Ubiegły tydzień pełen ważnych danych makroekonomicznych, mimo kilku pozytywnych publikacji, potwierdził to, o czym i tak wszyscy wiedzieli. Procesy recesyjne w Stanach Zjednoczonych stały się faktem i nie wiadomo, czy sytuacja ulegnie poprawie tak szybko, jak wszyscy mają nadzieję.
Piątek był njaważniejszym dniem jeżeli chodzi o publikowane dane, kiedy to dowiedzieliśmy się, że w sektorze pozarolniczym ubyło 80 tys miejsc pracy.Spadek ten nie zrobił jednak na rynku dużego wrażenia. Spodziewano się złego wyniku i liczba ta musiałaby naprawdę okazać się dużo niższa od prognoz, aby doprowadzić do spadków na giełdach. Podczas ostatnich recesji w Stanach Zjednoczonych ubywało ponad 300 tysięcy miejsc pracy w ciągu jednego miesiąca. Spadek o 80 tys, mimo że jest najgorszym odczytem od września 2005r, nie wygląda tak źle. Ważne jest, czy ta liczba będzie nadal spadać. W ostatnim wyniku nie były jeszcze uwzględnione podania o zasiłki, które w ubiegłym tygodniu okazały się naprawdę słabe.
Ben Bernanke w ubiegłą środę ostrzegał przed brakiem poprawy na rynku pracy i recesją, czym skutecznie rozbudził wątpliwości o szybką poprawę sytuacji. Analitycy Deutsche Bank oraz Lehman Brothers przewidują, że recesja będzie krótkotrwała, a odbicie w gospodarce będzie gwałtowne. Słabe dane z rynku pracy pokazują jednak, że konsumenci mogą dalej zaciskać pasa i ograniczać swoje wydatki. Rozpoczyna się okres publikacji wyników za pierwszy kwartał i przy braku ważniejszych danych makroekonomicznych w tym tygodniu, będą one pilnie śledzone przez inwestorów. Dziś przed rozpoczęciem sesji w Stanach Zjednoczonych wyniki podaje Alcoa, w piątek General Electric.
Jutro poznamy indeks podpisanych umów kupna domów na rynku wtórnym, i każdy odczyt lepszy od oczekiwanego poprawi znacznie sentyment na rynku. Indeksy amerykańskie zakończyły ubiegły tydzień na sporych plusach, DJIA wzrósł o 4,9 proc, S&P500 o 4,2 proc. Piątkowa sesja za oceanem mimo wzrostów w ciągu dnia zakończyła się płasko, DJ nieznacznie spadł, S&P nieznacznie stracił.
Indeksy pozostają pod istotnymi oporami, których pokonanie wymaga sporego wysiłku od popytu. Dyskontowanie poprawy sytuacji, gdy jest ona bardzo niepewna, niesie ze sobą duże ryzyko. W piątek DJIA nie poradził sobie z poziomem 12 700pkt, dziś DAX może mieć podobny problem z poziomem 6 800 pkt.
Na warszawskim parkiecie WIG20 zakończył tydzień wzrostem o 1,62 proc, a w piątek indeks blue chipów poszedł w górę p 1,34 proc. Najbliższy opór znajduje się na szczytach z ubiegłego tygodnia, n a poziomie 3 070 pkt. Jego pokonanie może otworzyć drogę do poziomu 3 150pkt, ale to może okazać się trudne nawet w perspektywie całego tygodnia. Niewykluczona jest jeszcze jedna fala spadkowa na giełdach, ale aktualne odbicie ma szansę jeszcze potrwać i zwiększyć swój zasięg. Dziś dalszy ruch w górę u nas wspierać będą dobre sesje w Azji, Nikkei zakończył dzień wzrostem o 1,18 proc.
