jednej strony to nie najlepszy sygnał z krajowej gospodarki, jednak równocześnie argument dla _ gołębich _ członków FOMC.

Notowania najważniejszych indeksów w Europie Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej

Inwestorzy na Starym Kontynencie kontynuują więc niewielką wyprzedaż z pierwszej części sesji - Niemiecki DAX balansuje teraz na poziomie wczorajszego zamknięcia, francuski CAC40 traci symboliczne 0,01 procent. Pozytywnie na tym tle wyróżnia się krajowych WIG20, który dziś absolutnie przewodzi europejskiej stawce. Grupa polskich blue chips zyskuje obecnie niemal dwa procent i wyznacza kolejne, dzienne maksima.

Mocne wzrosty na GPW. Sprawdź, co je napędza

Łukasz Pałka, godz. 12.15

Koniec tygodnia na warszawskim parkiecie przebiega pod zdecydowane dyktando inwestorów kupujących akcje. WIG20 zyskuje już około 2 procent i radzi sobie zdecydowanie lepiej niż pozostałe wskaźniki w Europie.

Przed inwestorami jeszcze jedna ważna w tym tygodniu publikacja, a mianowicie wskaźnik bezrobocia w USA. Wczoraj inwestorzy na Wall Street pobili kolejne rekordy i to wystarczyło jako pretekst do przełamania ostatniego marazmu na GPW. WIG20 wyraźnie zyskuje, w przeciwieństwie do indeksów w Europie Zachodniej.

WIG20 na tle wskaźników w Europie podczas dzisiejszej sesji Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej

Inwestorzy chętnie kupują dzisiaj akcje spółek surowcowych - wyraźne 3-4 procentowe wzrosty notują dzisiaj Lotos i PKN Orlen. Rekomendacja kupna akcji wydana przez analityków ING pomaga również notowaniom JSW, które od samego początku handlu utrzymują się dzisiaj w czołówce. Po porannym niewielkim odbiciu prężniej w górę ruszyły też akcje KGHM, których kurs zyskuje teraz ponad 2 procent.

Nowe rekordy na Wall Street. Udany start na GPW

Łukasz Pałka, godz. 9.25

Zgodnie z tym, czego mogliśmy się spodziewać, handel na warszawskiej giełdzie rozpoczął się od wzrostu indeksów. Nastroje poprawiły się po bardzo udanej, wczorajszej sesji na Wall Street.

WIG20 znajduje się teraz w okolicach 2.360 punktów. Wzrosty notują też pozostałe wskaźniki na GPW.

Obserwuj bieżące notowania WIG20 na giełdzie Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej

Najważniejsze dzisiaj informacje inwestorzy poznają o godzinie 14.30. Będzie to najnowszy odczyt wskaźnika bezrobocia w USA. Do tego czasu na rynku nie powinno być dużej zmienności.

Najwięcej wśród spółek z WIG20 zyskuje dzisiaj Jastrzębska Spółka Węglowa. To zasługa dobrej rekomendacji od analityków ING, którzy zalecili kupowanie akcji spółki. Lepszej rekomendacji doczekał się też KGHM. Notowania koncernu też zyskują, chociaż nie są imponujące - może to mieć związek z jednoczesnym spadkiem cen miedzi na rynkach.

Rekordy wszech czasów w USA. Co czeka inwestorów z GPW?

Paweł Zawadzki, 1.08, godz. 22.50

Historyczne maksima indeksów na Wall Street to bardzo dobry prognostyk przed startem piątkowych notowań na GPW. Czy WIG20 zdoła zanotować piątą z rzędu sesję zakończoną wzrostem? Kluczem do odpowiedzi na to pytanie, podobnie jak w środę i czwartek, będą wiadomości ze Stanów Zjednoczonych, a konkretniej - z amerykańskiego rynku pracy.

