Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Daniel Gąsiorowski
|

Szukanie dna

0
Podziel się:

Niestety dzisiejsza sesja nie stanowiła przełomu i nie dała podstaw co do oczekiwań pobicia przez WIG20 rekordu w najbliższych dniach. Dzisiejszy dzień ma szansę jednak wyznaczyć lokalne dno korekty, od którego powinien nastąpić dalszy wzrost.

Niestety dzisiejsza sesja nie stanowiła przełomu i nie dała podstaw co do oczekiwań pobicia przez WIG20 rekordu w najbliższych dniach. Dzisiejszy dzień ma szansę jednak wyznaczyć lokalne dno korekty, od którego powinien nastąpić dalszy wzrost.

Przed dzisiejszą sesją kreśliłem scenariusz zgoła inny. Zakładałem, że GPW otworzy notowania na minusie, ale w ciągu dnia uda się odrobić straty. Jeszcze odważniejsze prognozy stawiała Magdalena Grzybowska z Expandera. ,,Dzisiaj otwarcie notowań może być niższe od wczorajszego zamknięcia, jednak w ciągu dnia spodziewałabym się powrotu kupujących na parkiet i zamknięcia na poziomie ok. +0,7%." - pisała w porannym komentarzu pani analityk.

Rzeczywistość okazała się dużo brutalniejsza i mniej ciekawa. WIG20 otworzył się na poziomie 3465 pkt. przez większą część sesji pozostając w wąskiej konsolidacji. Po trzynastej rynek jednak wyraźnie osłabł. Mogło to mieć związek z nerwowym oczekiwaniem na komunikat RPP (stopy bez zmian), wzrostami cen ropy, albo spadkami na giełdach zachodnich. Piszę "mogło", bo tak naprawdę powodów do nerwowości było niewiele.

Na światowych rynkach niewątpliwie największe emocje budzą obecnie ceny ropy. Wczoraj wieczorem cena baryłki spekulacyjnie wzrosła nawet w okolice 68 USD za baryłkę. Dziś jednak było spokojniej (ceny poruszały się w przedziale 64-66 USD), a nawet po danych w USA mieliśmy lekkie spadki. Taniała również miedź, co boleśnie odczuli akcjonariusze KGHM (spadek o 2,15 proc.). Około 16 napłynęły też na rynek nie najlepsze dane o zamówieniach na dobra trwałego użytku w USA, które wzrosły mniej od prognoz.

Kolejnym czynnikiem, który miał uspokoić rynek akcji, miało być wystąpienie szefa FED, Bena Bernanke. Jak pisał dziś jednak Paweł Satalecki, nie zachwyciło ono inwestorów. Efekt jest taki, że WIG20 kończył dzisiejszy dzień, nie wzrostem do 3441 pkt. Dobrą minę do złej gry robiły zaś dziś indeksy małych i średnich spółek, które symbolicznie zyskały na wartości. Mam wrażenie jednak, że obecny poziom WIG20 ma szansę stać się lokalnym dołkiem korekty wzrostów z ostatniego tygodnia.

giełda
komenatrze giełdowe
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)