W piątek w centrum uwagi rynków będzie przede wszystkim jedno wydarzenie. Mianowicie publikacja wyników stress-testów, jakim zostało poddanych 91 europejskich instytucji finansowych, stanowiących 65% unijnego sektora bankowego.
Wprawdzie zostaną one opublikowane o godzinie 18:00 polskiego czasu, jednak od rana na rynek powinny trafiać nieoficjalne informacje i komentarze na ten temat. Mała próbka już miała miejsce. Dziennik El Pais poinformował, że kilka z 18 hiszpańskich banków biorących udział w stress-testach, ich nie przeszło.
Obok doniesień nt. stress-testów, potencjalny wpływ na nastroje na giełdach może też mieć publikacja lipcowej wartości indeksu monachijskiego instytutu Ifo (godz. 10:00; prognoza: 101,5) oraz wstępnych szacunków wzrostu gospodarczego w Wielkiej Brytanii w II kwartale br. (godz. 10:30; prognoza: 0,6% K/K). Nie będą to jednak kluczowe wydarzenia. Dlatego emocje mogą pojawić się tylko wówczas, gdy dane w istotny sposób będą różnić się od prognoz. Oczekiwanie na wyniki stress-testów oraz brak bardzo znanych marek, prawdopodobnie wykluczy z grona czynników kształtujących nastroje, raporty kwartalne spółek.
Tradycyjnie już dla warszawskiej giełdy impulsem nie będą publikowane przez Główny Urząd Statystyczny dane. O godzinie 10:00 inwestorzy poznają czerwcowe raporty o stopie bezrobocia (prognoza: 11,6%) i sprzedaży detalicznej (prognoza: 4% R/R) oraz lipcowe dane o koniunkturze gospodarczej w przemyśle, budownictwie, handlu i usługach.
Wczorajszy wzrost indeksu dużych spółek o 1,68% do 2455,30 pkt., który przyniósł długą białą świecę na wykresie dziennym, w istotny sposób zmienił układ sił na wykresie.
Poparte wysokimi obrotami wybicie powyżej lokalnych szczytów z końca maja i połowy czerwca br., w połączeniu z obroną na początku miesiąca majowego dołka, jest ostatnim sygnałem zakończenia spadkowej korekty. Tym samym droga do kwietniowego szczytu została otwarta. Gdyby nie obawy o sytuację gospodarczą Stanów Zjednoczonych, to taki test mógłby mieć miejsce jeszcze w wakacje.