Sesja na Wall Street była już kolejną, która upływała pod znakiem bardzo dobrych wiadomości z gospodarki Stanów Zjednoczonych. Po tym, jak dzień wcześniej pozytywnie zaskoczyły wstępne dane o dynamice PKB w drugim kwartale tego roku, w czwartek lepiej od prognoz wypadły zarówno dane o nowych bezrobotnych, jak i wskaźniki obrazujące koniunkturę w tamtejszym przemyśle.

Najważniejsze amerykańskie indeksy wystartowały na około 0,5-procentowych plusach, ale już po kilku kwadransach sesji dynamika ich wzrostów była dwukrotnie większa. Później _ rozpęd _ kupujących nieco osłabł, ale przewagi nie oddali oni już do zamknięcia notowań, a około 1-procentowe wzrosty zapewniły im nowe historyczne maksima. Warto także zauważyć, że indeks szerokiego rynku S&P500 sforsował psychologiczną barierę 1.700 punktów.

Zobacz przebieg czwartkowej sesji na Wall Street Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej

Lepsze od prognoz analityków dane dotyczące sytuacji w przemyśle napłynęły w czwartek również z rodzimej gospodarki, a na warszawskim parkiecie - podobnie zresztą jak na europejskich, czy amerykańskich giełdach - wyraźnie przeważali inwestorzy kupujący akcje. Była to już czwarta z rzędu wzrostowa sesja w wykonaniu WIG20.

Szanse na to, że wzrosty na GPW nie są jedynie krótkoterminowym ruchem w górę zwiększa fakt, że zwyżka nie ominęła żadnego z najważniejszych indeksów warszawskiej giełdy, a wzrostom przewodził - mający dominującą rolę w WIG20 - sektor bankowy. Cieszyć mogą również obroty. Bo choć wartość czwartkowego handlu akcjami największych spółek była mniejsza niż dzień wcześniej, to była też znacznie wyższa niż podczas spadkowych sesji z ubiegłego tygodnia.

Zdecydowanie poprawiła się także sytuacja na wykresie WIG20. Ponad 1-procentowy wzrost sprawił bowiem, że indeks _ wyskoczył z przedziału _, z którego nie mógł wydostać się od piętnastu sesji (2.280 - 2.330 punktów). Jeśli wskaźnik zdoła utrzymać się powyżej jego górnego ograniczenia, atak na linię 2.400 punktów będzie jedynie kwestią czasu.

Czy zapędy inwestorów kupujący akcje największych spółek na GPW są w stanie sprawić, że WIG20 piątą z rzędu sesję zakończy powyżej poprzedniego zamknięcia? Tradycyjnie już z pomocą przyjdą Amerykanie. Po _ łagodnym _ komunikacie Fedu i zaskakująco dobrych wiadomościach dotyczących gospodarki Stanach Zjednoczonych, w piątek w centrum uwagi rynków finansowych będą dane z rynku pracy.

Tradycyjnie już, o 14:30 polskiego czasu, inwestorzy poznają informacje o bezrobociu i zatrudnieniu w sektorze pozarolniczym. Stopa bezrobocia - według prognoz analityków - spadła w lipcu z 7,6 do 7,5 procent, a w sektorze pozarolniczym przybyło 184 tysiące nowych miejsc pracy (wobec wzrostu o 195 tysięcy miesiąc wcześniej). Szanse na to, że dane okażą się lepsze od prognoz zwiększa pozytywna wymowa, opublikowanego w środę, raportu ADP oraz prezentowana w czwartek, najniższa od 2008 roku, tygodniowa liczba nowych bezrobotnych w USA.

Pozytywne sygnały z rynku pracy podtrzymają opinie o wyraźnej poprawie sytuacji w amerykańskiej gospodarce. Paradoksalnie, dane zdecydowanie lepsze od rynkowych szacunków mogą lekko popsuć nastroje na rynkach. Zbyt szybkie _ zbliżanie _ się stopy bezrobocia w kierunku, istotnego z punktu widzenia Fed, poziomu 6,5 proc., może rodzić obawy o to, że amerykański bank centralny już w najbliższym czasie zdecyduje się na ograniczanie programu luzowania ilościowego (QE3).

Porównaj na wykresach spółki i indeksy Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)