Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Szaleństwo na rynku ropy przeraziło inwestorów

0
Podziel się:

Jean-Claude Trichet, szef ECB, jak się okazało uruchomił w czwartek proces, który trudno będzie teraz zatrzymać.

Szaleństwo na rynku ropy przeraziło inwestorów

Jean-Claude Trichet, szef ECB, jak się okazało uruchomił w czwartek proces, który trudno będzie teraz zatrzymać.

Wszystko już było na w miarę dobrej drodze, ale zapowiedź podwyżki stóp w strefie euro doprowadziła do ostrego zwrotu na rynku walutowym i surowcowym. W piątek widzieliśmy bardzo niebezpieczny ciąg dalszy tego procesu.

Przysłużyły się też w umocnieniu tych tendencji dane makro. Miesięczny raport z amerykańskiego rynku pracy był bardzo słaby. Okazało się, że ilość miejsc pracy spadła o 49 tysięcy (zweryfikowano też w dół z - 20 na - 28 tys. dane z kwietnia), a stopa bezrobocia wzrosła do 5,5 procent (z 5,1 proc.), czyli do poziomu najwyższego od 3,5 lat. Takie dane, po czwartkowych enuncjacjach szefa ECB, musiały dalej osłabiać dolara. Kurs EUR/USD błyskawicznie wrócił w pobliże oporu z końca maja. Osłabienie dolara musiało doprowadzić do wzrostu cen surowców. Miedź i złoto zdrożały po ponad dwa procent, ale klasą dla siebie była ropa. Po czwartkowym wzroście o 5 procent zdrożała w piątek o ponad 8 procent i ustanowiła nowy rekord wszech czasów.

Pozostawało postawić pytanie: skąd takie niezwykłe zachowanie tego surowca? Przecież słaby dolar nie mógł doprowadzić aż do takich szaleńczych wzrostów. Okazało się, że na dolara nałożyły inne informacje. Izraelski dziennik "Jedijot Achronot", stwierdził, że wicepremier Szaul Mofaz uważa, iż Izrael powinien zaatakować Iran, jeśli kraj ten będzie kontynuował swój program nuklearny. Poza tym Morgan Stanley zapowiedział że cena ropy w ciągu najbliższego miesiąca wzrośnie do 150 USD. Jeśli Izrael rzeczywiście będzie szykował uderzenie na Iran (mówiło się parę tygodni temu, że zrobi to przed wyborami) to 150 USD będzie za mało za baryłkę ropy, a rynek akcji drogo za to zapłaci.

Indeksy spadały bez przerwy i na 1,5 godziny przed końcem sesji indeks S&P 500 testował już mocne wsparcie na poziomie 1.370 pkt., którego okolice w ciągu ostatnich 6 tygodni zawsze broniły rynek przed dalszym spadkiem. Byki go nie obroniły, a indeks spadł o 3 procent. Do piątku miałem nadzieję graniczącą z pewnością, że po fali A korekty wzrostowej (marzec - kwiecień) i spadkowej (obecnej) B zobaczymy jeszcze wzrostową C, a potem wrócimy do rynku niedźwiedzia. Jednak takie zachowanie (wręcz paniczne) inwestorów znacznie zmniejsza prawdopodobieństwo realizacji tego scenariusza. Zmniejsza, ale jeszcze nie wyklucza. Jeśli spojrzy się na przykład na NASDAQ to ten indeks ciągle jeszcze jest w kanale trendu wzrostowego.

GPW rozpoczęła piątkową sesję dużym wzrostem WIG20. Klasyczna reakcja na bardzo duży, czwartkowy wzrost indeksów w USA. Otworzyło się okno hossy i pozostawało czekać, czy po pierwsze utrzyma się ono do końca sesji, a po drugie, jakie temu wzrostowi towarzyszyć będą obroty. Generalnie nasz rynek naśladował tym razem to, co działo się na innych giełdach. Bardzo szybko indeksy zaczęły się osuwać, ale warte podkreślenia jest to, że utrzymywały się ciągle na solidnym plusie, a nie wróciły do czwartkowego zamknięcia tak, jak zrobiły to indeksy na giełdzie francuskiej, czy niemieckiej.

Dopiero publikacja danych w USA sprowadziła indeksy w Europie na minusy, a to umocniło u nas obóz niedźwiedzi. Fixing postawił kropkę nad i. Sesja zakończyła się spadkiem WIG20 o 0,85 proc. Nie był to spadek duży, ale jeśli weźmie się pod uwagę początek sesji to 85 punktów różnicy między minimum a maksimum pokazuje, z jaką zmiennością mieliśmy do czynienia. Jak się patrzy na rynki w Europie i w USA to był to najmniejszy możliwy wymiar kary dla byków.

Problem w tym, że z polscy inwestorzy za pewnością nie oczekiwali tak fatalnego zakończenia sesji w USA. Dlatego też dzisiejszą sesję powinniśmy rozpocząć spadkami. Jeśli jednak w USA będzie się zapowiadało odbicie, pod które zaczną rosnąć indeksy w Europie, to u nas skala spadku ulegnie znacznej redukcji lub nawet WIG20 lekko wzrośnie.

dziś w money
giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)